• Start
  • Wiadomości
  • Lechia - Legia 0:0. Remis na szczycie ekstraklasy, gdańszczanie ciągle liderem

Lechia - Legia 0:0. Remis na szczycie ekstraklasy, gdańszczanie ciągle liderem

W 90. minucie Artur Sobiech dostał dokładne podanie od Jakuba Araka, przymierzył, strzelił głową z czterech metrów, piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. To była najlepsza okazja Lechii do zdobycia gola w meczu lidera z wiceliderem. Biało-zieloni w niedzielę, 9 grudnia, zremisowali na Stadionie Energa Gdańsk z Legią Warszawa 0:0.
09.12.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Dusan Kuciak zaliczył kolejny bardzo dobry mecz
Dusan Kuciak zaliczył kolejny bardzo dobry mecz
fot. Krzysztof Mystkowski/KFP


Na szczycie tabeli ekstraklasy nic się nie zmieniło. W meczu lidera z wiceliderem padł remis, dzień wcześniej - w sobotę, 8 grudnia - w Krakowie z Wisłą zremisowała trzecia w lidze Jagiellonia Białystok (2:2).

Po 18. kolejkach Lechia ma 38 punktów, Legia 33, Jagiellonia 32, Piast Gliwice 30.

Trenerzy obu zespołów przed niedzielnym spotkaniem zapowiadali walkę o zwycięstwo. Na Stadionie Energa Gdańsk kibice, których na trybunach zasiadło prawie 21 tysięcy osób, którzy jednak nie oglądali wielkiego widowiska. Było natomiast dużo walki, sporo strzałów, wiele zablokowanych.

Strategia, taktyka i czujność dla trenerów były najważniejsze. I było to widać na boisku.

W bramce Lechii ponownie stanął Dusan Kuciak, w środku pola od pierwszej minuty zagrał 19-letni Tomasz Makowski. Do składu Legii po kilkutygodniowej nieobecności na prawą obronę wrócił Paweł Stolarski, były zawodnik biało-zielonych.

W 7. minucie rzut rożny dla Legii, nikt z zawodników piłki nie przejął, piłka trafiła w końcu do Andre Martinsa, który uderzył wysoko nad poprzeczką.

W 9. minucie długie zagranie Daniela Łukasika do Lukasa Haraslina. Słowak wygrał pojedynek ze Stolarskim, ale zatrzymał się na Arturze Jędrzejczyku.

W pierwszych dwóch kwadransach częściej atakowali warszawiacy, ale na posterunku był bramkarz Lechii.

Stolarski dostał dość przypadkowo piłkę przed polem karnym, przyjął, wypuścił ją na 12 metr, strzelił, Kuciak sparował na rzut rożny.

Martins strzelił z prawej strony zza pola karnego, piłkę - trąconą jeszcze przez jednego z obrońców Lechii - przejął Kuciak.

W końcu dobre akcje - jedna po drugiej - podopiecznych trenera Stokowca. W 19. minucie Łukasik podał do Joao Nunesa, strzelił prawie natychmiast, Radosław Majecki z trudem przerzucił piłkę nad poprzeczką. Rzut rożny z lewej strony, do którego podszedł Rafał Wolski, piłka trafiła do Makowskiego na 20 metr, który strzelił lekko, ale kąśliwie, bramkarz Legii nie bez trudu znowu przerzucił piłkę nad poprzeczką. Rzut rożny z prawej strony, tym razem w wykonaniu Filipa Mladenovicia, Błażej Augustyn główką obok bramki.

W 28. minucie Flavio Paixao strzelił zza pola karnego, nad bramką.

W 32. minucie Kuciak wyszedł do piłki na dziesiąty metr, wybił piłkę wstrzeloną przez Sebastiana Szymańskiego, ale miał problem z powrotem do bramki (zderzył się z jednym z legionistów). Za chwilę Adam Hlousek wgrywał w pole karne, Kuciak znowu ruszył, tym razem pewnie złapał piłkę w ręce.

W końcu do przodu ruszyli gdańszczanie, przez kilka minut nie schodzili z połowy gości. Raz strzelił z prawej strony Wolski - zbyt słabo, raz Flavio Paixao, ale trafił w Williama Remy. Oblężenie nie przyniosło skutku, za to z kontrą ruszyli legioniści. Szymański podał doskonale do wbiegającego w pole karne Michała Kucharczyka, ten strzelił, Kuciak wyciągnął się i palcami sparował piłkę na róg.

Statystycy wyliczyli, że w pierwszej połowie piłkarze Lechii oddali 8 strzałów a ich rywale 3, przy czym celnych mieli tylko 1 a Legia - 2. Gdańszczanie byli też rzadziej przy piłce (46-54).


Kilka pojedynków po prawej stronie boiska stoczyli Paweł Stolarski (z lewej) i Lukas Haraslin
Kilka pojedynków po prawej stronie boiska stoczyli Paweł Stolarski (z lewej) i Lukas Haraslin
fot. Krzysztof Mystkowski/KFP


Po zmianie stron, to Legia zamknęła gdańszczan na własnej połowie, którzy byli jednak bardzo czujni i nie pozwolili na przeprowadzenie rywalom jakiejś groźnej akcji.

W końcu szybka akcja Lechii. W 56. minucie Mladenović wgrywał z lewej strony, Jędrzejczyk wślizgiem wybił na rzut rożny. Piłkę z rogu wgrywał Wolski, Majecki wybił piłkę do przodu.

W 64. minucie rzut rożny Mladenovicia, ale bez zagrożenia dla rywali.

W 73. minucie Kuciak pewnie złapał piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Martinsa.

W końcu trener Stokowiec wprowadził na boisko dwóch nominalnych napastników: Jakub Arak wszedł za Rafała Wolskiego, Artur Sobiech zmienił Lukasa Haraslina. I było bardzo blisko, aby obaj zostali bohaterami Lechii. W 90. minucie Makowski zagrał na lewo do Araka, wrzutka w pole karne, Sobiech w dogodnej sytuacji - choć naciskany przez Hlouska - uderzył głową z czwartego metra, piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.

- Nie wiem, jak to nie wpadło - mówił już po meczu Sobiech reporterowi Canal+.

W całym meczu Lechia oddała 11 strzałów, Legia - 7. Strzały celne bez zmian po pierwszej połowie: 1 i 2. Posiadanie piłki: 45-55.

Lechia następne spotkanie rozegra 17 grudnia (poniedziałek) na wyjeździe z Miedzią Legnica.

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 0:0

Żółte kartki: Makowski (Lechia) - Martins (Legia)

Lechia: Kuciak - Nunes, Augustyn, Nalepa, Mladenović - Wolski (67' Arak), Kubicki, Makowski, Łukasik, Haraslin (76' Sobiech) - Paixao

Legia: Majecki - Stolarski, Remy, Jędrzejczyk, Hlousek - Vesović (88' Kante), Cafu, Szymański, Martins, Kucharczyk (65' Nagy) - Carlitos (65' Kulenović)



TV

Profilaktyka piersi w tramwaju w Dzień Kobiet