Legia Warszawa jest już mistrzem Polski, o drugie i trzecie miejsce rywalizują Raków Częstochowa i Pogoń Szczecin. Lechia ma szansę na czwartą pozycję.
W piątek, 30 kwietnia, w Płocku w składzie Lechii nie było Łukasza Zwolińskiego, któremu po zderzeniu ze słupkiem w ostatnim meczu ligowym przeciwko Legii Warszawa, pękło żebro. Od pierwszej minuty mecz rozpoczęli za to Kristers Tobers, Maciej Gajos, Żarko Udovicić i Kenny Saief. I po pierwszej akcji meczu Amerykanina gdańszczanie wywalczyli rzut rożny. Z tego ani z następnego nic nie wynikło, ale za moment w pole karne wbiegł Conrado, w samym jego narożniku interweniował Jakub Rzeźniczak a Brazylijczyk padł na murawę.
Sędzia Łukasz Szczech sytuację sprawdził na VAR-ze. Po długich dwóch minutach ogłosił: rzut karny.
Do piłki podszedł oczywiście Flavio Paixao, który posłał piłkę w prawy róg bramki Krzysztofa Kamińskiego, bramkarz Wisły rzucił się w drugą stronę. 1:0.
W 8. minucie akcja Lechii po rzucie rożnym. Gospodarze wybili piłkę, ale biało-zieloni przejęli piłkę. Z prawej strony wrzucał lewą nogą w pole karne Udovicić, główkował Paixao … zbyt lekko, by Kamiński mógł mieć problemy.
I trzy groźne sytuacje Wisły. W 14. minucie Mateusz Szwoch dograł do Patryka Tuszyńskiego, którego uderzenie głową z siódmego metra wylądowało na poprzeczce. Chwilę później zza pola karnego strzelał Szwoch - Dusan Kuciak bez problemów złapał piłkę. W 26. minucie Rzeźniczak strzelił po ziemi przy słupku, kapitalnie bronił Kuciak.
W 36. minucie sędzia podyktował „jedenastkę” przeciwko Lechii po chyba błędnej jego decyzji (Tobers miał faulować). Szwoch zmylił Kuciaka, ale trafił w słupek. Dobijał Dusan Lagator, Kuciak złapał piłkę.
W końcówce jeszcze jedna groźna akcja Wisły: Tomasik znakomicie wgrywał z lewej strony wysoką piłkę, Alan Uryga wyskoczył za plecami Tobersa, strzelił stopą dość słabo, bramkarz Lechii był na posterunku.
I znakomita kontra biało-zielonych, Conrado lewą stroną do Udovicicia, który wgrał wzdłuż pola karnego, gdzie wbiegali Paixao i Saief. Ten drugi z kilku metrów szczupakiem piłkę posłał obok słupka.
Na drugą połowę wyszli Tomasz Makowski (za Jana Biegańskiego) i prawy obrońca Karol Fila (za Tobersa). W tej sytuacji Bartosz Kopacz przesunął się na środek obrony do Mario Malocy. W ciągu pół godziny podopieczni trenera Piotra Stokowca w zasadzie tylko raz zagrozili bramce rywali, gdy Udovicić dobrze dograł do Paixao a ten z wyskoku głową obok słupka.
Przeważali gospodarze, którzy w 74. minucie doprowadzili do remisu. Z linii pola karnego strzelał Szwoch, piłka po rykoszecie trafiła do będącego kilka metrów bliżej bramki Dawida Kocyły, który nie dał sobie odebrać piłki i pokonał Kuciaka. 1:1.
Od kilku minut na boisku przebywał Mateusz Żukowski (wszedł za Udovicicia) i to on wywalczył rzut rożny.
Z rogu wgrywał Maciej Gajos, do piłki najlepiej wyskoczył Kopacz, który głową podwyższył na 2:1.
W końcówce drugiej połowy dwie kapitalne interwencje Kuciaka. Najpierw mocno uderzał Szwoch, bramkarz Lechii rzucił się do boku, sparował piłkę palcami na słupek. Ufff. Chwilę później Piotr Pyrdoł główkował z ósmego metra, Kuciak efektowną paradą odbił piłkę. Ufff jeszcze raz.
Już w doliczonym czasie dwójkowa akcja gdańszczan: Żukowski - Paixao. Dwudziestolatek mając jednego defensora Wisły przed sobą odegrał na prawo do kapitana, Portugalczyk za mocno wypuścił sobie piłkę i ją stracił. Mina Flavio mówiła wszystko: „Nie wierzę”.
Wisła cisnęła przez jeszcze dwie minuty doliczonego czasu, w końcu Makowski wygarnął piłkę, wypuścił Josepha Ceesaya, który pognał do przodu. Rywale go gonili a on uciekał przez pół boiska, no i dobiegł do pola karnego, Kamiński wyszedł z bramki, Szwed strzelił płasko po ziemi. 3:1.
Garść statystyk:
- strzały: Lechia 8, Wisła 16
- strzały celne: Lechia 4, Wisła 9
- posiadanie piłki: Lechia 43 proc., Wisła 57 proc.
Lechia walczy o czwarte miejsce i ewentualny udział w europejskich pucharach. Przed nią jeszcze dwa mecze: 8 maja u siebie z Cracovią i 16 maja na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Czy czwarte miejsce w ekstraklasie coś da, dowiemy się w niedzielę, 2 maja, kiedy odbędzie się finał Pucharu Polski. Jeśli wygra Raków Częstochowa, to czwarty zespół zagra w Europie, jeśli Arka Gdynia, to zagrają tam żółto-niebiescy.
Wisła Płock - Lechia Gdańsk 1:3 (0:1)
Bramki:
0:1 - Flavio Paixao 6' (k.)
1:1 - Dawid Kocyła 74'
1:2 - Bartosz Kopacz 81'
1:3 - Joseph Ceesay 90+5'
Żółte kartki: Garcia (Wisła), Tobers, Saief (Lechia)
Wisła: Krzysztof Kamiński - Damian Zbozień, Jakub Rzeźniczak, Alan Uryga, Piotr Tomasik - Mateusz Szwoch, Dusan Lagator - Dawid Kocyła (82' Piotr Pyrdoł), Rafał Wolski (80' Hubert Adamczyk), Angel Garcia (87' Airam Cabrera) - Patryk Tuszyński
Lechia: Dusan Kuciak - Bartosz Kopacz, Mario Maloca, Kristers Tobers (46' Tomasz Makowski), Conrado - Jan Biegański (46' Karol Fila) - Kenny Saief (67' Joseph Ceesay), Maciej Gajos, Jarosław Kubicki, Żarko Udovicić (76' Mateusz Żukowski) - Flavio Paixao