• Start
  • Wiadomości
  • Komornik sądowy, czyli gość niemile widziany - co zrobić gdy zapuka do drzwi?

Komornik sądowy, czyli gość niemile widziany - co zrobić gdy zapuka do drzwi?

O tym, dlaczego nie warto unikać komornika i na czym polega jego praca rozmawiamy z Jarosławem Grajkowskim - rzecznikiem prasowym Izby Komorniczej w Gdańsku, która jak wszystkie izby w Polsce, 22 listopada wzięła udział w szóstym ogólnopolskim Dniu Otwartym Komorników Sądowych.
22.11.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Jarosław Grajkowski - rzecznik prasowy Izby Komorniczej w Gdańsku

Izabela Biała: Po co organizowany jest Dzień Otwarty Komorników Sądowych? Czy ludzie potrzebują specjalnej zachęty by przyjść do komornika?

Jarosław Grajkowski: - O komorniku z reguły mówi się źle. Nasz zawód ma złą prasę i ludzie z reguły boją się nas, chociaż zupełnie nie rozumiem dlaczego. Celem akcji jest przekazanie społeczeństwu praktycznej wiedzy na temat praw dłużnika i wierzyciela w postępowaniu egzekucyjnym i na temat zasad tego postępowania.

Co zatem powinniśmy wiedzieć o pracy komornika sądowego?

- Choćby to, że działa on zgodnie z wnioskiem złożonym przez wierzyciela. To nie jest jakieś widzimisię komornika, że sobie wymyśla i egzekwuje długi bez podstawy prawnej. Musi uzyskać najpierw od wierzyciela tytuł wykonawczy wraz z wnioskiem, w którym wskazuje sposoby egzekucji: co chciałby żeby zostało zajęte, ewentualnie wskazuje majątek, z którego można uzyskać należną kwotę, podaje dane dłużnika, adres pod którym należy przeprowadzić czynności. Komornik egzekwuje sumę wynikającą z tytułu wykonawczego, chyba że wierzyciel postanowi ją zmniejszyć.

W jaki sposób wierzyciel uzyskuje tytuł wykonawczy?

- Najpierw składa pozew do sądu, oczywiście odpowiednio uzasadniony. Następnie sąd wydaje wyrok, któremu nadaje klauzulę wykonalności i to jest właśnie tytuł wykonawczy, który komornik realizuje na wniosek wierzyciela.

Kim są wierzyciele?

- Są to zarówno osoby fizyczne, jak i prawne. W tej grupie jest wielu przedsiębiorców, a także wierzycielek alimentacyjnych, które nie otrzymują alimentów na swoje dzieci i jedynym ratunkiem dla nich jest pomoc komornika.

Mówi się często, że komornik krzywdzi biednego dłużnika - taki przekaz często podają nam media. Nie można przez pryzmat kilku audycji telewizyjnych, w których z reguły mówi się o sprawach typu tej niedawnej - o nieszczęsnym zlicytowanym przez komornika ciągniku, oceniać miliony podejmowanych przez komorników czynności.

Mówi się też, że komornika nigdy nie ma, że trudno się z nim skontaktować. Że człowiek jest skazany na jego łaskę i niełaskę. Jak Pan uważa?

- Trudno mi mówić za moich kolegów, ale jeśli chodzi o mnie - to nie ma możliwości, żeby nie było ze mną kontaktu. Zresztą komornik ma obowiązek przyjąć klienta i wszystko mu wyjaśnić. Każdy z nas ma wyznaczony dzień przyjęć i w tym czasie powinien być dostępny w kancelarii, czy to dla dłużnika, czy dla wierzyciela. Jeśli z przyczyn losowych komornika nie ma, to wystawia zastępcę: asesora bądź komornika z innej kancelarii.

Dostęp więc jest, czasem może być ograniczony ze względu na nadmiar pracy i trzeba poczekać może trochę dłużej, a ludzie są niecierpliwi i może stąd bierze się taka opinia.

Każdy ma prawo przyjść i dowiedzieć się wszystkiego na temat swojej sprawy: przejrzeć akta itd.

Poza tym - komornicy są bezwzględni...

- Zarzuca się nam brak empatii, ale to nie do końca tak jest. Nikt nie chce nikomu robić krzywdy, ale trzeba zrozumieć fakt, że jeśli wierzyciel nam wskazuje, że mamy dokonać zajęcia np. samochodu, którym porusza się dłużnik, to komornik ma psi obowiązek dokonać takiej czynności.

Jest takie hasło: “Komornik nie zabiera, komornik oddaje” i taka jest prawda: ktoś jest pokrzywdzony i chce odzyskać swoje pieniądze, a sam nie może sobie z tym poradzić. I właśnie komornik mu w tym pomoże. Mówi się na temat odzyskiwania długów od szpitali, ale nikt nie pamięta, że szpital nie płacąc np. wykonawcy remontu skrzywdził go. A może być to właściciel jednoosobowej firmy, który ma pięcioro dzieci i nie otrzymując zapłaty, także popadnie w kłopoty?

Każdy kto jest dłużny komuś jakąś sumę pieniędzy, powinien się z tego obowiązku wywiązać.

Ale nie zawsze jest to możliwe, przecież skądś się te długi biorą. Jaka jest skuteczność działania przeciętnego komornika w Polsce?

- W granicach 20-25 proc. Inna jest w większej kancelarii, inna w mniejszej. Chcielibyśmy żeby była wyższa. Oczywiście, zdarzają się historie, że na skutek splotu życiowych okoliczności uczciwi ludzie nie są w stanie spłacić długów: tracą pracę, później zasiłek dla bezrobotnych i nie płacą przez lata czynszu, co niestety, skończyć się może eksmisją.

Ale są też takie sytuacje, że dłużnicy celowo unikają płacenia, jak to ma często miejsce w przypadku ojców z zaległościami alimentacyjnymi. Są zatrudniani na czarno, żeby sfałszować swoje faktyczne dochody, a ich postawę - zamiast piętnować, często się chwali, bo “wyprowadzają komornika w pole”. Ale kogo oni oszukują? Tylko własne dzieci.

Warto zaznaczyć, że istnieje zabezpieczenie dla wierzyciela w takich sytuacjach. Wyrok sądu jest ważny dziesięć lat, a każde ponowne wszczęcie egzekucji przerywa bieg przedawnienia. Wierzyciel ma prawo z pomocą komornika sprawdzać dowolną ilość razy czy sytuacja dłużnika zmienia się, czy można obecnie wyegzekwować od niego długi.

Dłużnik ma obowiązek wpuścić komornika do swojego mieszkania?

- Oczywiście, jeżeli się komornika nie wpuści do mieszkania, to komornik może otworzyć drzwi przymusowo. Dłużnik nie musi wpuścić windykatora, bo to osoba prywatna, ale komornik działa w imieniu państwa.

Reasumując - nie bójmy się komornika?

- Naprawdę nie jest kimś strasznym, to też jest człowiek z krwi i kości, chowanie głowy w piasek, niewpuszczanie go do domu i nieodbieranie korespondencji nic nie pomoże. Trzeba przyjść, porozmawiać, zmierzyć się z problemem i sprawę w jakiś sposób załatwić. Często przychodzą do mnie dłużnicy po dłuższym czasie i mówią : “ojej, dlaczego ja do pana wcześniej nie przyszedłem?”.

Tak samo wierzyciel - kiedy poznaje sytuację materialną dłużnika i widzi, że dużo się nie zwojuje, ale że można się porozumieć, rozłożyć należność na raty (oczywiście na wniosek wierzyciela, a nie komornika).

Przede wszystkim dłużnik powinien poznać swoją sprawę, wiedzieć o co chodzi, jakie są należności. Z doświadczenia lat pracy wiem, że bardziej opłaca się kontakt dłużyciela z komornikiem i wierzycielem, bo wówczas koszty są mniejsze i nie prowadzi się egzekucji w sposób ograniczających dłużnika w jakiś sposób - np. zajmując ruchomość czy nie daj Boże nieruchomość, przez co można stracić dobytek całego życia

W Gdańsku działa 23 komorników sądowych. Wg. statystyk Sądu Okręgowego w Gdańsku do gdańskich kancelarii komorniczych w 2015 roku wpłynęło blisko 184 tys. spraw (plus pozostałość z roku poprzedniego  - ok. 121 tys. spraw). Załatwiono ponad 167 tys. spraw (w tym 54 tys. poprzez wyegzekwowanie świadczenia).

W pierwszym półroczu 2016 r. liczby te wyniosły odpowiednio: ponad 81 tys. (pozostałość z 2015 r. ponad 137 tys.). Załatwiono ok. 86 tys. spraw, w tym blisko 23 tys. poprzez wyegzekwowanie świadczenia.


Lista kancelarii komorniczych w Gdańsku (miejscowości ułożone są alfabetycznie).


Czytaj także: 

Gdańsk uchwalił program wspomagający zadłużonych i ich najbliższych

TV

Profilaktyka piersi w tramwaju w Dzień Kobiet