• Start
  • Wiadomości
  • Czasem sarna, czasem lis. Uwalniają zwierzęta z Kanału Raduni

Czasem sarna, czasem lis. Uwalniają zwierzęta z Kanału Raduni

Pracownicy Gdańskich Wód zostali zaalarmowani, że do Kanału Raduni, w Lipcach, wpadła sarna. Pojechali na wskazane miejsce, zwierzę uwolnili. Podobnie było kilka dni wcześniej, gdy funkcjonariusze Straży Miejskiej pomogli lisowi. To się zdarza co jakiś czas, że do Kanału Raduni wpada dzikie zwierzę - zawsze wtedy można liczyć na mieszkańców Gdańska, którzy dzwonią po ratunek.
19.09.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Sarna uwięziona w kanale raduni
Sarna wydobyta z kanału Raduni w czwartek, 18 września, w Lipcach, przez pracowników Gdańskich Wód
fot. Gdańskie Wody

Sarnę zauważono rano, 17 września, w Kanale Raduni - w Lipcach, blisko wiaduktów węzła drogowego Obwodnicy Południowej. Ktoś z mieszkańców zadzwonił na numer Gdańskiego Centrum Kontaktu, wezwał pomoc. Zaalarmowani pracownicy Gdańskich Wód pojechali tam niezwłocznie.

- Sarnę trzeba było zagonić w miejsce, z którego nie bardzo miała jak uciekać - mówi Konrad Marciński z Gdańskich Wód. - Jeden z pracowników wziął ją na ręce i wyniósł na brzeg. Po chwili pobiegła w zarośla.

Całą sytuację opisał na swoim Fb Piotr Kryszewski, dyrektor zarządzający ds. Zielonego Gdańska.

Komentarz pod wpisem Piotra Kryszewskiego zamieściła Karina Rembiewska: “Pora na wyjścia dla zwierząt z pułapki zwanej Kanałem Raduni”.

- Zastanawiamy się, co można z tym zrobić - przyznaje Konrad Marciński z Gdańskich Wód. - Kładki, po których zwierzęta mogłyby wychodzić na brzeg? Raczej nie, ponieważ ruch po takiej kładce byłby w obie strony, wtedy dopiero by się w Kanale zaroiło od zwierząt. Ostatecznie nie wpadają tak często, lepiej wysłać ekipę z interwencją.

Straż Miejska w Gdańsku ma nawet specjalny ambulans do odławiania dzikich zwierząt, udzielania im pomocy i przewiezienia w inne miejsce. Zajmują się tym funkcjonariusze Referatu Ekologicznego SM.

- Na wyposażeniu tego ambulansu są specjalne stroje i rękawice dla strażników, podbieraki, klatki dla zwierząt - mówi Andrzej Hinc ze Straży Miejskiej w Gdańsku. - Nawet światło wewnątrz jest takie, żeby zwierzęta się nie stresowały.

Strażnicy miejscy 15 września wyciągnęli lisa, który wpadł do Kanału Raduni w Świętym Wojciechu, w pobliżu ul. Inspektorskiej. Sygnał pochodził oczywiście od mieszkańców, którzy zadzwonili do Straży Miejskiej. 

Lis siedzący pod mostem, w Kanale Raduni, z którego nie może wyjść z powodu wysokich ścian
Lisa uwolnili z Kanału Raduni w Św. Wojciechu funkcjonariusze Straży Miejskiej, którzy dysponują specjalnym ambulansem
Fb Straży Miejskiej w Gdańsku

Kanał Raduni jest zupełnie unikatowym zabytkiem hydrotechniki. Wytyczony i wybudowany został przez krzyżaków w połowie XIV wieku, w celu zaopatrzenia w pitną wodę Gdańska, który leżał na terenach bagiennych. Służył jednocześnie do zasilania kuźni i młynów wodnych. Swój bieg zaczyna w Pruszczu Gdańskim, a kończy jako dopływ Motławy, w Śródmieściu Gdańska. Kanał Raduni liczy sobie 13,5 km długości. Jego brzegi są pionowe i wysokie, co sprawia, że dzikie zwierzęta - jeśli wpadną do koryta - na ogół nie są w stanie się wydostać bez pomocy człowieka.  

Bywa, że do Kanału Raduni wpadnie nawet tak duże zwierzę, jak łoś. Miało to miejsce w maju 2020 roku i we wrześniu 2024 roku. Łosie zostały przegonione w kierunku Pruszcza Gdańskiego, na granicę obu miast, gdzie ściany Kanału są niższe - dzięki temu wyszły na brzeg samodzielnie.

TV

Z pasji do budowania