• Start
  • Wiadomości
  • Aleksandra Dulkiewicz na Westerplatte: - Każda wojna sieje spustoszenie i każda wojna zabija

Aleksandra Dulkiewicz na Westerplatte: - Każda wojna sieje spustoszenie i każda wojna zabija

W niedzielę, 1 września, o godz. 4.45 na Westerplatte rozpoczęły się uroczystości związane z 80. rocznicą wybuchu drugiej wojny światowej. Wśród gości byli m.in. marszałek senatu Stanisław Karczewski, premier Mateusz Morawiecki, pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans, parlamentarzyści, samorządowcy, harcerze, tłumy gdańszczan i gdańszczanek, turystów. List od prezydenta RP Andrzeja Dudy odczytał sekretarz stanu Paweł Mucha.
01.09.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
1 września 2019 roku, Westerplatte pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża
1 września 2019 roku, Westerplatte pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Uroczystości związane z rocznicą wybuchu drugiej wojny światowej odbywają się w Gdańsku, na Westerplatte, od 20 lat. Zostały zapoczątkowane przez harcerzy i śp. prezydenta miasta Pawła Adamowicza. Mają czcić pamięć o bohaterskich obrońcach Westerplatte i przypominać o okropieństwach wojny.

W niedzielę, 1 września 2019 roku, o poranku na Westerplatte obecni byli m.in. obecna prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, marszałek senatu Stanisław Karczewski, premier Mateusz Morawiecki, wicemarszałek sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek senatu Bogdan Borusewicz, zastępca Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy Paweł Mucha, pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans, burmistrz Londynu Sadiq Khan, minister kultury i wicepremier Piotr Gliński, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, prezydent Sopotu Jacek Karnowski, przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.

Dokładnie o godz. 4.47 na Westerplatte rozległy się syreny oznajmiające rozpoczęcie drugiej wojny światowej.


Zebranych gości powitała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która w swoim przemówieniu przypomniała o Westerplatte, Solidarności i ich dziedzitwie. 

Przemówienie prezydent Dulkiewicz:

Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz na Westerplatte: - Dzisiaj, w osiemdziesiątą rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej, chcę z całą mocą podkreślić, że stoimy po stronie pamięci, pamięci, która służy budowaniu wspólnoty, wspólnoty narodowej, jedności Europy, wspólnoty, która umacnia demokrację i wolność, solidarność i pojednanie, wzajemny szacunek i tolerancję. Dlatego tu, z Westerplatte, apelujemy: pokój, nie wojna. Nigdy więcej wojny
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz na Westerplatte: - Dzisiaj, w osiemdziesiątą rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej, chcę z całą mocą podkreślić, że stoimy po stronie pamięci, pamięci, która służy budowaniu wspólnoty, wspólnoty narodowej, jedności Europy, wspólnoty, która umacnia demokrację i wolność, solidarność i pojednanie, wzajemny szacunek i tolerancję. Dlatego tu, z Westerplatte, apelujemy: pokój, nie wojna. Nigdy więcej wojny
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Osiemdziesiąt lat temu, tu na Westerplatte, o godzinie 4.45 ciszę rozdarły salwy z niemieckiego pancernika Schleswig-Holstein, po czym największa i najstraszniejsza z wojen rozpętała się w niemal całej Europie, wschodniej i południowo-wschodniej Azji, północnej Afryce, części Bliskiego Wschodu, na wszystkich oceanach a nawet epizodycznie w Arktyce i Ameryce Północnej.

Bilans ofiar i strat jest przerażający. Chylimy dziś nisko głowy, by jak co roku oddając hołd bohaterskim obrońcom Westerplatte, wspomnieć o ofiarach tej strasznej wojny, wspomnieć o wszystkich żołnierzach, którzy ginęli z bronią w ręku pod biało-czerwonym sztandarem, o tych, których zamęczono w obozach i więzieniach. Wreszcie o cywilach, których codzienne życie wojna zamieniła w piekło. Cześć ich pamięci.

Szanowni Państwo, przez siedem dni żołnierze polskiej placówki wojskowej na Westerplatte walczyli w osamotnieniu, świadomi militarnej przewagi wojsk niemieckich, bronili niepodległości Polski w poczuciu głębokiej powinności i honoru, choć nie mogli odwrócić losów tamtej bitwy a tym bardziej losów wojny. To był moment, gdy po raz pierwszy w dwudziestym wieku wielka historia zostawiła swój ślad w Gdańsku, by zmienić bieg spraw na świecie. Kolejna taka chwila zdarzyła się trzydzieści dziewięć lat temu, gdy w Stoczni Gdańskiej imienia Lenina robotnicy upomnieli się o godność i wolność. Spotkaliśmy się tam wczoraj, przy historycznej Bramie numer 2, tuż obok Pomnika Poległych Stoczniowców 1970. By uczcić bohaterów sierpnia 1980 roku i przypomnieć dokonania pokojowej rewolucji Solidarności, dzięki której w 1989 roku utraconą wolność odzyskali Polacy a później pozostałe narody zza Żelaznej Kurtyny.

Wciąż w pamięci żywe są wspomnienia trzydziestej rocznicy Wolnej Polski, które obchodziliśmy w naszym mieście, w Gdańsku, 4 czerwca podczas ogólnopolskich uroczystości. Wspominam o tym, bo we wrześniu 1939 i sierpniu 1980, które rozegrały się tu, w Gdańsku, odebraliśmy najważniejsze symboliczne lekcje dwudziestego wieku. Początku wojny i końca Zimnej Wojny. Te zaś stają się politycznym i moralnym zobowiązaniem, naszym depozytem na przyszłość. Mówią o ciągłości dziejów, o pragnieniu niepodległości, potrzebie wolności i godności, sile dialogu, mocy solidarności, wartości wzajemnego szacunku. W ich genach zapisane jest pragnienie pokoju jako antytezy wojny. Każda bowiem wojna, wojna państwa z państwem, wojna rządzących ze społeczeństwem, wojna jednej władzy z drugą, wojna na froncie różnic światopoglądowych, wyznania czy koloru skóry. Każda wojna jest zła. Każda wojna sieje spustoszenie i każda wojna zabija.

Nie ma wątpliwości, że wspólnota europejska, która powstała ze wspólnot narodowych była odpowiedzią na horror wojny. Celem integracji europejskiej był nie tylko dobrobyt i rozwój, ale przede wszystkim pokój między narodami i pokój społeczny. Jak wiemy wymaga to praworządności i poszanowania tych wartości, które stanowią katalog praw człowieka i obywatela. Dlatego ci, którzy kwestionują zjednoczenie europejskie i demontują większościową demokrację, sprzyjają powrotowi stref wpływów i prymatu silniejszego. Tam, gdzie zaczyna brakować praw i tłumi się wolność, tam prędzej czy później pojawia się przemoc w życiu publicznym. Tam,gdzie zanika gotowość do porozumienia, gotowość do dialogu, tam zawsze polityka podżega do wojny.

Szanowni zgromadzeni. Nie ma wśród nas prezydenta Pawła Adamowicza, zamordowanego w styczniu na miejskim placu podczas finału największej w Polsce kwesty charytatywnej, której od lat był wolontariuszem. To on razem z harcerzami dwadzieścia lat temu zainicjował te spotkania o świcie. Początkowo w skromnym gronie obrońców Westerplatte, kombatantów i właśnie harcerzy. Dziękujemy za tę tradycję. Ufam, że za rok na tej drogiej nam ziemi znów staniemy we wspólnocie, wspólnocie gdańszczanek i gdańszczan, wspólnocie polskich patriotów, wspólnocie europejskich patriotów.

Szanowni Państwo. Dzisiaj, w osiemdziesiątą rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej, chcę z całą mocą podkreślić, że stoimy po stronie pamięci, pamięci, która służy budowaniu wspólnoty, wspólnoty narodowej, jedności Europy, wspólnoty, która umacnia demokrację i wolność, solidarność i pojednanie, wzajemny szacunek i tolerancję. Dlatego tu, z Westerplatte, apelujemy: pokój, nie wojna. Nigdy więcej wojny.


Po prezydent Gdańska głos zabierali:


Paweł Mucha
, który odczytał list od prezydenta RP Andrzeja Dudy:

Paweł Mucha odczytuje list od prezydenta RP Andrzeja Dudy
Paweł Mucha odczytuje list od prezydenta RP Andrzeja Dudy
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Czcigodni Kombatanci!

Szanowni Przedstawiciele Władz Państwowych i Lokalnych!

Żołnierze Rzeczypospolitej!

Szanowni Państwo!

Osiemdziesiąt lat temu, w piątek 1 września 1939 roku, jeszcze przed świtem, w Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte czuwali jedynie wartownicy. Cisza spowijała gdański port, place i kamienice. Pogrążony we śnie był także cały Wieluń, choć swoje obowiązki wypełniały pielęgniarki w miejskim szpitalu oraz rozpoczynający kolejny dzień pracy piekarze. Cicho było również w Tczewie. Spały dzieci – spragnione zabawy przy pięknej pogodzie, zadowolone z przedłużonych do 3 września wakacji. Odpoczywali zmęczeni pracą dorośli. Były to ostatnie godziny pokoju – Polski wolnej, wytrwale odbudowującej swój niezależny byt. Ostatnie godziny przed wybuchem dziejowego kataklizmu, jakiego świat jeszcze nie zaznał. Dla wielu śpiących były to ostatnie chwile życia.

Nadejście najtragiczniejszego rozdziału w historii naszej Ojczyzny obwieściły salwy z pancernika „Schleswig-Holstein”. Drugą wojnę światową rozpoczął podstępny, tchórzliwy atak ze strony goszczącej w Gdańsku załogi szkolnego statku Kriegsmarine. Rozpoczęły ją równoczesne akty terroryzmu i ludobójstwa, jakimi były bombardowania cywilnych obiektów w Wieluniu, Tczewie, w naszej stolicy, Warszawie, oraz w innych miastach. W granice Polski wdarły się zagony niemieckich czołgów oraz żołnierze, których instruowano, aby wyzbyli się wszelkich ludzkich uczuć i odruchów sumienia. Dlatego już od pierwszych dni września 1939 roku ujawniło się najgorsze oblicze niemieckiego nazizmu. Ideologii, która jednych czyniła bezwzględnymi mordercami, a innych – pozbawionymi wszelkich praw i godności przedmiotami, przeszkodami na drodze do ostatecznego triumfu rasistowskiej pogardy, szowinizmu i barbarzyńskiej przemocy.

Ale równie szybko okazało się, że istnieje też inna, potężna siła, zdolna znacząco utrudnić realizację owej zbrodniczej wizji Europy i świata. Tą siłą był polski duch wolności oraz męstwo, ofiarność, dyscyplina i żołnierski kunszt obrońców polskich granic. Od pierwszych eksplozji na Westerplatte i w Wieluniu aż po akt kapitulacji niemieckich sił zbrojnych w maju 1945 roku setki tysięcy Polaków trwały w pierwszym szeregu walki z antypolskim, antyeuropejskim i antyludzkim reżimem III Rzeszy. Pierwszym i szczególnie chlubnym przykładem tego niezłomnego oporu stała się obrona Westerplatte. Stu osiemdziesięciu dwu żołnierzy pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego i kapitana Franciszka Dąbrowskiego zamiast oczekiwanych 6 do 12 godzin przez 7 dni odpierało ataki nieprzyjaciela – dysponującego olbrzymią przewagą liczebną i ogniową oraz wsparciem samolotów bombowych. Samego tylko 1 września przetrzymali cztery szturmy. Ich determinacja i odwaga szły w parze z opanowaniem i wyszkoleniem. Dowiódł tego bilans strat, wynoszący 200 do 300 poległych i 150 rannych po stronie niemieckiej oraz 15 poległych i blisko 50 rannych po stronie polskiej.

Postawa bohaterów z Westerplatte zdumiała napastników. Już w tamtych pamiętnych wrześniowych dniach stała się powodem do dumy i niezwykłą inspiracją dla wszystkich polskich patriotów. Już wtedy krzepiła serca obrońców Rzeczypospolitej – którzy, mimo skrajnie trudnego położenia, bili się coraz lepiej. Zmagania o Westerplatte są i na zawsze pozostaną jedną z najpiękniejszych i najbardziej czczonych kart w kronikach chwały polskiego oręża. Z tym większą radością przyjąłem wiadomość o wmurowaniu w tym świętym dla Polaków miejscu kamienia węgielnego pod budowę Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. To właśnie stąd powinno nieustannie płynąć przesłanie pamięci i przestrogi, pokoju i europejskiego pojednania. Ufam, że zwiedzający tę nowo powstającą placówkę będą doświadczać przeobrażającej i oczyszczającej mocy, jaką ma pełna prawda o tamtym strasznym czasie – dokumentowana i przedstawiana zgodnie ze ścisłymi rygorami nauk historycznych. Westerplatte jest i zawsze będzie jednym z pierwszoplanowych miejsc pamięci i symboli najstraszniejszej wojny w dziejach ludzkości.

Cześć Obrońcom Westerplatte! Wieczna chwała Żołnierzom Września!

Cześć pamięci poległych i pomordowanych ofiar II wojny światowej!

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

Andrzej Duda

 

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski:

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

- Jesteśmy w miejscu, gdzie 1 września 1939 roku przed świtem padły pierwsze strzały rozpoczynające II wojnę światową. Jesteśmy tu co roku, aby w ciemności i ciszy oczekiwać na godzinę 4:45, gdy tamtego pamiętnego 1 wrześnie rozpoczął się największy w historii świata konflikt zbrojny. Jesteśmy tu z potrzeby serca. Głęboko w sercach nosimy pamięć tych doświadczeń. Jesteśmy tu, bo winniśmy to bohaterom tamtej bitwy i wszystkim, którzy stanęli w obronie naszej ojczyzny. Naszym ojcom i dziadkom, których postawa stanowi dla nas punkt odniesienia i wzór. Będziemy tu zawsze, by oddawać hołd i cześć naszym żołnierzom. Nie pozwolimy na fałszowanie historii. Będziemy stali na straży prawdy - kto był agresorem, a kto niewinną ofiarą. Ci, którzy zapłacili największą cenę, zostają w pamięci potomnych. Nie pozwolimy, by ich krew deptano. (...)

Westerplatte to miejsce symboliczne w wymiarze ogólnoludzkim. Nie ma kontynentu, którego nie dotknęłaby ta straszliwa wojna. Polska była szczególnie dotknięta stratami, nadal zmagamy się z wojenną traumą. Polski żołnierz walczył od pierwszego do ostatniego dnia wojny, na wszystkich frontach. Walczył bohatersko. Pomimo tego, na skutek II wojny światowej, Polacy utracili wolność, ponieśli ogromne straty materialne, doświadczyli wielkich okrucieństw: przesiedleń, wywózek, wynaradawiania dzieci. Najgorsze jednak, to śmierć 6 mln naszych obywateli, zniszczenie miast i wsi, całkowite zburzenie stolicy. A po wojnie znalezienie się w sowieckiej strefie wpływów, co wiązało się z dalszymi prześladowaniami. Żadne słowa nie wynagrodzą tych strat. Dlatego w imieniu ofiar domagamy się pamięci i zadośćuczynienia.

 

Premier Mateusz Morawiecki:

Premier RP Mateusz Morawiecki
Premier RP Mateusz Morawiecki
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

- Mówi się, że noc jest najczarniejsza tuż przed świtem. Churchill mówił, że zbrodnia niemiecka nie ma nazwy. Rafał Lemkin nadał nazwę tej zbrodni - to była zbrodnia ludobójstwa. Ludobójstwa o gigantycznych rozmiarach, ludobójstwa na narodzie polskim. Przez 6 lat codziennie mordowanych było na różnych frontach, w różnych okolicznościach, w obozach śmierci, na ulicach, 3 tysiące ludzi. Codziennie. Pierwszą ofiarą wojny, mówi się, że jest prawda. Prócz prawdy była nią wolność, godność człowieka. Polska stała na straży tamtych wartości, wartości fundamentalnych dla cywilizacji zachodu, cywilizacji europejskiej. (...)

Ofiarna walka Polaków na Westerplatte miała trwać 7 godzin. Trwała 7 dni. Był to przedsionek piekła, tego, co pokazali Niemcy w kolejnych 6 latach na ziemiach polskich. Ignacy Skowron, ostatni westerplatczyk, na którego pogrzebie byłem kilka lat temu, mawiał, że nikt nie chciał kapitulować, ale też nikt nie wierzył, że wyjdą z tego cało. Oni dawali świadectwo bohaterstwa narodu polskiego. Ich krew, ich ofiara, dała nam nadzieję. W czasach drugiej apokalipsy budowaliśmy fenomen na skalę światową - polskie państwo podziemne, z instytucjami, z administracją. Państwo, które karało kolaborantów śmiercią. Później, w roku 1980, też przywoływaliśmy pamięć bohaterów II wojny światowej. Wola polskiej wolności nigdy nie została złamana. Trzeba podkreślić, że ta czarna noc, która spadła na Polskę równo 80 lat temu, oznaczała nie tylko podpalenie polskich domów, oznaczała również śmierć nadziei, polskiej przyszłości, nauki, fabryk. Były też gigantyczne straty materialne, o tym trzeba mówić, domagać się prawdy, domagać się zadośćuczynienia. (...)

Z tamtych ofiar zrodziła się dzisiejsza Polska. Wielkie straty wojny odrabiamy przez ostatnie 30 lat. Przez ostatnie lata szczególnie.

 

Frans Timmermans, pierwszy wiceprzewodniczy Komisji Europejskiej:

Frans Timmermans, pierwszy wiceprzewodniczy Komisji Europejskiej
Frans Timmermans, pierwszy wiceprzewodniczy Komisji Europejskiej
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

- Jesteśmy tutaj w 80. rocznicę rozpoczęcia okropieństw, które spotkały polską ludność. Jesteśmy tu po to, aby pamiętać, co się stało. Szczególnie, że 1/5 ludności Polski została zgładzona podczas II wojny światowej. Wyobraźcie sobie, że spośród was co 5 osoba znika. Taki los spotkał Polaków z rąk hitlerowców. Musimy też pamiętać o społeczności żydowskiej, szczególnie dotkniętej eksterminacją z rąk nazistów. Musimy pamiętać o żołnierzach i ich ofierze. Nie tylko o tych stosunkowo niewielu, którzy tutaj walczyli o wolność, ale też o tych, którzy walczyli przez długie 6 lat. Oni walczyli o wolność nas wszystkich - europejczyków. Chciałbym wdzięczność wyrazić w imieniu Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej. Jestem Holendrem, my w dużej mierze swoje wyzwolenie zawdzięczamy polskim żołnierzom, szczególnie gen. Maczka i Sosabowskiego. Pochodzę z Bredy, dokąd trafili żołnierzy polscy. Mój ojciec niewiele pamięta, ale pamięta serdeczność polskich żołnierzy. Chciałbym też wyrazić, że musimy jako europejczycy, wykazać się tolerancją i wzajemnym szacunkiem zwłaszcza teraz, kiedy Europa jest zjednoczona. Nie możemy pozwolić, aby ludzie głoszący nietolerancję i nienawiść jako dobry sposób prowadzenia polityki, głoszący konflikt, wzięli górę.

W 1945 nastąpiło wyzwolenie Europy. Niestety, Polska znalazła się po złej stronie żelaznej kurtyny. Polska stała się wolna znacznie później, dzięki temu, że znaleźli się ludzie, którzy przeciwstawili się dyktaturze, żądali wolności. To byli ludzie "Solidarności", ale też choćby ludzie Karty 77 w Czechosłowacji. To oni wyzwolili tę część Europy. I to sprawia, że mamy pewne zobowiązanie postępowania tak, aby nigdy nie powtórzył się horror II wojny światowej, abyśmy uniknęli nietolerancji i byli w stanie siebie nawzajem zrozumieć. Patriotyzm polega na tym, że jest się dumnym z kultury własnego narodu, ale też ciekawym innych kultur. Musimy podziwiać się i cieszyć się wspólnotą. Musimy prowadzić dialog, również po to, aby uhonorować tych, których wspominamy w tym miejscu.

Całość wystąpienia Fransa Timmermansa

 

arcybiskup Sławoj Leszek Głódź:

Arcybiskup metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź
Arcybiskup metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

- Jak co roku przyszliśmy tu, na Westerplatte, wezwani powinnością pamięci i wdzięcznością. Ale dziś nasza obecność ma szczególny wymiar. 80. rocznica strzałów o świcie oddanych z niemieckiego pancernika, wycelowanych w Westerplatte. Wycelowanych w polską wolność i niepodległość, aby ją zrujnować, zniszczyć, przekreślić i zanegować prawo naszego narodu - od wieków obsypywanego ziarnem chrześcijańskiej Ewangelii - do samodzielnego bytu państwowego. Do życia według praw i zwyczajów ojczystych. Kilkanaście minut wcześniej został zbombardowany Wieluń. Tam zginęło 2,5 tysiąca ludzi. Zbombardowane zostały kościoły. Wtedy nikt nie zdawał sobie sprawy, że to początek wojny ludów. (...)

Zło napotkało na swojej drodze przeszkody nie do pokonania. Westerplatte stało się pierwszym szańcem polskiej wolności, w którego obronie trzeba było stanąć. To reduta Rzeczypospolitej na terytorium ówczesnego Wolnego Miasta Gdańska stała się drogowskazem ku niepodległej. Dziś na to święte miejsce pamięci i wdzięczności przywołujemy tych wszystkich, dla których gdańskie Westerplatte, stanowiło impuls do służby, aby przyszła Polska w imię Pana. Przywołujemy żołnierzy polskich dróg ku niepodległej walczących na wielu frontach tamtej wojny, także żołnierzy podziemia, weteranów "Solidarności", polskie rodziny silne Bogiem i miłością ojczyzny, ludzi czystych serc, które teraz wnoszą ducha Westerplatte, tych, co Polskę kochają, a nie złorzeczą.

 

Słowa modlitwy za poległych wypowiedzieli ks. prof. Marcin Hintz - biskup Diecezji Pomorsko-Wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego RP, ks. Dariusz Jóźwik - proposzcz prawosławnej parafii św. Mikołaja w Gdańsku, ks. Włodzimierz Kucaj z Parafii Greckokatolickiej pw. Św. Bartłomieja i Opieki Najświętszej Maryi Panny w Gdańsku, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej Michał Samet i rabin Dov Hejn, imam Ismail Caylak i Olgierd Chazmijewicz z Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Gdańsku. 

Harcmistrz Artur Lemański odczytał odezwę harcerską, komandor podporucznik Adam Tomys odczytał Apel Pamięci a żołnierze wojska polskiego oddali salwę honorową. 

Oficjalna uroczystość zakończyła się złożeniem wieńców i wiązanek kwiatów przez oficjalne delegacje pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte. 

W trakcie uroczystości do gdańskiego portu wpłynął olbrzymi statek wycieczkowy, Viking Jupiter i zacumował tuż przy pomniku Westerplatte. Jego załoga oddała cześć obrońcom tego miejsca trzykrotnym, bardzo mocno słyszalnym sygnałem syreny
W trakcie uroczystości do gdańskiego portu wpłynął olbrzymi statek wycieczkowy, Viking Jupiter i zacumował tuż przy pomniku Westerplatte. Jego załoga oddała cześć obrońcom tego miejsca trzykrotnym, bardzo mocno słyszalnym sygnałem syreny
Fot. Jerzy Pinkas/gdansk.pl

Pod koniec ceremonii, jeszcze w trakcie wystąpienia metropolity gdańskiego doszło do nieczęsto spotykanego zdarzenia. Do nabrzeża przy Westerplatte został wprowadzony olbrzymi statek wycieczkowy, Viking Jupiter. Powoli przemieszczająca się jednostka trzykrotnym sygnałem syreny oddała hołd obrońcom Westerplatte a jej pasażerowie mogli przyglądać się uroczytościom.

 

CZYTAJ TAKŻE:

1 września 2019 - 80. rocznica wybuchu II wojny światowej. PROGRAM WYDARZEŃ

 

TV

Trzeci mikrolas w Gdańsku. Wspólne sadzenie w Pieckach - Migowie