Zmęczona Lechia w piątek gra w Lubinie

Trener Lechii Gdańsk John Carver nie ukrywa, że nie podoba mu się granie co trzy, cztery dni. - Moi chłopcy są wykończeni - mówi. Biało-Zieloni grali z Motorem Lublin w poniedziałek wieczorem, a już w piątek, 15 sierpnia, o godz. 18 grają z Zagłębiem Lubin. Mieli raptem dwa dni na dojście do siebie, bo już w czwartek rano ruszyli w sześciogodzinną podróż autokarem do Lubina. Co ciekawe, Zagłębie będzie grać po dwutygodniowej przerwie, bo pauzowało. - Nie podoba mi się to - mówi trener Lechii Gdańsk.
14.08.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
trener na konferencji
John Carver nie rozumie, dlaczego władze Ekstraklasy nie przychyliły się do jego prośby o przesunięcie meczów
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

Ekstraklasa nie poszła Lechii na rękę 

- My lads are empty - mówi John Carver. - Moi gracze jadą na oparach.   

Nic dziwnego. Raptem w poniedziałek po godz. 21 skończyli grać ciężki mecz z Motorem Lublin, mieli dwa dni na dojście do siebie i regenerację. W czwartek rano o godz. 8. wsiadają do autokaru i jadą do Lubina. Mogą  na autostradzie spędzić około 6 godzin, choć gdy jechali do Zabrza, z powodu korków spędzili w drodze 9 godzin. 

Bilety na derby z Arką Gdynia idą jak świeże bułeczki

Trener Lechii John Carver nie ukrywa irytacji. Mówi, że Lechia zwróciła się do władz Ekstraklasy o przesunięcie najpierw meczu z Motorem Lublin na termin wcześniejszy (sobota bądź niedziela zamiast poniedziałku), a następnie o przesunięcie meczu z Lubinem z piątku na termin późniejszy: sobotę, niedzielę bądź nawet poniedziałek. To dałoby Lechii oddech. 

Ekstraklasa się nie zgodziła. - Władze ligi idą na rękę klubom grającym w europejskich pucharach, co mi się oczywiście podoba, ale już nasze prośby ignorują - mówi Carver. - Chcą nas dalej karać?! 

W efekcie Carver mówi, że tzw. mikrocykl przygotowawczy jest krótszy niż zwykle i po prostu nie zdążył przeprowadzić wszystkich zajęć, jakie planował. 

Carver: - Wszystko musieliśmy skondensować i skrócić. We wtorek i środę sprawdzaliśmy, jak piłkarze się czują, czy nie są poobijani. Zabrakło nam czasu na dogłębne omówienie taktyki. Przed nami długa podróż, co też nie pomaga w regeneracji. Futbol został wymyślony na sobotni wieczór, a nie na poniedziałek czy piątkowe popołudnie.  

Jak wyglądały przygotowania w tak krótkim czasie? Carver: - Zazwyczaj, gdy czasu jest więcej, mamy dwa dni na taktykę. Pierwszy dzień poświęcamy na przygotowanie ataku, a następny – na omówienie obrony. Do tego mamy czas na analizy wideo. Teraz nie było takiej możliwości. Nie chciałem też zasypać moich zawodników zbyt dużą ilością informacji o przeciwniku w krótkim czasie. To bywa przeciwskuteczne. Piłkarze są wtedy skołowani. Niestety, z braku czasu, zostało nam kilka nieomówionych “szarych stref”. To nam nie pomaga. 

gcm-download-1920-2025-08-13-konferencja-lechia-gdansk-017-689ca4c693882.JPG
Mimo ciężkiego terminarza zarówno John Carver (z lewej) jak i jego asystent Radosław Bella zachowują dobry humor
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

Pogoda jak w Dubaju? 

Mecz może się odbywać w wysokiej temperaturze, w Lubinie mogą być w piątek nawet 33 stopnie Celsjusza. Carver żartował, że zna takie temperatury z Cypru, gdzie pracował w Omonii Nikozja, albo z Dubaju, gdzie drużyna Lechii była na obozie treningowym z zeszłym sezonie. Temperatura nie powinna więc być zaskoczeniem ani wymówką dla graczy. 

Trener po raz kolejny odniósł się do błędów popełnianych przez gdańską defensywę, przez co straciła ona już w 11 bramek w czterech meczach! 

 - To nie są błędy systemowe, wynikające ze złego przygotowania całej formacji, ale po prostu błędy indywidualne poszczególnych defensorów - powiedział Carver. - Pracujemy z nimi, rozmawiamy, wyjaśniamy. To są wciąż młodzi zawodnicy, uczą się, to część ich edukacji. Ludzie na zewnątrz nie widzą, ile pracy wkładamy w ich przygotowanie. Efekty przyjdą. 

Lechia - Motor 3:3. Remis po ekscytującym meczu (z udziałem Prezydenta RP) 

Carver przyznał także, że po meczu z Motorem zadzwonił do niego trener drużyny z Lublina - Mateusz Stolarski. Po co? 

Carver: - Bo on, jak ja, żyje futbolem, oddycha futbolem, je i pije futbol. Dobrze pogadać z kimś takim o pracy i życiu. Rozmawialiśmy pół godziny. Powiedziałem, że jak będzie jeszcze chciał kiedyś pogadać, może do mnie śmiało dzwonić, kiedy chce. My, trenerzy, się rozumiemy. Wiem, że Stolarski docenia grę Lechii. 



TV

Gambit Michała