Trefl przegrał po tie-breaku z wiceliderem, choć w piątym secie prowadził 5:1

W pierwszym secie gdańszczanie zostali rozbici do 11, drugiego przegrali do 22, w trzecim przegrywali 3:8. I mimo to siatkarze Trefla doprowadzili do tie-breaka, w którym prowadzili już 5:1. Jednak w środowy wieczór, 6 marca, w Ergo Arenie ze zwycięstwa cieszyli się goście z Zawiercia, zwycięzca Pucharu Polski i wicelider PlusLigi.
06.03.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Widok z góry: po obu stronach siatki - zawodnicy
Atakuje Mikołaj Sawicki
fot. Trefl Gdańsk

Faworyt z Zawiercia

Aluron CMC Warta Zawiercie w miniony weekend wygrał w Krakowie finałowy turniej Pucharu Polski, w decydującym spotkaniu pokonując Jastrzębski Węgiel. W PlusLidze zajmują drugie miejsce, ustępując jedynie ekipie z Jastrzębia. Do Gdańska zespół Michała Winiarskiego przyjechał po pewne zwycięstwo. I tak też zaczął.  

Pierwszy set tylko w początkowej fazie był wyrównany (4:4) potem niemal perfekcyjnie grający goście w Ergo Arenie zmietli gdańszczan z parkietu. 11:25 mówi samo za siebie. W drugim secie było już lepiej, ale nadal przeważali zawiercianie. Skończyło się na 22:25. 

Niemożliwe stało się możliwe

Gdy w trzeciej partii na tablicy wyników pojawił się rezultat 2:7 a chwilę później 3:8, pewnie mało kto liczył, że spotkanie przeciągnie się. Ale tak właśnie było. W Treflu świetną zmianę dał Jordan Zaleszczyk, który swoją zagrywką sprawił kłopot rywalom, zaserwował dwa asy i w dużej mierze dzięki niemu zrobiło się 9:8. Siatkarze z Zawiercia nie odpuszczali, było 16:19 i 19:22, 20:23. Wtedy trener gdańszczan Igor Juricić poprosił challange. Wideoweryfikacja potwierdziła, że miał rację: prawidłowy punkt. 21:22. Karol Butryn błąd w ataku, Thibault Rossard także. 23:22. Kewin Sasak błąd zagrywki a zaraz potem też z serwisu mylił się Mateusz Bieniek. 24:23. Seta blokiem zakończył Zaleszczyk. 25:23. Uff. 

Czwarty set to ostra wymiana z obu stron a przy stanie 13:13 rozegrano najdłuższą akcję meczu - piłka kilkukrotnie wracała na obie połowy boiska. Libero Trefla Voitto Koykka popisywał się znakomitymi odbiorami, akcję w końcu zakończył Sasak. Gdańszczanie niesieni dopingiem wygrali tę część spotkania do 22. 

A jednak faworyt

Kapitalnie rozpoczęli też gospodarze tie-breaka. Sasak posłał asa serwisowego na 4:1. Przy 5:1 trener gości poprosił o czas. I niestety dla Trefla odmienił swój zespół. Miłosz Zniszczoł ze środka na 5:2. Butryn posłał piłkę daleko z zagrywki, gdańszczanie challenge. Jednak trafił w boisko. 5:3. Zniszczoł ze środka 5:4. Sasak w aut. 5:5. Piotr Orczyk zatrzymany na bloku. Z 5:1 zrobiło się 5:6. Czas dla Igora Juricicia.

Bartosz Kwolek atakował w aut 6:6. Niestety rywale odjeżdżali 7:10. W końcu punkt gdańszczan: Jan Martinez po świetnej obronie gdańskiego libero. 8:10. Kilka chwil później 9:12. 10:13, 10:14. Pierwsza piłka meczowa obroniona (dotknięcie siatki przez rywali). Zniszczoł skończył mecz ze środka 11:15.

Trefl Gdańsk - Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (11:25, 22:25, 25:23, 25:22, 11:15)

Trefl: Martinez Franchi 16, Sasak 16, Urbanowicz 7, Sawicki 5, Niemiec 3, Kampa 1, Koyyka (l.), Orczyk 11, Zaleszczyk 6, Gałązka, Czerwiński

Aluron CMC Warta: Butryn 24, Kwolek 19, Zniszczoł 11, Bieniek 11, Rossard 9, Tavares 4, Perry (l.), Gąsior 2, Łaba, Kozłowski.

 

 

TV

To przedszkole jest wzorem