Terminal T2 także dla przylatujących

1 września uroczyście otwarto nową część terminalu T2 Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku-Rębiechowie. Teraz będzie się tu odbywała obsługa nie tylko odlatujących, ale i przylatujących. Pierwsi z nich zostali przyjęci w nowym obiekcie we wtorek o godz. 22. Zakończona inwestycja cieszy samorządowców, przedsiębiorców, ale przede wszystkim pasażerów.
02.09.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Otwarcie części przylotowej terminalu T2 Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy odbyło się 1 września 2015 r.

– Nie jesteśmy przyzwyczajeni do nowych parkingów, więc dzisiaj było trochę krążenia, i nie ma jeszcze kolejowego połączenia z Gdynią, ale poza tym wszystko jest OK. Teraz tylko czekać na resztę, zwłaszcza na infrastrukturę wokół. To pozytywna sprawa, naprawdę nie mamy się czego wstydzić – podkreślał Stanisław Naturski z Gdyni, który często korzysta z usług gdańskiego lotniska.

Rozbudowany terminal spodobał się pani Agacie Drożdż. – Zgadzam się z opiniami, że to nie my Europę, ale Europa dogoniła nas – stwierdziła pani Agata.

– Wygląda tu po prostu europejsko – wtórowali jej Anna Kowalewska i Kamil Pająk z Gdańska. – Trudno nam jednak porównywać z tym, co tu było, bo będziemy stąd lecieć pierwszy raz.

Oddanie do użytku rozbudowanego terminalu miało uroczystą oprawę. Na lotnisku pojawili się m.in. przedstawiciele samorządu, w tym marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, prezydent Gdyni Wojciech Szczurek i wiceprezydent Sopotu Marcin Skwierawski. Nie zabrakło też posłów z różnych opcji politycznych i patrona gdańskiego portu, czyli Lecha Wałęsy. Były prezydent RP zapewniał, że przyleciał nad Motławę... prosto z Gabonu, z przesiadką w Paryżu.

– Właśnie dobija 50 lat, jak zamieszkałem na stałe w Gdańsku. Przez ostatnie 10 lat tak dużo się tutaj zmieniło, że dzisiaj nie wychodzę z domu, bo bym do niego nie trafił. Tak mi zmienili Gdańsk – powiedział z uśmiechem były prezydent Lech Wałęsa.

Choć jeszcze 18-20 lat temu zastanawiano się, czy jest sens otwierania w Rębiechowie portu lotniczego, dziś chyba żaden mieszkaniec Trójmiasta nie wyobraża sobie jego braku.

- Jako 6-7-letnie dziecko lądowałem na lotnisku na Zaspie. Pamiętam je, a także lotnisko w Rębiechowie przed 1997 rokiem. Terminalem był wtedy taki blaszak. Było nam zwyczajnie wstyd przed gośćmi, którzy tu wówczas przylatywali – wspomina prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, dodając, że dziś bez lotniska nie ma biznesu i turystyki. – Lotnisko to najlepszy barometr tego, co się dzieje w gospodarce, w kulturze i w szeroko pojętym „życiu w danym mieście”.

Nowoczesny gdański terminal, oddany w całości 1 września 2015 r., zwiększył swoją powierzchnię o jedną trzecią, czyli ponad 15 tys. mkw. Do tego zwiększyła się liczba rękawów pasażerskich: z trzech do pięciu.

Przepustowość całego lotniska w Rębiechowie, a więc terminalu, drogi kołowania i drogi startowej, wynosi dziś 3,7 mln pasażerów. Dzięki zakończonej właśnie inwestycji ma się ona zwiększyć z czasem do 7 mln osób. To, kiedy lotnisko osiągnie taki rezultat, zweryfikuje już rynek.

– Dzisiaj rośniemy w skali roku od 10 do 15 procent, co jest znakomitym wynikiem – podkreśla Tomasz Kloskowski, prezes gdańskiego lotniska.

Rozbudowa nowoczesnego terminalu T2, który oddano do użytku w 2012 r., okazała się bardzo skomplikowanym przedsięwzięciem. Prace prowadzone były przy regularnie działającym obiekcie – przyjmującym i odprawiającym pasażerów. – Do istniejącej części dokładaliśmy kolejną część, i, między innymi, przenosiliśmy napięcie z jednych słupów na drugie. Inżynierowie z Politechniki Gdańskiej zrobili specjalny model, sprawdzając, czy obciążenia i naprężenia występujące w tym budynku nie spowodują na przykład, że się zapadnie albo że szyby nam popękają – zdradził prezes Kloskowski. – Wszystko udało się fantastycznie!

Co stanie się z dotychczasowym „starym” terminalem, w którym od trzech lat przyjmowano już tylko przylatujących?

– Można powiedzieć, że na parterze nic nie będzie. Będzie to rezerwa terenu na ewentualne nieprzewidziane okoliczności. Natomiast pierwsze piętro terminalu nadal będzie pełniło funkcję odlotów non Schengen – informuje Adam Skonieczny, szef Działu Analiz Ekonomicznych i Marketingu w gdańskim Porcie Lotniczym.

Inwestycja, a więc budowa nowego terminalu, układu drogowego wokół niego i nowych parkingów, kosztowała ok. 150 mln zł brutto.

Następnym etapem rozwoju portu lotniczego jest budowa „Airport city”, czyli miasteczka lotniskowego. Tzw. tereny rozwojowe są przygotowane w jego sąsiedztwie. Dziś jednak trudno określić, czy powstaną tam biurowce, hotele czy też parkingi. Port rozpoczyna prace projektowe w tym zakresie i, na razie, na tym poprzestanie.



TV

Czwarty mikrolas już rośnie - zobacz, jak powstawał na Oruni Górnej