Potrzeba było dwóch lat ciężkiej pracy, aby pracownicy ZOO stworzyli wyjątkowy zaułek z wodospadem. Potrzeba było także 400 ton betonowego gruzu, 1,5 tys. m3 ziemi i ponad 40 ton kamieni. W efekcie powstała przyjemna przestrzeń, na którą składa się nie tylko wodospad, ale też staw porośnięty roślinnością, ławki czy drewniana wiata.
Powstała zupełnie nowa infrastruktura drogowa: szerokie chodniki i podjazdy, po których bez problemu mogą poruszać się osoby niepełnosprawne oraz wózki dziecięce. Jest to na pewno przestrzeń, gdzie można usiąść, odpocząć, zjeść prowiant i posłuchać szumu wody.
Teren na którym dzisiaj znajduje się piękny wodospad otoczony zielenią i ławkami nie zawsze tak wyglądał. Do 2016 roku niewiele się tu działo. Gdy dwa lata temu Gdańsk zmagał się z ulewnymi deszczami i szkodami, które wyrządziły opady, Gdański Ogród Zoologiczny także ucierpiał. Teren, który był dziki, po prostu spłynął.
Pracownicy ZOO postanowili zagospodarowć to miejsce. Przygotowali projekt techniczny, według którego brygada zrobiła wodospad. Pan Lesław Czeremański, brygadzista działu zieleni gdańskiego ZOO, zaproponował przekształcenie tego terenu w urokliwy zakątek do wypoczynku, zadumy i rekreacji. Zadanie nie było proste teren był bagnisty, nierówny i grząski. Zespół działu zieleni pod wodzą pana Czeremańskiego poświęcił każdą wolną chwilę, by zrealizować ambitny pomysł.
- Myślę, że jest to piękny w odbiorze wizualnym obiekt - mówi Michał Targowski, dyrektor Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego. - Można tu usiąść, odpocząć, posłuchać szumu wodospadu, a przy okazji podziwiać naturalną przyrodę. Na terenie zoo, także takie obiekty wyciszenia są potrzebne. Nie tylko zwierzęta, ale właśnie takie miejsca na przykład dla matek z dziećmi czy osób starszych.
Pomysłodawca jest osobą bardzo skromną. Zapytany, jak podoba mu się jego dzieło, nie spoczął na laurach.
- Trudno oceniać swoją pracę - mówi Lesław Czeremański. - Jeśli zwiedzający powiedzą, że im się podoba, to to znaczy, że efekt został osiągnięty.
Wodospad wraz z częścią rekreacyjną znajduje się za wolierami ptaków, przy wybiegu bawołów wielbłądów.