Tłum mieszkańców dzielnicy Orunia Górna-Gdańsk Południe zebrał się nad zbiornikiem retencyjnym „Augustowska”, wokół udekorowanej ozdobami, lecz wciąż ginącej w mroku choinki. Napięcie przed odpaleniem lampek rosło z każdą chwilą, niczym przed odpaleniem rakiety kosmicznej. Mikołaj wreszcie zaczął odliczanie: - 10, 9, 8, 6… nie! Wróć… 7, 6, 5, 2… - i tak mylił się wielokrotnie ku radości roześmianych maluchów. Gdy wreszcie zdołał doliczyć do zera, drzewko rozbłysło kolorowymi lampkami, co mieszkańcy nagrodzili salwą oklasków.
- To już drugie zapalenie naszej choineczki, pierwsze było rok temu. Fajnie, że przybyłeś Mikołaju. A gdzie zostawiłeś sanie? – zapytał świętego Przemysław Haluk, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Orunia Górna - Gdańsk Południe.
- A tam, u góry – wskazał Mikołaj na górujące nad stawem osiedle – bo tu był zakaz wjazdu.
Miejsce gdzie zasadzono rok temu z Budżetu Obywatelskiego dzielnicową choinkę faktycznie oddalone jest od domów, sklepów i ulic – w urokliwej Dolinie Oruńskiej, przez którą płynie Potok Oruński zanim wpadnie do kanału Raduni w Parku Oruńskim im. Emilii Hoene. Tu, nad stawem retencyjnym, wyrosło miejsce rekreacji i integracji mieszkańców, z placem zabaw, wybiegiem dla psów i gajem matek i ojców, w którym rodzice sadzą drzewka by uczcić narodziny potomstwa.
Taniec elfów
Może i Mikołaj dostałby w szkolę „pałę” z matmy, za to nauczycielem tańca elfów okazał się znakomitym. Pod jego dyktando, przy dźwiękach skocznej muzyki, wywijano hołubce, zderzano się brzuszkami, bioderkami. Ale czy wszyscy?
- Oj, nie będzie prezentów tam z tyłu! Nie będzie – groził Mikołaj wskazując na stojących najdalej mieszkańców, tylko przypatrujących się lekcji elfowego disco.
Poskutkowało. Dalej tańcowali już chyba wszyscy - dzieciaki, rodzice, sąsiedzi. Tańcowała zastępczyni prezydent Gdańska Emilia Lodzińska, otoczona wianuszkiem dzieci powtarzających jej ruchy. A także miejscy radni Kamila Błaszczyk i Mateusz Skarbek oraz radni dzielnicowi.
- Bardzo dziękuję za zaproszenie. Pierwszy raz jestem z Państwem na odpaleniu światełek na świątecznej choince. I mam pytanie do dzieci - czy wy byłyście grzeczne? – pytała wiceprezydentka.
- Taaaak! – poniosło się po dolinie.
- Bo pomocnik Mikołaja mi zdradził, że jesteście najgrzeczniejszymi dziećmi w całym Gdańsku, więc na pewno zaraz jakieś prezenty będą. A dla dorosłych z okazji zbliżających się świąt życzę, aby te święta były szczególne, wyjątkowe, magiczne, w gronie najbliższych, żeby były z miłością, serdecznością, z czasem dla siebie. Bo myślę, że trochę nam tego tak na co dzień brakuje. Wszystkiego dobrego i zdrowych, pogodnych świąt – życzyła zebranym Emilia Lodzińska.
I faktycznie, między dziećmi krążyły już po chwili elfy wysokie niczym ludzie na szczudłach, z koszami pełnymi łakoci. Zasłodzone dzieciaki rozbiegły się po placu zabaw, a dorośli integrowali się popijając kawę i herbatę z sokiem malinowym.
Gdzie jeszcze rozbłysną dzielnicowe choinki? Wszystko na ten temat w artykule „Czas rozświetlić dzielnicowe choinki. Jest ich kilkanaście - zobacz gdzie i kiedy”.