Największa i najnowocześniejsza w Europie fabryka wież do morskich elektrowni wiatrowych znajduje się na terenach dawnej Stoczni Gdańsk. Jest wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt. Zatrudnienie znajdzie tutaj 500 osób, nadal poszukiwani są pracownicy. To efekt współpracy hiszpańsko-polskiej. Zakład wybudowano od podstaw w ciągu 13 miesięcy. Za tydzień rozpocznie się produkcja.
- Jestem bardzo dumny z tego, co dotychczas tutaj osiągnęliście - mówił premier Donald Tusk. - Tutaj będą pracować ludzie o bardzo wysokich kwalifikacjach. (...) Polski offshore to jedna z kluczowych perspektyw energetycznych. Mówiąc krótko: nie będzie w Polsce dostępnego i możliwie taniego prądu dla ludzi, dla zakładów, bez wielkich inwestycji na brzegach Bałtyku oraz na Bałtyku - stwierdził premier.
Według Wojciecha Balczuna, prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu, gdańska inwestycja to najbardziej spektakularny dowód, czym dla polskiej gospodarki jest ARP.
- Ruszamy z produkcją, która jest bardzo wymagająca. Mówiąc obrazowo, gramy w Champions League, ponieważ ten rynek jest bardzo wymagający - powiedział prezes zarządu Baltic Towers, Jakub Wnuczyński. - Ta inwestycja wpisuje się w strategię rozwoju Miasta Gdańska, dziękujemy całej lokalnej administracji za ogromne wsparcie dla tej kluczowej realizacji.
Zapytali o Karola Nawrockiego
Jeden z dziennikarzy zapytał premiera o Karola Nawrockiego, który w II turze wyborów prezydenckich jest kontrkandydatem dla Rafała Trzaskowskiego - popieranego przez Donalda Tuska. Szef rządu odpowiedział:
Wynik w Gdańsku jest najlepszą odpowiedzią na to, co ludzie wiedzą i co myślą. Tam, gdzie go znają. Jestem premierem polskiego rządu, więc nie jest moją rolą, żeby rzucać oskarżenia na innych. Ale tu sprawa jest bardzo poważna. Cała Polska powinna zapytać gdańszczan, co takiego wiedzą, co takiego czują, co takiego słyszeli, dlaczego czasem się boją o tym mówić, że tak tragicznie niski wynik dostał "chłopak stąd", gdzie ludzie tak dobrze go znają - stwierdził Donald Tusk.
W I turze wyborów Karol Nawrocki uzyskał 16,83 proc. głosów w Gdańsku, co jest znacznie poniżej średniej, jaką ten kandydat osiągnął w skali kraju.
Premier w Gdyni - w jakiej sprawie?
W Gdyni premier Donald Tusk przewodniczył pilnej naradzie w sprawie działań na Morzu Bałtyckim statku handlowego, zaliczanego do tzw. rosyjskiej floty cieni. Jednostka ta manewrowała w pobliżu podmorskiego kabla energetycznego między Polską a Szwecją. Ostatecznie statek został przepędzony przez Marynarkę Wojenną RP. Teraz trwa sprawdzanie, czy nie uszkodził kabla, np. przy pomocy kotwicy, ciągniętej po dnie morskim. Szef rządu na odprawie dziękował za udaną akcję.
- Jestem usatysfakcjonowany, że w sposób skuteczny i dyskretny, bez nadużywania niepotrzebnych środków, udało się zniechęcić statek do działań kinetycznych, które mogłyby spowodować uszkodzenie kabla energetycznego - podkreślił Donald Tusk.
Zdaniem premiera, Bałtyk może stać się miejscem permanentnej konfrontacji hybrydowej.
- Choć to już nie do końca jest hybrydowe - ocenił Donald Tusk. - Jeśli ktoś wysyła jednostki, by niszczyć infrastrukturę, to nie wiem dlaczego mamy nazywać to konfliktem hybrydowym. To prosta agresja, wymierzona w bardzo istotne, dotyczące naszego bezpieczeństwa, rzeczy.
Szef rządu poinformował, że jest decyzja, by „natychmiast uruchomić realizację zamówienia przez Marynarkę Wojenną dronów”.
- Przy pomocy dronów będziemy w stanie skutecznie kontrolować to, co się dzieje pod wodą, na wodzie i nad wodą - powiedział premier Tusk.
