• Start
  • Wiadomości
  • Polska o jednego gola lepsza od Japonii. Dwie nagrody dla Michała Daszka

Polska o jednego gola lepsza od Japonii. Dwie nagrody dla Michała Daszka

W drugim dniu turnieju 4 Nations Cup polscy piłkarze ręczni pokonali Japończyków 28:27. W środę, 29 grudnia, w Ergo Arenie wybrańcy selekcjonera Patryka Rombla mieli momenty bardzo dobrej gry. W czwartek ostatni dzień turnieju, na zakończenie Polacy zmierzą się z Holandią.
29.12.2021
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Radość polskiej ławki rezerwowych po zdobyciu kolejnego gola
Radość polskiej ławki rezerwowych po zdobyciu kolejnego gola
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

 

Japończycy w tym roku jako gospodarze uczestniczyli podczas igrzysk olimpijskich 2020. Zasłynęli pokonaniem w fazie grupowej zdecydowanie wyżej notowanej Portugalii 31:30. Potem już z nikim nie wygrali, ale nabrali ochotę na kolejne zwycięstwa. We wtorek, 28 grudnia, w pierwszym dniu turnieju w Gdańsku pokonali niespodziewanie Holendrów 33:30 (Polacy za to przegrali z Tunezją 26:30). Od skutecznych ataków zaczęli też spotkanie z Polakami w środę, 29 grudnia. Pierwsi zdobyli też gola. Biało-czerwoni od początku gonili, w 14. minucie przegrywali jednak 6:9.

W tym czasie polskiej bramki strzegł 20-letni Miłosz Wałach, którego trener Patryk Rombel wystawił od pierwszego gwizdka sędziego. Niestety rzuty Japończyków mijały młodego bramkarza Torus Wybrzeże Gdańsk. Gdy jego miejsce między słupkami zajął doświadczony Adam Morawski, Polacy po kontrze Krzysztofa Komarzewskiego wyrównali na 9:9.

Chwilę później sędziowie podyktowali na Polaków rzut karny po faulu Adama Yuki Baiga, który został także wykluczony na dwie minuty. Jan Czuwara „siódemkę” zamienił na gola. 10:9 i pierwsze prowadzenie Polaków.

Biało-czerwoni w końcu zaczęli wychodzić z szybkimi atakami, kończąc je celnymi rzutami. W 20. minucie prowadzili 13:10, choć niewiele ponad pięć minut wcześniej przegrywali trzema golami. To było imponujące 360 sekund w wykonaniu podopiecznych selekcjonera Rombla.

Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Polaków 15:13.

W 41. minucie po uderzeniu Ariela Pietrasika było 21:17. Polscy szczypiorniści nie poszli za ciosem, systematycznie tracili przewagę, by w 54. minucie stracić prowadzenie - 24:25. Chwilę później Piotr Jędraszczyk, najlepszy nasz zawodnik w dniu poprzednim, wszedł pewnie między dwóch Japończyków, przedarł się i trafił. 25:25. Przy akcji Kohei Narita faulował, ból w ramieniu Jędraszka był na tyle uciążliwy, że młody rozgrywający reprezentacji Polski usiadł na ławce rezerwowych, by rozmasować bolące miejsce. Z kolei Narita powędrował na dwie minuty na ławce kar.

Kontra Michała Daszka i 26:25. Ostatecznie Polacy wygrali 28:27 a tuż po zakończeniu meczu Daszek, urodzony w Tczewie były zawodnik SMS Gdańsk, odebrał dwie nagrody: pamiątkową koszulkę z numerem 300 z okazji zdobycia trzysetnej bramki dla reprezentacji kraju oraz statuetkę najlepszego gracza meczu, którą skrzydłowemu wręczyli były wybitny bramkarz Sławomir Szmal i Adam Korol, dyrektor Biura Prezydenta Gdańska ds. Sportu.

W drugim środowym meczu reprezentacja Holandii pokonała Tunezję 33:28 (18:12).

W czwartek, 30 grudnia, ostatni dzień turnieju. Zagrają:

  • 15:30 Tunezja - Japonia
  • 18:30 Polska - Holandia


Polska - Japonia 28:27 (15:13)

Polska: Miłosz Wałach, Adam Morawski - Michał Daszek 8, Jan Czuwara 4, Maciej Pilitowski 3, Krzysztof Komarzewski 3, Piotr Jędraszczyk 2, Dawid Dawydzik 2, Ariel Pietrasik 2, Kacper Adamski 1, Damian Przytuła 1, Mikołaj Czapliński 1, Bartłomiej Bis 1, Patryk Walczak

 

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU

 

TV

Trzaska: "Chciałbym mówić coraz mniej"