• Start
  • Wiadomości
  • Pierwszy mecz ćwierćfinału przegrany. Trefl - Asseco Resovia 2:3

Pierwszy mecz ćwierćfinału. Trefl po dwóch i pół godzinie przegrał z Asseco Resovią 2:3

Dwie i pół godziny prawdziwej siatkarskiej bitwy stoczyli w pierwszym meczu ćwierćfinałowym play-off PlusLigi w czwartkowy wieczór, 11 kwietnia, siatkarze Trefla Gdańsk i Asseco Resovii Rzeszów. W Ergo Arenie po tie-breaku wygrali rzeszowianie i to oni są bliżej awansu do czołowej czwórki sezonu 2023/2024. Rewanż w niedzielę, 14 kwietnia.
11.04.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Trzech siatkarzy obok siebie, w środku w ciemnej koszulce przyjmuje piłkę
Czujni (od lewej) Jan Franchi Martinez, Voitto Köykkä i Mikołaj Sawicki
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Faworyci z Rzeszowa

W rundzie zasadniczej Trefl i Asseco Resovia grały z sobą w ramach 15. i 30. kolejki PlusLigi. Pierwsze z tych spotkań gdańszczanie wygrali 3:1 przed własną publicznością, drugie - w niedzielę, 7 kwietnia - przegrali w Rzeszowie 1:3. Mimo remisu w tej rywalizacji, faworytem pierwszego meczu ćwierćfinałowego byli rzeszowianie, czwarty zespół w tabeli przed play-off (trefl był piąty). 

- Chcemy powtórzyć to, co zrobiliśmy poprzednio w domu. Zobaczymy, czy jesteśmy w stanie, bo uważam, że Resovia coraz lepiej gra, ale mimo tego jestem przekonany i pozytywnie nastawiony, że możemy to zrobić - zapowiadał Lukas Kampa, kapitan gdańskiego Trefla. 

Niesamowity Boyer

W pierwszej partii od początku przeważali goście. 1:3, 3:5. Jan Franchi Martinez i Kewin Sasak po autowym bloku rywali doprowadzili do remisu 5:5. Ale potem było 6:9. Gdańszczan bombardował po skosie Stéphen Boyer, ale też przebijał lekko przez blok, jak w akcji na 8:11. Kewin Sasak też pokazał, że potrafi skutecznie po skosie 12:14.

Gdańszczanie w tej partii mieli trzy znakomite zagrywki (Mikołaj Sawicki), po których piłka bezpośrednio wracała na ich pole. Za każdym razem jednak punkt zdobywali goście. Seta przegrali 19:25.

Siatkarz w ciemnym stroju leży na brzuchu na parkiecie pod siatką. Kilku stoi przy nim
Stéphen Boyer leży parkiecie po fatalnym upadku
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Tragedia lidera rywali

W kolejnej odsłonie było 0:2. As Sasaka w sam narożnik boiska 4:3, za chwilę jeszcze jeden - pół metra od końcowej linii w środku. 5:3. Odpowiedział - oczywiście po skosie - Boyer. 5:4. Kiwka Karola Urbanowicza 10:8. Martinez dobrze atakował na 13:12. Urbanowicz świetnie ze środka po znakomitym podaniu Kampy. 16:15.

Gdańszczanie niemal oszaleli z radości, gdy zatrzymali w końcu Boyera. Blokowali Urbanowicz i Martinez (potwierdzenie punktu po wideo weryfikacji: piłka spadła na końcówkę linii bocznej po bloku). 22:20. Torey Defalco po skosie 22:21. Fabian Drzyzga z zagrywki w siatkę 23:21. Martinez z pola serwisowego w aut. Czas dla Juricicia. 

Sasak świetnie zaatakował ze skrzydła, piłka w polu. Do bloku w tej akcji skoczył Boyer, upadł nieszczęśliwie, złapał się za kostkę nogi. Ekipa medyczna natychmiast pojawiła się na parkiecie, po kilku minutach Francuz został zniesiony z boiska, kibice oklaskami pożegnali i podziękowali zawodnikowi Asseco Resovii za wspaniałą grę. 24:22. Rzeszowianie wrócili. 24:24. Sasak lekko 25:24. Karol Kłos ze środka 25:25. Seta zakończył Sasak na 27:25. 

Siatkarz rzuca się do piłki (widok od tyłu)
Gdańszczanie bronili się do upadłego
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl
Siatkarz w białej koszulce rzuca się do piłki z tzw. dyszlem
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Trefl wychodzi na prowadzenie

Kontuzja Boyera nie załamała zespołu gości. Gdańszczanie w trzecim secie przegrywali 9:10, 14:16, po asie DeFalco 14:17. Ale wtedy zdobyli cztery kolejne punkty, świetnie blokował Sasak, wyprowadzając Trefla na prowadzenie. Asa na 25:23 posłał Sawicki. 2:1 dla Trefla. Będzie zwycięstwo? - zastanawiali się kibice w Ergo Arenie, wśród których był m.in. zastępca prezydent Gdańska Piotr Borawski

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU

 

A jednak przegrana

Czwarta partia należała zdecydowanie do gości. Gdy zablokowany został Martinez, Trefl przegrywał 4:8. Pod nieobecność Boyera liderowanie na swoje barki wziął DeFalco, który co chwila odbierał gospodarzom nadzieje na dobry wynik. Po jego mocnym serwisie było 12:17. 

W tie-breaku także dominowali rzeszowianie i to oni są zdecydowanie bliżej awansu do półfinału. Rewanżowe spotkanie odbędzie się w niedzielę, 14 kwietnia, w Rzeszowie o godz. 17:00.

- Myślę, że wysiłek włożony w ten mecz był bardzo duży, ale to są play-offy. Nikt się przed nami nie położy, nawet jeśli wygrywamy 2:1. Prowadziliśmy w tym spotkaniu i myślę, że mieliśmy swoją szansę. Niestety, nie wykorzystaliśmy jej, ale nie poddajemy się. Gramy do dwóch wygranych, więc przed nami kolejne bardzo ciężkie spotkanie z Rzeszowem w Rzeszowie, także pozostał nam dzień regeneracji, wyjazd i jedziemy tam walczyć - mówił po meczu najskuteczniejszy w Treflu Kewin Sasak, który zdobył aż 30 punktów.

 

Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (19:25, 27:25, 25:23, 16:25, 11:15)

Trefl: Sasak 30, Sawicki 23, Martinez Franchi 8, Urbanowicz 8, Niemiec 8, Kampa 1 – Koykka (l.), Czerwiński 0, Więcławski 0, Pawlun 0

Asseco Resovia: DeFalco 24, Boyer 14, Louati 12, Kłos 10, Kochanowski 8, Drzyzga 0 – Zatorski (l.), Bucki 11, Kozub 0, Staszewski 0, Cebulj 0

 

TV

Wielkie Sprzątanie Gdańska Południe. Pogoda nie zniechęciła