Patrolowiec „Thor” islandzkiej straży wybrzeża trafił do gdańskiej stoczni Alkor w kwietniu 2016 roku. Jednostka musiała przejść remont po tym, jak w ubiegłym roku została uszkodzona przez rosyjski żaglowiec „Kruzensztern”.
Islandzki okręt najpierw stał w pływającym doku stoczni remontowej, teraz cumuje przy znajdującym się tuż obok nabrzeżu, vis-a-vis Europejskiego Centrum Solidarności. To tam, zza płotu gdańskiej stoczni, miłośnicy militariów i okrętów, mogą podziwiać tę interesującą jednostkę.
Zakres prac remontowych - jak informują przedstawiciele gdańskiej stoczni Alkor - objęły między innymi: prace mechaniczne, kadłubowe, prace konserwacyjno-malarskie, ślusarskie i elektryczne.
To okręt o imponujących rozmiarach - o czym mogliśmy przekonać się na własne oczy. Ma 93,8 m długości i 16 m szerokości. Dzięki dwóm silnikom diesla Rolls-Royce Bergen jest w stanie osiągnąć prędkość 19,5 węzła. Ładowność wynosi 120 ton.
Islandzki rząd podpisał kontrakt na budowę "Thora" 12 lat temu. W 2011 r. okręt wszedł do służby Straży Wybrzeża. Jednostki tej formacji pilnują wyłącznej strefy ekonomicznej, kontrolują jednostki rybackie oraz wspomagają akcje poszukiwawczo-ratownicze. Mogą także uczestniczyć w gaszeniu pożarów i ratownictwie ekologicznym.
„Thor” jest uzbrojony w armatę Bofors kalibru 40 mm oraz dwa karabiny maszynowe kalibru 12,7 mm. Poza tym jest wyposażony w różne środki ratunkowe, przeznaczone do wykorzystania podczas misji ratunkowych: m.in. dwie łodzie ratownicze i sześć łodzi ratunkowych Viking.
Jednostka opuści gdańską stocznię pod koniec maja.
Alkor jest jedną z nielicznych polskich stoczni remontowych, które posiadają własny dok pływający. Znakomicie łączy wysoką jakośc z konkurencyjnymi cenami usług. Od początku swojego istnienia (1989 r.) firma wyremontowała lub przebudowała ponad 800 statków i okrętów różnych bander: polskich, norweskich, brytyjskich, niemieckich, holenderskich, greckich i innych.