Co to jest HUBA?
HUBA - nazwa powstającej właśnie nowej przestrzeni na rogu ulic Niterów i Narzędziowców nie jest oczywiście przypadkowa.
Jak czytamy w Wikipedii: “W przyrodzie huby spełniają pożyteczną rolę, gdyż umożliwiają niezbędny dla życia na Ziemi obieg materii”. I taka właśnie ma być HUBA na terenach postoczniowych, z tym, że chodzi tu m.in. o obieg części “materii” ze 100czni, która jest inicjatorem projektu.
Huba to efekt kilkumiesięcznej współpracy Ali Jabłonowskiej i Kuby Łukaszewskiego - twórców 100czni z gdańskimi projektantkami Blanką Byrwą i Michaliną Jasińską, od lat związanymi ze “społecznym ożywianiem” postoczniowych terenów. Blanka Byrwa to współzałożycielka Fundacji CUMY - działającego przez kilka lat otwartego warsztatu dla artystów i rzemieślników na terenie Stoczni Cesarskiej, w której, po sąsiedzku, Michalina Jasińska współtworzyła ogród społecznościowy PLONY (aktualnie zawieszony z przyczyn zewnętrznych).
Kiedy właściciele 100czni odezwali się z propozycją współpracy przy nowym projekcie, niedawne sąsiadki połączyły siły.
Zielono na Narzędziowców! Łąka kwietna i ogród deszczowy upiększą stoczniowe tereny
Sandarium, żabiarium i metalowe kręgi
Rozmawiamy na tarasie dachowym kontenerowego parterowego obiektu na terenie Huby, która obejmuje w sumie 1,5 tys. mkw powierzchni. Pod naszymi stopami, w dawnej restauracji, która będzie miejscem warsztatów i spotkań społeczności, kiełkują rozsady upraw.
Przestrzeń została już przygotowana z pomocą koparki pod wieloskładnikowy koncept. Przecinają ją ścieżki z czerwonego tłucznia, wytyczone z pomocą zastanych na miejscu starych szyn kolejowych. Zresztą to, co zastane, zostanie - jak np. betonowy krąg, czyli przyszły słup ogłoszeń Huby.
Piętrzą się tu wyniesienia z ziemi uprawnej i kompostu dostarczonego przez Zakład Utylizacyjny w Gdańsku oraz piasku (usypanego na potrzeby sandarium dla dzikich zapylaczy, służące im do budowania gniazd) a także zrębka od Dendrolabu pod uprawy uzyskana z wycinek pielęgnacyjnych. Całość kompozycji dopełniają metalowe kręgi zapewnione przez lokalnego producenta elementów stalowych - firmy Biosteel.
Na prawo przemysł
Inicjatorki projektu wskazują gdzie i co powstanie na działce, która z jednej strony graniczy ze 100cznią, a z drugiej z ciężkim przemysłem.
- Wokół drzewa stanie duży stół, a nasz “dziedziniec” z jednej strony domknie fungarium, czyli kontener, w którym będziemy testować hodowlę grzybów, najpierw jadalnych, a z czasem pewnie też funkcjonalnych - opowiada Michalina Jasińska.
- Grzyby to biomateriał przyszłości, z którego można tworzyć nowe materiały budowlane, jak pokrycia elewacji, czy cegły - dodaje Blanka Byrwa. - W dwóch szklarniach i na grządkach obok nich posadzimy rośliny jadalne. Sprawdzimy nie tylko, czy uprawy posadzone tutaj, na glebie nawiezionej na zastane, poprzemysłowe podłoże, są bezpieczne do spożycia, ale też chcemy śledzić zdolności fitoremediacyjne roślin, czyli ich zdolność do oczyszczania gleby.
- Chcemy też udowodnić, że nie trzeba sprowadzać przenawożonych czy wymagających kosztownej pielęgnacji roślin z dalekich stron, żeby stworzyć ogród, w którym chce się przebywać - dodaje Michalina Jasińska. - My będziemy tu uprawiać tylko rodzime gatunki i stworzymy z nich piękny, odporny, bioróżnorodny ogród. Nazywam go ogrodem regeneracji, bo chcemy zregenerować ten poprzemysłowy teren i przywrócić go do życia.
Wzdłuż ul. Narzędziowców zasadzony zostanie szpaler wierzb - Blanka Byrwa ma nadzieję, że już za rok z użyciem pozyskanej z nich wikliny przeprowadzi warsztaty plecenia koszyków. A do tego brzozy (bo chętnie kolonizują industrialne przestrzenie) i drzewa owocowe.
W stalowych kręgach powstanie zaś ogród hydrobotaniczny (dla wodnych roślin) oraz żabiarium (bezpieczna, również częściowo wodna przestrzeń dla płazów).
Przyjdź sadzić ogród!
- Zapraszamy wszystkich chętnych w najbliższą sobotę, 24 maja, o godz. 12 do wspólnego przejęcia tego kawałka miasta i uczynienia z niego ogrodu regeneracji. To dla nas bardzo ważne, by współtworzyć tę przestrzeń z ludźmi. Każdy może mieć tutaj swój udział, posadzić parę roślin i czegoś się przy okazji dowiedzieć, choćby tego, że gatunki rodzime są super - zachęcają projektantki i podkreślają, że warto śledzić Hubę na Fb i Instagramie, bo to dopiero początek wydarzeń, a nowa przestrzeń będzie stawiać na warsztaty.
Zapowiadają też, że HUBA będzie centrum edukacji w wielu obszarach na “e” - W zakresie wszystkiego co ekologiczne, eksperymentalne i ekonomicznie uzasadnione - mówią i wkrótce ogłoszą open call na działania w takim duchu, także artystyczne.
- Mamy nadzieję stać się taką Hubą, która wyrosła na 100czni i wykorzystuje jej materię, przetwarzając ją i testując produkty tego przetwarzania - tłumaczy Michalina Jasińska. - Bazą będą odpady roślinne pochodzące z przygotowywania jedzenia na 100czni, typu fusy po kawie, obierki, cytrusy z drinków. Będziemy próbować je przetworzyć na biomateriały do ponownego użytku
- Takie traktowanie odpadów to wymarzony model przyszłości - dodaje Blanka Byrwa. - Zajmuję się już projektowaniem biomateriałów, np. bioplastiku z glonów. Działam też we współpracy z Uniwersytetem Gdańskim i Akademią Sztuk Pięknych w Gdańsku. Studenci projektowali już takie rzeczy jak gąbka do naczyń ze skórki pomarańczy, czy foremki do zabawy w piasku z muszli ostryg pozyskanych z restauracji. Takie projekty tworzy się dość łatwo, ale problem jest z wdrożeniami i dojściem do certyfikacji. Robię teraz studia magisterskie na UG, na międzywydziałowym kierunku Biznes i technologie ekologiczne. Fajnie, że teraz można studiować chemię po projektowaniu, mogę poszerzać swoją wiedzę o biomateriałach i testować pomysły w labie, to bezcenne wsparcie.
To, czego nie uda się przetworzyć w użyteczny przedmiot, czy materiał, twórczynie Huby będą kompostować na miejscu. Wyzwaniem, które także chcą podjąć w tym zakresie jest kompostowanie całości bioplastiku PLA ze 100stoczni. Robi się z niego kubeczki, słomki, czy nakrętki na kartony z mlekiem. Łatwo go pomylić z “prawdziwym” plastkiem, przez co zanieczyszcza żółtą frakcję recyklingową.
Artyści kucharze, weganie
Ważnym elementem projektu jest też profesjonalna kuchnia, która została po poprzednich najemcach.
- Do kuchni będziemy zapraszać “artystów kucharzy” do prowadzenia warsztatów o metodach przetwarzania żywności - takich, które udowadniają, że gotowanie nie musi być skomplikowane i że można żyć zdrowo bez produktów odzwierzęcych - mówi Michalina Jasińska.
A po warsztatach? Celebracja jedzenia przy wspólnym stole w ogrodzie.
Nie można też zapomnieć o tematyce energii odnawialnej - w planach jest urządzenie w Hubie kolektora słonecznego i postawienie wiatraka - najważniejszego na Pomorzu źródła energii odnawialnej.
No i jeszcze - zbieranie deszczówki, cały system poboru powstanie w najbliższych miesiącach.
Sporo planów jak na 1,5 tys. mkw.!
- Zamierzamy wszystko zrealizować, w końcu jesteśmy projektantkami, więc wymyślamy projekty, a później je realizujemy - śmieje się Michalina Jasińska. - Pytanie tylko, jak szybko się to uda. Na razie mamy plan na najbliższe trzy lata.
Znajdź Hubę! - na Facebook`u i Instagramie