Nauczył się jeść i marzyć na nowo
Radosław Orzęcki był trenerem tenisa. Aktywny tryb życia, abstynent, niepalący. Wzór sportowego trybu życia. Jednak pod koniec 2019 roku poczuł, że coś z jego zdrowiem jest nie tak.
- Schudłem o 10 kg, co na początku tłumaczyłem sobie treningiem i dietą - wspomina. - Ale doszła gorsza wydolność na treningach.
Wkrótce pojawił się także podwyższony cukier, a potem żółtaczka mechaniczna. Diagnoza: guz na trzustce.
Pierwsza sugestia u onkologa po 20 sekundach czytania opisu - chemioterapia. Druga opinia, tym razem u chirurga - zabieg chirurgiczny będzie nawet lepszy niż chemioterapia.
14 lutego 2020 roku Orzęcki był już po wycięciu trzustki, śledziony i dwunastnicy w UCK, u chirurga doktora Stanisława Hacia z Kliniki Chirurgii Ogólnej, Endokrynologicznej i Transplantacyjnej.
Po operacji pojawiła się niestety infekcja grzybicza. - Schudłem 25 kg - mówi Orzęcki. - Marynarki, spodnie, wszystko do wyrzucenia.
Pierwsze tygodnie po operacji były ciężkie. - Mówiłem dwa, trzy słowa i zasypiałem - wspomina. - Organizm był krańcowo wyniszczony.
Najpierw więc żywienie dożylne, dojelitowe, zanim organizm nauczył się na nowo jeść i trawić.
Ale później przyszły sukcesy: Orzęcki przytył 5 kg, zagrał z córką w badmintona, zjadł pierwsze pierogi i poleciał dwa razy do Londynu. Wypisał listę marzeń, które do dziś spełnia - wśród nich spotkanie z Sereną Williams. - Do USA jeszcze nie poleciałem - mówi.
Pracuje jako inżynier IT, gra w lidze tenisa stołowego i znów jest trenerem tenisa ziemnego. Był nawet na spływie kajakowym ze swoim chirurgiem. Przepłynęli ponad 24 km.
Orzęcki chętnie opowiada o swojej chorobie, by pokazać, że diagnoza raka trzustki nie zawsze jest wyrokiem. - Wiem, że śmiertelność jest bardzo wysoka, ale są też tacy jak ja - mówi. - To daje nadzieję.
Książka z 1919 roku
Lekarzem, który prowadził Orzęckiego w UCK jest dr Stanisław Hać. Przyznaje, że rak trzustki jest bardzo groźną chorobą.
- Zależy na jakim etapie został wykryty. Im wcześniej wykryty, tym więcej opcji leczenia - mówi Hać. - W stadium najwcześniejszym jest opcja leczenia operacyjnego oraz chemioterapią. Im dalej, tym te szanse maleją w geometrycznym tempie. W drugim i trzecim stadium te szanse są złe, a w czwartym nie ma szansy na uratowanie chorego.
Dr Hać mówi, że nie ma jednego, uniwersalnego objawu dla raka trzustki: - Mam taką refleksję, żeby nie czekać na objawy, a zamiast tego chodzić z wizytami do lekarza rodzinnego. Powieszenie sobie na lodówce listy objawów, czekanie na nie i zgłoszenie się do lekarza, kiedy wystąpią, to jest dużo za późno. Spotkanie ze specjalistą, gdy już są objawy, oznacza kolejny etap choroby. A tu chodzi o to, żeby wyłapać chorobę wcześniej. Musimy korzystać z programów przesiewowych dedykowanych do wieku. Trzeba znaleźć na to czas. Namawiam do tego.
UCK. Wykorzystali nowoczesny implant w kardiologii
Chirurg dodaje, że medycyna robi postępy: - Mam książkę lekarską z 1919 roku, która została mi po dziadku. W tej książce o raku trzustki pisze się, że jest nieuleczalny, ale po stu latach nie jest to cała prawda. Ten rak występuje w różnych stadiach i umiemy go wykryć wcześniej. Istnieje profilaktyka pierwotna raka trzustki - jesteśmy w stanie wytypować grupę pacjentów, którzy mają zmiany przednowotworowe z potencjałem przekształcenia w raka trzustki. Możemy ich leczyć, zanim to się wydarzy. Tego w czasach mojego dziadka nie było.
Nie ma markerów nowotworowych krwi, które wskażą na raka trzustki. Można go rozpoznać pod mikroskopem. - Najwięcej rozpoznań wykonuje się za pomocą badań obrazowych. Doświadczony radiolog potrafi właściwie zinterpretować obraz - mówi dr Hać.
Radiolog dr Michał Gąsiorowski z UCK mówi, że najlepsze badania w tym przypadku to nie tylko USG, ale dodatkowo tomograf komputerowy plus rezonans magnetyczny.
- Trzustka otoczona jest dwunastnicą, a do tego może dochodzić otyłość pacjenta, a wtedy wizualizacja jest trudna - mówi dr Gąsiorowski. - Badania TK plus rezonans dają większą czułość badania, więcej pokazują.