Stereoskop to prosty przyrząd optyczny służący do oglądania dwóch zdjęć tego samego obiektu, ale wykonanych z różnych punktów widzenia, dzięki czemu obserwowane sceny zyskują na przestrzenności oraz trójwymiarowości.
Można uznać, że ta technika ma już ponad 400 lat, ponieważ jako pierwszy opisał ją włoski fizyk Giambattista della Porta, który w 1593 r. rozważał możliwość tworzenia iluzji widzenia przestrzennego. O stereoskopii przypomniano sobie później po 245 latach. W 1838 r. fizyk angielski, sir Charles Wheatstone, zbudował aparat do oglądania obrazów przestrzennych i jako pierwszy nazwał go stereoskopem.
- Fotografia stereoskopowa cieszyła się dużym zainteresowaniem. W czasach, kiedy podróżowanie nie było tak proste jak obecnie. Stereoskop, który nie był urządzeniem drogim, umożliwiał zobaczenie odległych krajów w wersji trójwymiarowej. Popularność tego typu fotografii zmalała po I wojnie światowej. Pojawiły się konkurencyjne media w postaci radia czy udźwiękowionych filmów. Stereoskopy nie służyły już poznawaniu świata, a stały się zabawką. Dopiero dziś, na nowo, odkrywamy ich wartość - mówi Marta Krzyżowska z Muzeum Gdańska.
Oprócz stereoskopu kupiono też na aukcji: litografie Teodora Urtnowskiego z 1910 r. oraz Antoniego Suchanka z 1957 r., a także gipsoryt Ryszarda Stryjca z widokiem Motławy z 1961 r.
Koszt zakupu wszystkich eksponatów wynosi 5800 zł wraz z opłatami aukcyjnymi.