Vanja Milinković-Savić ma 202 centymetrów wzrostu i 202 centymetrów pewności siebie.
W czasie konferencji przed meczem z Koroną Kielce powiedział dziennikarzom: - I think it’s going to be easy 3 points.
- Myślę, że to będą łatwe trzy punkty.
Żartuje czy mówi poważnie? Czy są w tej lidze jeszcze łatwe mecze? Ale Vanja, jak na potężnego Serba przystało, jest bardzo pewny siebie. - Of course, I am number one! I am always number one! - powiedział, gdy dziennikarze zapytali go, czy nie boi się konkurencji w osobach bramkarzy Mateusza Bąka i Łukasza Budziłka.
Czyli Milinković-Savić, mimo, że zaliczył już kilka wpadek - ostatnio w meczu z Górnikiem Łęczna w Lublinie, gdzie właściwie wrzucił sobie piłkę do bramki - wciąż czuje się numerem jeden. Zawsze numerem jeden! Może to dobry znak, skoro karygodne błędy go nie załamują. Po tym poznaje się psychikę twardziela. Lechia ma z tyłu bardzo pewnego siebie goalkeepera, co musi dodawać pewności całej drużynie.
Vanja ma osobowość fightera; nawet rozmowa z nim to starcie.
- Czy jesteś zadowolony ze swojej dotychczasowej postawy? - zapytał jeden z dziennikarzy.
- O co ci chodzi?! - odpowiedział Vanja pytaniem na pytanie.
Dziękujemy, więcej pytań nie mamy.
Trener Lechii Piotr Nowak - znacznie bardziej pokojowo nastawiony - był jednak nieco innego zdania o meczu z Koroną Kielce: - Spodziewamy się na pewno bardzo trudnego meczu. Widzieliśmy, jak wyglądał mecz Korona - Lech Poznań [4-1 dla Korony - red.] i musimy sobie uzmysłowić, że będzie to ciężki mecz. Drużyna Korony jest bardzo walczącym zespołem. Musimy być przygotowani fizycznie i mentalnie. Jeśli chodzi o naszą organizację gry, to w meczu ze Śląskiem było widać, że było to fajnie poukładane, że zespół zaczyna myśleć, bez znaczenia jakim systemem gramy. Więc oczekuję, że będzie to mecz walki. Punkty są do wywalczenia i do wybiegania. Musimy wydobyć nasze najlepsze cechy.
Jednym z tych, który chciałby powalczyć z Koroną jest na pewno pomocnik Bartłomiej Pawłowski, który grał w Koronie w sezonie 2015/16. W tym sezonie, w barwach Lechii, Pawłowski zagrał dwa razy jako zmiennik: 20 minut w meczu z Wisłą Płock oraz 10 minut ze Śląskiem Wrocław.
Pawłowski: - Korona na pewno nie będzie się bała Lechii, szczególnie że ostatnio odniosła spektakularne zwycięstwo z Lechem. Ale to Lechia jest faworytem tego spotkania.
Piłkarz chwali politykę finansową klubu z Kielc: - Korona to zespół, który nie sypie groszem na prawo i lewo, tylko prowadzi politykę oszczędną, ale mądrze gospodarują budżetem i dzięki temu zawsze udawało im się zostać w Ekstraklasie.
Czy Pawłowski sądzi, że zagra z Koroną? - Bardzo chciałbym grać! Jednak w Lechii jest rywalizacja, szczególnie na mojej pozycji. Gra tu wielu znakomitych zawodników. Trzeba podjąć rękawicę i rywalizować. Moim celem jest przebić się do podstawowej jedenastki i występować regularnie. Jestem na początk tej drogi. Ostatni sezon pokazał, że warto na mnie stawiać.
Tymczasem z klubu odszedł, za porozumieniem stron, trener przygotowania fizycznego Michał Adamczewski, który poprzednio, co opisywaliśmy, pracował właśnie w Koronie Kielce, skąd został zwolniony po konflikcie o zbyt tuczące śniadania. Poszło o nutellę i ciasto na klubowym stole.
Oficjalny komunikat na stronie Lechii mówi, że “na wniosek trenera Adamczewskiego, który chce przenieść się do innego klubu, jego umowa z Lechią Gdańsk została rozwiązana za porozumieniem stron. We wtorek, 9 sierpnia. trener Adamczewski po raz ostatni uczestniczył w zajęciach z piłkarzami."
W rozmowie z gdansk.pl Adamczewski nie chciał komentować swojego odejścia. Powiedział jedynie, że ma propozycje z klubów piłkarskich i siatkarskich, także z zagranicy. Na razie wyjeżdża z Gdańska do rodzinnej Łodzi. Nieoficjalnie mówi się, że ma trafić do Wisły Kraków, która ma nowych właścicieli i zapewne zechce budować nowy sztab.
Zapytaliśmy Bartłomieja Pawłowskiego, czy pamięta dietę w postaci nutelli za swoich czasów w Koronie: - Nutelli nie pamiętam, ale czasem były naleśniki - powiedział.
Zobaczymy, kto okaże się bardziej syty w piątkowy wieczór.
Komunikacja na mecz Lechia Gdańsk - Korona Kielce w piątek, 12 sierpnia 2016 Mecz na Stadionie Energa Gdańsk rozpocznie się o godz. 18:00. Głównym środkiem transportu na dojazd do stadionu i na powrót z niego będą bezpłatne pociągi SKM na trasie z Gdańska Głównego do przystanku Gdańsk Stadion Expo. Uwaga! Pociągi SKM nie zatrzymują się na przystankach „Gdańsk Stocznia” i „Gdańsk Nowe Szkoty”! Tramwaje linii 7 i 10 oraz autobusy linii 158 będą kursować według powszednich rozkładów jazdy i wg stałej taryfy biletowej. Bilet wstępu na stadion nie upoważnia do bezpłatnego podróżowania autobusami i tramwajami ZTM Gdańsk. Z uwagi na bezpieczeństwo ruchu drogowego, zarówno w fazie dowozowej jak i odwozowej kibiców mogą zostać wprowadzone operacyjnie (tj. wg potrzeb służb mundurowych) chwilowe zmiany na liniach ZTM Gdańsk. Zmiany te będą dostępne na bieżąco na stronie internetowej ZTM Gdańsk www.ztm.gda.pl |