Orunia Górna - Gdańsk Południe. Nowa zielona przestrzeń dla mieszkańców już gotowa
Dr Joanna Rayss jest inżynierką architektury krajobrazu, wiceprezeską zarządu w Rayss Group i prezeską Zarządu Stowarzyszenia Architektury Krajobrazu. Projektuje zieleń w miastach w sposób „dziki”, a nazywa to tworzeniem terenów zielonych poprzez oswajanie i adaptację naturalnych procesów przyrodniczych. To właśnie ona, z zespołem, zaprojektowała Park Południowy w Gdańsku.
- Jesteśmy przyzwyczajeni do dwóch typów parków. Pierwszy typ to parki zabytkowe, historyczne, które czasami trochę rewaloryzujemy, gdy zarosną - w Gdańsku jest takich bardzo dużo. Ich pierwotna funkcja była funkcją cmentarną. Bardzo ważnym elementem jest w nich właśnie historyczna kompozycja - układ alejek, drzew itd. Nasza rekreacja w takim parku troszeczkę uchodzi na drugi plan - zauważa dr Joanna Rayss. - Drugi typ parków, to klasycznie rekreacyjne, które najczęściej buduje się od zera. Takim przykładem jest trochę Park Reagana, chociaż faktycznie nie było tam „gołego” pola, na które koparki wjechały i rozpoczęła się budowa wielkiej infrastruktury.
Jaki będzie Park Południowy?
Jak tłumaczy specjalistka od architektury krajobrazu, u podstaw koncepcji Parku Południowego leży tworzenie terenów zieleni przez oswajanie i adaptację naturalnych procesów przyrodniczych. To zupełnie inne podejście niż spotykane zazwyczaj przy tworzeniu parków.
- W tym parku rosną drzewa, w różnym stadium zaawansowania przyrodniczego, możemy tam znaleźć m.in. fragmenty lasu z dojrzałymi drzewami: bukami, dębami, są fragmenty zagajników brzozowych. Do tego bardzo duże połacie zakrzewień z tarniną, śliwą, różami, itd. Struktura przyrodnicza tego parku więc już jest. My powinniśmy udostępnić go ludziom do rekreacji - mówi dr Joanna Rayss.
Dodaje, że zastana struktura przyrodnicza została podzielona na strefy, w zależności od wagi i zaawansowania przyrodniczych procesów - od strefy, którą najbardziej trzeba chronić, po strefę, gdzie można inwestycyjnie zrobić wszystko, nikomu i niczemu nie szkodząc.
- W tym parku chodzi o to, żeby udostępnić ludziom przestrzenie dla różnych typów aktywności - stref funkcjonalnych jest mnóstwo. W jednej ze stref dominującą funkcją jest przyrodnicza, w innej rekreacja - wyjaśnia gość Agnieszki Michajłow.
Ekosystemy sposobem na katastrofę klimatyczną?
Dr Joanna Rayss podkreśla, że koniecznością jest dzisiaj myślenie o ekosystemie, w kontekście nagrzewania się naszej planety. To oznacza rezygnację m.in. z „betonozy” czy „tujozy”, co dotyczyć powinno nie tylko przydomowych ogródków, ale wspólnych przestrzeni zielonych.
- Ekosystemy mogą pochłaniać zawartość gazów cieplarnianych. Powinniśmy, szczególnie przy projektowaniu terenów zieleni, myśleć o ekosystemie. Co ważne, z założenia jest to proces, a nie skończone dzieło. Musimy zacząć myśleć o terenach zieleni, w kontekście urządzania, utrzymania i pielęgnacji, jako o procesie, dopuszczając zmianę - mówiła ekspertka, nawiązując do „modnych” ogrodów, w których wszystko musi być „od linijki”, a więc nie ma mowy o tak potrzebnej różnorodności.
Obejrzyj cały program „Jestem z Gdańska” z dr Joanną Rayss.
Przeróbka. Mieszkańcy chcą skateparku. Miasto ogłosiło przetarg