Jaka jest idea rejsu żaglowcem?
Na pokładzie “Generała Zaruskiego” zmieści się maksymalnie 29 młodych ludzi razem z nauczycielami i opiekunami.
- Podczas rejsu chcemy zaprezentować cele naszej organizacji, którym nie tylko jest remont jachtu płk. Ryszarda Kuklińskiego, ale też prowadzenie rejsów i szkoleń żeglarskich, integracja młodzieży oraz promocja ekologii i szkutnictwa - tłumaczy Leszek Pochroń-Frankowski, prezes fundacji Jack Strong.
Co zrobić, aby wziąć udział w rejsie?
Rezerwacje na rejs żaglowcem przyjmuje Fundacja Jack Strong drogą elektroniczną. Zgłoszenie wraz z krótkim uzasadnieniem na adres: fundacja@jackstrong.org.pl.
Zakwalifikowani kandydaci na rejs otrzymają hasło dostępowe do serwisu rezerwacyjnego. Udział w rejsie jest bezpłatny. Termin zgłoszeń mija w środę 21 września.
Blisko 100 jednostek popłynęło w dorocznej paradzie żaglowców. „Generał Zaruski” na czele
- Nabór na rejs już trwa. Zgłosiło się do nas np. trzech studentów Politechniki Warszawskiej, którzy studiują inżynierię budowy okrętów i są zainteresowani renowacją jachtu należącego do ich uczelni, stacjonującego w Górkach Zachodnich - wyjaśnia Leszek Pochroń-Frankowski.
Jakie atrakcje czekają podczas rejsu?
“Generał Zaruski” wypłynie z Gdańska Motławą, po drodze mijając infrastrukturę stoczniowo-portową, Twierdzę Wisłoujście, Westerplatte oraz Latarnię Morską w Nowym Porcie.
- Już sama droga przez wody śródlądowe, która trwa ok. 60 minut, jest ciekawym przeżyciem i obfituje w wartościowe obserwacje, gdyż Gdańsk od strony wody wygląda niezwykle. Na Zatoce Gdańskiej żaglowiec rozwinie w pełni żagle i będzie wykonywać różne manewry, w zależności oczywiście od pogody, jaka będzie w dniu rejsu - podkreśla prezes Fundacji Jack Strong.
Podróż gdańskim żaglowcem rozpocznie się o godz. 9.00 i zakończy ok. godz. 15.00.
35 tys. zł zebrano na remont jachtu płk Kuklińskiego podczas Jarmarku św. Dominika
- To rejs idealny na dobry początek, nie zdąży nikogo zmęczyć czy zniechęcić, a pozwoli zasmakować w urokach żeglarstwa. To także okazja do spotkania się z doświadczoną i barwną kadrą oficerską, która wszystkim zainteresowanym przybliży podstawy żeglarstwa, zaangażuje w manewry i obsługę takielunku, czy umożliwi stanięcie za sterem tak wspaniałego statku. To również świetna okazja, by wysłuchać „morskich opowieści”, poznać historię żaglowca, jego patrona i edukacyjną misję - przekonuje Leszek Pochroń-Frankowski.
Przygotowanie do rejsu nie jest skomplikowane. Uczestnicy powinni mieć ze sobą miękkie obuwie sportowe (typu adidasy) oraz ciepłą odzież (najlepiej nieprzemakalną).
Do prac przy żaglach przydatne mogą się okazać rękawiczki, ale wiele osób radzi sobie bez nich.
Jak można wesprzeć Fundację Jack Strong?
Fundacja Jack Strong zaangażowana jest w odbudowę jachtu, który należał kiedyś do pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Od lipca trwa zbiórka pieniędzy na ten cel. Akcja prowadzona była m.in. podczas zakończonego w połowie sierpnia Jarmarku św. Dominika.
- Do tej pory udało się zebrać ok. 50 tysięcy złotych - informuje prezes Fundacji Jack Strong, dziękując jednocześnie wszystkim darczyńcom.
Co istotne, do fundacji zgłaszają się sponsorzy i firmy, które są gotowe wesprzeć finansowo szczytną inicjatywę.
Odbudowa jednostki, ma w założeniu, potrwać dwa lata i kosztować około 2,5 mln zł. Jako pierwszy zostanie naprawiony kadłub i poszycie - na ten etap potrzeba 1 mln zł.
Datki na rzecz naprawy jachtu płk. Kuklińskiego można wpłaca poprzez stronę internetową www.wspieram.to/jackstrong..
Fundację Jack Strong wspiera Związek Miast i Gmin Morskich oraz osoby prywatne, a ambasadorami akcji są wyjątkowi ludzie nauki, sztuki i sportu, m.in. historyk prof. Norman Davies, żeglarze: kpt. Roman Paszke i kpt. Joanna Pajkowska - pierwsza kobieta, która samotnie opłynęła świat bez dobijania do portu, piosenkarka Natalia Przybysz, Miłka Raulin - najmłodsza polska himalaistka, która zdobyła Koronę Ziemi, aktor Mirosław Baka oraz podróżnicy Marek Kamiński i Janek Mela.
Bogate dzieje jachtu płk. Kuklińskiego
Jednostka została zbudowana w 1965 roku w Stoczni Jachtowej im. Josepha Conrada dla armatora, którym była Sekcja Żeglarska WKS Legia (późniejszy Oddział „Atol” Jacht Klubu Marynarki Wojennej „Kotwica”). Teraz w tym samym miejscu, gdzie powstała będzie odbudowana. Podjęła się tego zadania następczyni Stoczni Jachtowej im. Josepha Conrada, Conrad Shipyard.
To dwumasztowy, mahoniowy, pełnomorski jacht balastowy typu Opal (pierwsza jednostka z tej serii). Płk Ryszard Kukliński kupił go w 1980 r. za 36 tys. zł. Była to w tym czasie w PRL trzykrotność oficerskiej pensji. Po jego ucieczce do Stanów Zjednoczonych jednostkę skonfiskowano. W 1986 r. odkupił ją Yacht Klub Polski w Gdyni.
Historia jednostki po upadku PRL
Już w wolnej Polsce jacht próbowano dwukrotnie przywrócić do życia. Bez powodzenia. Dopiero w 1997 r. odkupiła go od Yacht Klubu Polski firma Atlas i sfinansowała kapitalny remont. Jacht został przekazany ponownie pułkownikowi Ryszardowi Kuklińskiemu, kiedy odwiedził on Polskę w w 1998 r. Odbyła się też w związku z tym uroczystość, podczas której jednostkę pobłogosławił ks. infułat Stanisław Bogdanowicz, nadając jej imię Opal II.
Oficer planował początkowo sprowadzić jacht do USA. Potem jednak chciał zlicytować jednostkę, chcąc zarobione w ten sposób pieniądze przeznaczyć na założoną przez siebie Fundację na rzecz Ofiar Reżimu PRL. Z tych planów nic nie wyszło.
“Generał Zaruski” na 400 urodzinach portu Vegesack w Bremie
Ostatecznie pułkownik Ryszard Kukliński podarował w testamencie jacht Chrześcijańskiej Szkole pod Żaglami. To nowy armator nadał mu nazwę „Strażnik Poranka”. Nawiązuje ona do zwrotu, którym posłużył się papież Jan Paweł II podczas Światowych Dni Młodzieży w Toronto, wyznaczając młodzieży zadanie na nowe tysiąclecie. Jacht stacjonował od 2003 w bazie żeglarskiej na chorwackiej wyspie Iž. Patenty żeglarskie zdobyło pod jego żaglami ponad 1500 młodych ludzi. Siedem lat temu wysłużony jacht został przeholowany do Mariny Gdańsk, a następnie do Błotnika.
Kim był płk Kukliński?
Ryszard Kukliński był wysokim oficerem Wojska Polskiego, pracował m.in. w Sztabie Generalnym, który zdecydował się w 1972 roku na współpracę z amerykańskim wywiadem. Zrobił to z pobudek patriotycznych, uważał że w ten sposób ochroni Polskę przed zagładą. Zwolennicy nazywają go nawet pierwszym polskim oficerem NATO, pośmiertnie (zmarł w 2004 roku) został awansowany na stopień generała brygady.
Do 1981 r. pułkownik przekazał Amerykanom ponad 30 tys. tajnych dokumentów, poinformował ich m.in. o przygotowywanym stanie wojennym i planach rozprawienia się komunistów z „Solidarnością”. Do pracy operacyjnej używał m.in. swojego jachtu, a ponieważ kryptonim płk. Kuklińskiego brzmiał Jack Strong, fundacja przyjęła taką nazwę.
O płk. Ryszardzie Kuklińskim powstał film fabularny, który nakręcił w 2014 roku Władysław Pasikowski. Reżyser nadał mu tytuł “Jack Strong”.