• Start
  • Wiadomości
  • Jak powstał plakat do "Człowieka z żelaza". Opowiada Andrzej Pągowski

Jak powstał plakat do "Człowieka z żelaza". Opowiada Andrzej Pągowski

Film Andrzeja Wajdy "Człowiek z żelaza" dostał Złotą Palmę w Cannes w 1981 roku. Film opowiada o wydarzeniach grudnia 1970 i sierpnia 1980 roku. Plakat do filmu stworzył wybitny polski grafik Andrzej Pągowski. Oryginalny plakat można oglądać na wystawie w ECS. - Na tym plakacie jest moje DNA - mówi artysta.
04.09.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
mężczyzna na wystawie plakatów
Andrzej Pągowski przy swoim oryginalnym plakacie do "Człowieka z żelaza". Plakat jest eksponowany w ECS
fot. Dominik Paszliński/gdansk.pl

Sebastian Łupak: Jak powstał plakat do filmu “Człowiek z żelaza”?

Andrzej Pągowski: Dowiedziałem się od Basi Pec-Ślesickiej, producentki filmów Wajdy, że jest konkurs na plakat do “Człowieka z żelaza”. Byłem wtedy tuż po studiach, zrobiłem już plakat do “Amatora” Krzysztofa Kieślowskiego. Dostawałem nagrody, byłem już osobą znaną. 

Chciałem znaleźć symbol, który oddawałby dramatyzm tego czasu. W głowie miałem scenę, kiedy stoczniowcy niosą zabitego kolegę na drzwiach przez ul. Świętojańską. Pomyślałem, że jeśli ktoś jest ranny czy zabity, to ta krew spływa, jest pod plecami i odciska się na koszuli. 

Nałożyło mi się to z innym filmem Wajdy - “Piłat i inni”. Pomyślałem, że idealna do “Człowieka z żelaza” będzie koszula rozpięta jak na krzyżu, z napisem na górze “Człowiek z żelaza” słynną solidarycą. 

Gala w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku. Medale Wolności Słowa wręczone

Wajda plakat od razu zaakceptował?

Andrzej bardzo ten plakat docenił. Niedawno ukazały się jego dzienniki, zatytułowane “Notesy”. I w nich jest notatka dotycząca mojego plakatu. 

Co napisał?

“Godzina 20. Jury konkursu na plakat do “Człowieka z żelaza”. Biało-czerwona koszula - super! Reszta prac bez znaczenia”. 

Później, na festiwalu w Gdyni, powiedział nawet, że do takiego plakatu warto było zrobić film. 

Jak ten plakat powstawał w pracowni? 

Nakleiłem swoją koszulę na tekturę, pomalowałem ją na biało. Żeby odcisnąć ten ślad, pomalowałem się czerwoną farbą. Położyłem się na koszuli. Kolega położył na mnie deskę kreślarską i przycisnął. Mieliśmy jedną szansę. Wyszło idealnie. Na tym oryginale, który podarowałem ECS, jest więc moje DNA. 

Był jeden problem…

Jaki?

Czerwony pigment jest trwały. Przez trzy tygodnie wyglądałem jak poparzony. 

2016 rok. Andrzej Wajda w ECS opowiada o swoim filmie "Powidoki"

Jak układała się później współpraca z Wajdą? 

Moja przyjaźń z Wajdą zaczęła się właśnie od “Człowieka z żelaza”. Zrobiłem dla niego jeszcze “Kronikę wypadków miłosnych” i “Pierścionek z orłem w koronie”. 

Później skończyły się czasy plakatów graficznych - nadeszły czasy plakatów fotosowych. Jednak Andrzej pilnował, żeby do jego filmów wciąż powstawały plakaty graficzne. Dwa ostatnie jego filmy też zaznaczyłem swoimi pracami. To “Wałęsa. Człowiek z nadziei” i “Powidoki”. 

Z “Powidokami” jest taka historia, że byliśmy akurat na festiwalu w Gdyni. Ja miałem już gotowe szkice, ale wciąż nie wiedziałem, czy będziemy robili plakat, bo producent się wahał. I nagle Andrzej mnie zawołał, walnął w stół, i krzyknął: “Andrzej, mamy to! Robimy plakat graficzny!” Pokazałem mu szkice, ale powiedział, że to nie to. Chciał, żeby plakat był oparty na twórczości Władysława Strzemińskiego. I rzeczywiście znalazłem obraz Strzemińskiego, który mi pasował.    

Jak Pan pamięta okres Sierpnia'80 i późniejszy karnawał Solidarności? 

Wszyscy się strasznie spieszyli. Wszystko działo się bardzo szybko. To było niesamowite. W tej euforii czuliśmy, że robimy coś, czego za chwilę znów nie będziemy mogli zrobić. Towarzyszył nam lęk, że nie zdążymy “Człowieka z żelaza” pokazać. Tak stało się np. z filmem Ryszarda Bugajskiego “Przesłuchanie” z 1982 roku. I film, i mój do niego plakat, czekały aż do 1989 roku na możliwość pokazania. 

Jak wyglądała ingerencja cenzury w pana prace? Chodził pan do ich urzędu przy ul. Mysiej w Warszawie?

Zrobiłem wtedy plakat do filmu dokumentalnego “Robotnicy’80”. Był wyklejony na mieście, na słupach i płotach, ale wisiał jedną noc. Na drugi dzień był zrywany. 

Poza tym cenzura na Mysiej zatrzymała mi plakaty do filmów “Miś” Stanisława Barei i “Kung fu” Janusza Kijowskiego - ze względów politycznych oraz do japońskiego “Imperium namiętności” ze względów obyczajowo-erotycznych.

Andrzej Pągowski to jeden z najbardziej znanych polskich artystów grafików i czołowy przedstawiciel polskiej szkoły plakatu. Jego prace znajdują się w kolekcjach Muzeum Sztuki Nowoczesnej w San Francisco, Centrum Pompidou w Paryżu oraz Muzeum Sztuki Nowoczesnej (MoMA) w Nowym Jorku. Stworzył ponad 2 tys. plakatów, w tym ponad 600 filmowych, spośród których około 400 dotyczy filmów polskich. Poza plakatami tworzy ilustracje książkowe i prasowe, okładki wydawnictw prasowych, scenografie teatralne i telewizyjne.

Artysta był gościem obchodów 44. rocznicy podpisania Porozumień Gdańskich w Europejskim Centrum Solidarności.

TV

Mieszkańcy Młynisk i prezydent Gdańska przy jednym stole