
Bmw z 1969 roku. Takim samym jeździł Sobiesław Zasada
fot. materiały prasowe
Ponowna wygrana!
Przypomnijmy, że w poprzednim wyścigu w Rechberg w Austrii Zaleski - który startuje w kategorii aut historycznych - zajął 1. miejsce w swojej klasie (pojemność silnika do 2 litrów) oraz 2. miejsce w swojej kategorii (auta z homologacją do 1970 roku).
Tym razem w Czechach gdański kierowca ponownie zrobił to samo: był pierwszy w swojej klasie oraz drugi w swojej kategorii. Oznacza to, że po dwóch wyścigach jest drugi w klasyfikacji generalnej, tracąc zaledwie punkt do lidera jadącego samochodem bez dachu marki Daren MK3.
Teraz do Włoch
Następny wyścig to Trento - Bondone we Włoszech już w najbliższy weekend 6-8 czerwca. Zgłosiło się tam ponad 300 aut z całego świata.
- Jest to najtrudniejszy i najniebezpieczniejszy wyścig górski Europy. Trasa prowadzi przez 4 miasteczka i ma 18 kilometrów - mówi Zaleski.
Jak wyglądał wyścig w Czechach? Opowiada nam Zaleski: - Wyścig w Sternberku był organizowany po raz 125 w historii. Była ogromna feta jak i sporo gości. Lokalni zawodnicy, którzy znają każdy centymetr trasy, byli największym wyzwaniem. Z powodzeniem udało się mi się jednak wygrać oba podjazdy wyścigowe, choć zarówno auto jak i ja musieliśmy dać z siebie absolutne maksimum. Teraz dwa dni w domu i wyjazd do Włoch.
Sponsorami gdańskiego kierowcy są Piekarnia Cukiernia Raszczyk, KantorConti.pl, Motowizja, ArabianDream.pl