Wystawa Fangora już dobiegła końca. Zobacz jakie tłumy odwiedziły ją w ostatni weekend

Wystawa dotycząca twórczości Wojciecha Fangora w Pałacu Opatów stała się prawdziwym fenomenem. Ostatnie dni oddział Muzeum Narodowego w Gdańsku odwiedzało po 2 tysiące osób! - Dobijamy do 60 tysięcy - mówił w sobotę Wojciech Zmorzyński, kurator wystawy o łącznej liczbie odwiedzających wystawę "Fangor. Poza obraz". I rzeczywiście ostatnie dni wystawy przyciągnęły tłumy.
11.03.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Filmowe zwiedzanie wystawy Wojciecha Fangora:

Wojciech Fangor - artysta bardzo wszechstronny

Wojciech Fangor urodził się 15 listopada 1922 roku. Zmarł 25 października 2015 roku. Uznawany jest za jednego z najwybitniejszych twórców współczesnych. Był bardzo wszechstronny - malował, rysował, rzeźbił, projektował plakaty, był współtwórcą Polskiej Szkoły Plakatu. 

Gdy wyemigrował z Polski w latach 60-tych, osiadł w Stanach Zjednoczonych, gdzie szybko spotkał się z przychylnością nowojorskiej bohemy, którą zaskoczył swoją koncepcją pozytywnej przestrzeni iluzyjnej. Dzieła Fangora z tego okresu - oryginalne, kolorowe, pulsujące geometryczne okręgi, rozety i abstrakcyjne wzory - rozsadzały ramy pop-artowskiego kanonu. Jego sztuka była na tyle intrygująca i osobna, że w 1971 roku (znów naj), jako jedyny Polak w historii doczekał się indywidualnej wystawy w Muzeum Salomona R. Guggenheima w Nowym Jorku - świątyni światowej sztuki współczesnej

Jest też Fangor bardzo pożądanym artystą - za obrazy z okresu optycznych eksperymentów, z których jest najbardziej znany na świecie, kolekcjonerzy płacą miliony. Za jeden z nich - zatytułowany "M22” - w 2020 roku w domu aukcyjnym Des Unicum nabywca zapłacił 7,3 mln zł

O Wojciechu Fangorze, fenomenie wystawy w Gdańsku - mówi kurator Wojciech Zmorzyński

Widok z góry przez okno z kratą: śnieg, drzewa i kolejka ludzi
Kolejka chętnych do wejścia ustawiała się od rana. Na zdjęciu w sobotę, 11 marca, tuż po południu
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Wystawa, która przyciągnęła tłumy

7 października 2022 roku w Pałacu Opatów, oddziale Muzeum Narodowego w Gdańsku, otwarto wystawę prac artysty - "Fangor. Poza obraz". Na ekspozycji przygotowano ponad 100 obrazów i 90 rysunków, plakaty i rzeźby - prace pochodzące ze wszystkich okresów twórczości Wojciecha Fangora. Zakończenie wystawy w niedzielę, 12 marca 2023 roku. 

W przedostatni dzień wystawy - w sobotę, 11 marca - odwiedziliśmy Pałac Opatów. Przed wejściem spora, kilkudziesięcioosobowa kolejka. Stania na godzinę. 

- Zna pani Wojciecha Fangora? - zagaduję kobietę w średnim wieku. 

- Nie, nigdy nie widziałam, ale słyszałam, że bardzo ciekawe są jego obrazy. Chciałam przyjść wcześniej, ale się nie złożyło. Teraz muszę stać w takiej długiej kolejce. Boże, nigdy nie myślałam, że będę czekać na mrozie, by zobaczyć wystawę - mówiła z uśmiechem. 

- Nie będzie pani żałować - rzuciła inna kobieta, która w krótkim gustownym kożuszku mijała czekającą kolejkę. - Piękna wystawa, pokazująca całą twórczość Fangora. Są nawet jego rzeźby, nigdy ich wcześniej nie widziałam. Całość cudo. 

 

Głowy osób (niewyraźne), w tle w środku obraz - żołnierze niemieccy celują z karabinów wprost w obiektyw
Kustosz Muzeum Narodowego w Gdańsku i kurator wystawy Wojciech Zmorzyński podczas oprowadzania. W tle jeden z najbardziej znanych obrazów Wojciecha Fangora - "Rozstrzelanie" z 1946 roku
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

O co chodzi z tym Fangorem?

Ile osób obejrzało wystawę od jej otwarcia, czyli od 7 października? - pytam w sobotę, 11 marca, Wojciecha Zmorzyńskiego, kustosza Muzeum Narodowego w Gdańsku i kuratora wystawy.

- Dobijamy do 60 tysięcy. 

Kilka dni temu było 50 tysięcy. Czyli przez ostatnie dni ogląda ją 2 tysiące osób dziennie? 

- Tak. 

Pamięta Pan, by wcześniej coś takiego się działo?

- Nie pamiętam takiego zjawiska. Są wystawy, takie jak Zdzisława Beksińskiego, które zawsze przyciągają widzów. Ale to są wyjątki.

No to co jest z tym Fangorem? Czy był taki popularny wcześniej?   

- Nie, nie był. Różne rzeczy bywają zapalnikiem zainteresowania. Czasem są to dobre recenzje, czasami informacja, że obraz zostaje sprzedany za duże pieniądze. Ważny jest marketing, a nasz dział marketingu dobrze działa. Swoje robią też media społecznościowe. Pierwszy raz się spotykam, by moda, pewien rodzaj snobizmu, kręciły się w mediach społecznościowych. Na Instagramie jest ponad 10 tysięcy postów. 

Kolejka ludzi przed budynkiem. Po prawej plakat z napisem: Wystawa Fangor. Poza obraz
Ostatnie dni wystawę przedstawiającą życie i twórczość Wojciecha Fangora w Pałacu Opatów odwiedza 2 tysiące osób dziennie
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

Wiadomo jaki jest odbiór, tych którzy wystawę obejrzeli? Mnie, po obejrzeniu wystawy, uderzyła różnorodność twórczości Fangora. Do tej pory coś o Fangorze wiedziałem, coś widziałem, ale raczej niewiele. I przyznam, że teraz "dobił" Fangor do mojego ulubionego Beksińskiego. 

- Zaletą tej wystawy jest to, że pokazuje jego wszechstronność, wszystkie fazy działalności. Z wystawy wynika też, że potrafił dobrze malować i rysować, że był dobrze wykształcony, a to czym się zajmował, to był jego wybór w danym momencie.  

W rozmowie z Anną Umięcką na naszym portalu mówił Pan, że chciałby zrobić dużą wystawę monograficzną Teresy Pągowskiej. Może też Leona Tarasewicza. A nie myślał Pan o Zdzisławie Beksińskim?

- Myślałem o Beksińskim. Zresztą były już w Gdańsku jego wystawy. On jest bardzo zróżnicowanym artystą: obrazy, zdjęcia, grafika komputerowa. A chodzi o to, by artystę pokazać na nowo, żeby to miało także walor edukacyjny. Przygotowanie takiej wystawy to przynajmniej rok. Kto wie, może niedługo spotkamy się na Beksińskim.  

Wystawa "Fangor. Poza obraz" do obejrzenia w Pałacu Opatów tylko jeszcze w niedzielę, 12 marca. W jakich w godzinach?

- Od 10.00 do 17.00.

Spodziewa się Pan tłumów? 

- Już rano przed otwarciem. 

ZOBACZ ZDJĘCIA Z PRZEDOSTATNIEGO DNIA WYSTAWY "FANGOR. POZA OBRAZ"

 

TV

Kaszubi – tożsamość obroniona. Rozmowa z prof. Cezarym Obrachtem-Prondzyńskim