Pożar wybuchł przed godz. 8. - pompownia znajduje się przy jednym ze zbiorników związanych z produkcją paliwa. Nasz informator mówi, że zagrożenie było realne.
Na miejsce sprowadzono dziesięć jednostek Państwowej Straży Pożarnej, ale nie do bezpośredniej akcji, lecz w celu asekuracji - czekały w odwodzie na rozwój sytuacji. W bezpośredniej akcji gaśniczej uczestniczyło sześć wozów zakładowej straży pożarnej Lotosu.
Ok. godz. 9.30. pożar udało się opanować. Straż pożarna Lotosu przystąpiła do schładzania instalacji i będzie ją w najbliższych godzinach dozorować.
- Szczęśliwie nie doszło do rozszerzenia pożaru, Lotos zdołał opanować ogień własnymi siłami - mówi Joanna Pińska, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - O wszystkim zostaliśmy powiadomieni zgodnie z procedurami. Gdyby doszło do rozszerzenia pożaru w Lotosie, do służb miejskich należałyby zadania związane z ochroną okolicznych mieszkańców, na przykład ewentualna ewakuacja.
Grupa Lotos jest firmą kontrolowaną przez skarb państwa, to największy zakład produkcyjny na Pomorzu i druga co do wielkości spółka paliwowa w kraju.
KOMUNIKAT OPUBLIKOWANY PRZEZ GRUPĘ LOTOS:
Przed godziną 8 rano, na terenie rafinerii w Gdańsku doszło do zapalenia się pompy w parku zbiorników. Na miejsce zdarzenia cztery wozy bojowe straży zakładowej przybyły w ciągu kilku minut. Kwadrans od zgłoszenia pożar był już ugaszony. Cała akcja gaśnicza trwała łącznie 30 minut. Wezwane, zgodnie z procedurami, jednostki państwowej straży pożarnej, ostatecznie nie wzięły udziału w zdarzeniu.
Nie było i nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia pracowników oraz sąsiedztwa rafinerii. Specjalna komisja ustali przyczyny zdarzenia. Zdarzenie nie ma wpływu na wydawanie i dystrybucję produktów paliwowych na zewnątrz rafinerii.