Lechia bez straty gola w Kielcach. 0:0 z Koroną uratował Bohdan Sarnawski

W pierwszej połowie żadnej z drużyn nie udało się trafić w światło bramki. W drugiej było lepiej, więcej szans mieli piłkarze Korony, ale w bramce Lechii bardzo dobrze spisywał się Bohdan Sarnawski. To w dużej mierze dzięki niemu gdańszczanie w sobotę, 9 listopada, zremisowali w Kielcach 0:0.
09.11.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Piłkarze walczą o piłkę
Tomasz Neugebauer walczy o piłkę w meczu z Koroną
fot. lechia.pl

Bez celnego strzału

W porównaniu z poprzednim meczem w Lechii zabrakło Conrado i Ivana Żelizko, których wyeliminowały żółte kartki. Ich miejsce w wyjściowej jedenastce zajęli Miłosz Kałahur i Tomasz Neugebauer. Od początku mecz zaczęli też Bujar Pllana i Anton Carenko.

Lechia przed meczem miała ledwie 10 punktów i zajmowała przedostatnie siedemnaste miejsce w tabeli ekstraklasy. Korona miała 15 punktów, co dawało czternaste miejsce. 

Piłkarze obu zespołów od początku sporo biegali wszerz i wzdłuż, podawali, ale podbramkowych akcji i strzałów brakowało. Strzałów w pierwszej połowie łącznie było osiem, ale celnych ani jednego.

- Jak nie ma strzałów, to nie ma bramek - słusznie zauważył w przerwie spotkania Miłosz Kałahur odpowiadając na pytanie reportera Canal+, co ze skutecznością.

Korona atakuje

Po zmianie stron za atakowanie wzięli się gospodarze. 

W 49. minucie wrzutka z narożnika boiska Marcela Pięczka, piłkarze Lechii pilnowali wszystkich oprócz Pau Resty, do którego poleciała piłka. Hiszpan na szczęście dla Biało-Zielonych główkował obok bramki.

Groźniej pod bramką Lechii było w 52. minucie. Pięczek wgrywał z rzutu wolnego, Strzelał Resta, ale odbił Bohdan Sarnawski, potem jeszcze dobijali Resta i Dominik Zator, których zablokowano a na koniec Resta uderzył nad poprzeczką. 

Najbliżej zdobycia gola w Lechii był Bohdan Wjunnyk, który w 66. minucie z prawej strony kopnął tuż obok słupka po dobrym podaniu Carenki. 

Sarnawski broni raz za razem

Korona nadal była w natarciu. Świetne długie podanie przez prawie całe boisko. Martin Remakle wyprzedził obrońców Lechii, wpadł w pole karne, przejął piłkę i strzelił ostro po ziemi. Sarnawski znakomicie wybronił do boku.

Sarnawski bronił jeszcze w 88. minucie i w 89., gdy wybił strzał Adriana Dalmau a chwilę później uderzenie Dawida Błanika zablokował Dominik Piła.

Sarnawski już w doliczonym czasie wykopnął daleko przed siebie, w pole karne gospodarzy, tam jednak piłki nie zdołał opanować Maksym Chłań.

W całym meczu więcej Biało-Zieloni oddali o połowię więcej strzałów mniej od gospodarzy

  • strzały: 7-15
  • strzały celne: 1-4

Przerwa na reprezentacje

Lechia jest przedostatnia w tabeli, ale jeszcze dziś może ją wyprzedzić Śląsk Wrocław, który podejmuje Górnika Zabrze. Musi jednak wygrać. Początek tego spotkania o godz. 20.15.

W rozgrywkach ligowych nastąpi przerwa na reprezentacje. Lechia kolejny mecz o punkty w ekstraklasie zagra u siebie 23 listopada (sobota) z Pogonią Szczecin.


Korona Kielce - Lechia Gdańsk 0:0

Żółte kartki: Trojak, Remacle (Korona) oraz Kapić, Wjunnyk, Sezonienko, Kałahur (Lechia)

Korona: Xavier Dziekoński - Dominick Zator, Miłosz Trojak, Pau Resta, Marcel Pięczek, Konrad Matuszewski - Wiktor Długosz (62' Dawid Błanik), Martin Remacle,, Yoav Hofmeister, Mariusz Fornalczyk (76' Pedro Nuno) - Jiewgienij Szykawka (83' Adrian Dalmau)

Lechia: Bohdan Sarnawśkyj - Dominik Piła, Bujar Pllana, Elias Olsson, Miłosz Kałahur - Tomasz Wójtowicz, Tomasz Neugebauer (78' Louis D'Arrigo), Anton Carenko (87' Karl Wendt), Rifet Kapić, Maksym Chłań - Bohdan Wjunnyk (72' Kacper Sezonienko)

 

TV

Nowe auta dla Straży Miejskiej