• Start
  • Wiadomości
  • 95-lecie kmdra Romana Rakowskiego. Prezydent Gdańska: - Spotkania z Panem to lekcje dobrego patriotyzmu

95-lecie kmdra Romana Rakowskiego. Prezydent Gdańska: - Spotkania z Panem to lekcje dobrego patriotyzmu

W sobotę, 16 marca, w Wielkiej Sali Wety w Ratuszu Głównego Miasta, świętowano 95. urodziny kmdr w stanie spoczynku, pana Romana Rakowskiego. W uroczystości wzięły udział władze Gdańska, była wicemarszałek województwa pomorskiego, dowództwo gdańskiego Garnizonu, gdańscy duchowni, przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, rodzina jubilata i znajomi.
16.03.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Kmdr Roman Rakowski świętował 95. urodziny
Kmdr Roman Rakowski świętował 95. urodziny
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Kmdr Roman Rakowski był żołnierzem Armii Krajowej. Za swoją służbę i działalność był wielokrotnie honorowany odznaczeniami wojskowymi i cywilnymi. W trakcie ponad 2-godzinnej uroczystości w Ratuszu Głównomiejskim zebrani goście wielokrotnie podkreślali wielki patriotyzm jubilata. Jeden z nich stwierdził, że kmdr Rakowski przez całe swoje życie kierował się zasadą "Bóg-Honor-Ojczyzna".

W sobotnim wydarzeniu wzięła udział m.in. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz oraz jej zastępcy: Piotr Grzelak i Piotr Kowalczuk. Wiceprezydent Grzelak przypomniał zebranym niezwykły życiorys gdańszczanina (publikujemy go pod koniec tekstu - red.).

- Roman Rakowski jest gdańszczaninem z wyboru, ale z urodzenia brzeszczaninem. Dlatego na oficjalnych zaproszeniach mogli państwo zobaczyć symbole obu miast: gdańskiego lwa i brzeskiego gryfa – tłumaczył Piotr Grzelak.

Prezydent Aleksandra Dulkiewicz oceniła z kolei, że życiorysem pana komandora "można obdzielić co najmniej połowę z obecnych w Wielkiej Sali Wety.

- Moje spotkania z Panem to zawsze lekcje dobrego patriotyzmu. Takiego, który nie oznacza, że "trzeba zawsze ginąć w słusznej sprawie", ale takiego, który każe dbać o swoje otoczenie - podkreślała prezydent Dulkiewicz.

Jako, że w sobotę świętowano urodziny, to nie mogło zabraknąć i prezentu. Roman Rakowski otrzymał od prezydent Gdańska replikę bursztynowych spinek do mankietów - takich, jakie władze naszego miasta podarowały księciu Williamowi w trakcie jego oficjalnej wizyty w Gdańsku w 2017 r.

Hanna Zych-Cisoń, była Wicemarszałek Woj. Pomorskiego, reprezentująca w sobotę pomorski Sejmik, stwierdziła, że jubilat jest osobą, której życiorys pokazuje, że "można żyć przyzwoicie, nawet w sytuacji trudnej, wydającej się nie do rozwiązania". Następnie odczytała list od Marszałka Woj. Pomorskiego Mieczysława Struka.

- Pańska postawa jest przykładem tego, jak powinien zachowywać się patriota - pisał Marszałek Struk.

Pułkownik Roman Gadomski zabrał głos w imieniu całego gdańskiego Garnizonu.

- Wszyscy dowódcy Garnizonu Gdańsk są tu dzisiaj obecni. To dla nas zaszczyt. Patrząc na Pański życiorys trzeba zauważyć, że ma Pan ogromne szczęście do ludzi - bo nas kształtują osoby, które spotykamy na swojej drodze. My spotkaliśmy Pana. Mamy od kogo się uczyć – zaznaczył płk Gadomski.

Prof. Jerzy Grzywacz, prezes Pomorskiego Okręgu Światowego Związku Żołnierzy AK, przyznał z kolei, że dla członków tego związku kmdr Rakowski zawsze był ważną postacią.

- Ludzie czasem zastanawiają się nad sensem swojego życia. Jestem głęboko przekonany, że Ty, myśląc nad sensem swojego, odpowiadasz sobie pozytywnie. Żyj szczęśliwie, z Bogiem - życzył prof. Grzywacz.

 

Życzenia gdańskiemu jubilatowi złożyła osobiście m.in. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz
Życzenia gdańskiemu jubilatowi złożyła osobiście m.in. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Jako ostatni głos zabrał sam jubilat, który podziękował gościom za ich obecność i życzenia.

- Twarde życie jest potrzebne. Nie wolno budować zamków na piasku, a na twardych, mocnych fundamentach... - podsumował kmdr Rakowski.

Sobotnią uroczystość uświetniły występy Capelli Gedanensis.

 

Poznajcie życiorys gdańszczanina z wyboru, kmdr Romana Rakowskiego:

Kmdr w st. spoczynku Roman Rakowski ps. „Grab”, „Długi” Kawaler Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyża Walecznych urodził się 18 marca 1924 roku w Tymowej, w powiecie Brzesko.

W Brzesku uczęszczał do Szkoły Podstawowej i Gimnazjum nr 350 imienia Marszałka Józefa Piłsudskiego. W 1934 roku złożył przysięgę harcerską i otrzymał swój harcerski krzyż z rąk harcmistrza Sobolewskiego w drużynie harcerskiej imienia księcia Józefa Poniatowskiego.

Od początku wybuchu II wojny światowej, czynnie wraz z harcerzami drużyny harcerskiej imienia księcia Józefa Poniatowskiego, brał udział w akcji pomocy polskiej ludności uciekającej na wschód, oraz w akcji ukrywania broni pozostałej po wycofującym się Wojsku Polskim.

Ta działalność harcerska, spotkała się z ostrym i zdecydowanym działaniem Gestapo, które rozpracowało tę harcerską organizację, w efekcie czego 3 maja 1940, nastąpiły aresztowania harcerzy i inteligencji miasta Brzeska. Cudem uniknął aresztowania, ale od tego czasu aż do 1945 nie mógł pojawić się w rodzinnym domu. Zaś jego koleżanki i koledzy stali się w dniu 14 czerwca 1940  pierwszymi więźniami transportu do Oświęcimia.

Ukrywany na plebani kościoła w Brzesku, po trzech dniach został przerzucony do Mościć do harcmistrza Wincentego Muchy ps. „Komar” komendanta Szarych Szeregów Hufca Mościce (Ul Smok), gdzie złożył konspiracyjną przysięgę na ręce swego drużynowego który wręczał mu przed wojną w 1934 roku harcerski krzyż, porucznika WP, harcmistrza Sobolewskiego ps. „Kruk”. W dniu przysięgi przyjął pseudonim „Grab”

W Szarych Szeregach najpierw w Szkołach Bojowych(BS), a następnie w Grupach Szturmowych (GS). Na mocy decyzji scaleniowej Szarych Szeregów i ZWZ -AK przekazany do dyspozycji Kedywu Okręgu Krakowskiego ZWZ-AK, Inspektorat Nowy Sącz, a potem przydzielony organizacyjnie i bojowo do tworzącego się zalążka 1 Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej.

W 1941 przeniesiony do Tymbarku do zakładów owocowych, wtedy Podhalańskiej Spółdzielni Owocarskiej w Tymbarku do szkoły podchorążych ZWZ- AK -kryptonim drużyny i szkoły „Tymoteusz”-w ramach przydziału organizacyjnego 1 Pułku Strzelców Podhalańskich AK.

W grudniu 1942 z specjalnością Dywersja i Odwet i przydziałem do 1 PSP AK rozkazem dowódcy tegoż pułku został przeniesiony do placówki „Monika” w Inspektoracie Tarnów, w Tarnowie.

W ramach Kedywu Armii Krajowej przeniesiony organizacyjnie do wydzielonej jednostki specjalnej 993/W wykonującej wyroki Woskowych i Cywilnych Sądów Specjalnych.

Brał udział w akcjach wykonywania wyroków, w tym wyroków śmierci, między innymi w Jordanowie, dwukrotnie w Tarnowie, Bochni, czy odbicia 16 Akowców - więźniów Gestapo w Grybowie.

W maju 1943, za akcję wysadzenia pociągu w Stróżach koło Tarnowa, odznaczony Krzyżem Walecznych. 4 lutego 1944 jego rozkazem ppłk Stefana Tarnawskiego „Tarły” w ramach przygotowań do operacji „Burza” został detaszowany wraz z kolegami z Krakowa do Lwowa, do II Oddziału (znowu Kedyw) z przydziałem na lotnisko wojskowe Skniłów-Lwów. Wszedł w skład etatowego 26 Pułku Armii Krajowej, którego dowódcą był w Zachodnim Lwowie kpt. Jan Kozik ps. „Karski”, „Walek”.

3 maja 1944 roku został mianowany do stopnia ppor. czasu wojny rozkazem Komendanta Obszaru Lwowskiego płk Władysława Filipkowskiego ps. „Cis” „Janka”.

23 lipca 1944 w ramach Akcji Burza we Lwowie w  drużynie pod dowództwem „Romana” por Jerzego Gardymika walczył w Śródmieściu, a następnie został skierowany do Politechniki przy ul. Leona Sapiehy. Brał udział w walkach o hotel Gorge-a, o kościół OO Karmelitów, by następnie wrócić na Politechnikę. W trakcie walk wraz z kpt. Janem Kozikiem ps. „Karski”, „Walek” brał udział w walkach o Kortumową Górę. W końcu został skierowany do osłony Sztabu VI Okręgu AK gen. Władysława Filipkowskiego, który stacjonował przy ul. Kochanowskiego 27.

Za tę bitwę o Kortumową Górę gen. Władysław Filipkowski rozkazem z dnia 26 lipca nadał mu Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari V kl.

Więziony przez NKWD we Lwowie. Następnie po otrzymaniu zgody z miejskich struktur AK wraz 300 - osobową grupą wywieziony do Jarosławia celem wcielenia w szeregi Wojska Polskiego.

29 listopada 1944 ucieka z Wojska „Berlingowców”, ukrywał się w klasztorze OO. Dominikanów, następnie przetransportowany pod fałszywym nazwiskiem i w habicie jako brat Robert do zakonu OO. Bernardynów do Leżajska, gdzie ukrywał się do 20 stycznia 1945.

Po kontakcie z dowódcą Inspektoratu Tarnów ppłk Stefanem Musiałkiem-Łowickim ps. "Mirosław", otrzymał polecenie po raz pierwszy pod własnym nazwiskiem od 3 maja 1940 roku, wstąpienia do LWP do I Oficerskiej Szkole Piechoty w Krakowie. Miał przekazywać informacje wywiadowcze dotyczące sytuacji w wojsku, liczebności, gotowości bojowej itd. do WIN-u z kontaktem na Brzesko do Tadeusza Stefaniaka i Romana Bacha. Nie ujawnił się.

W maju 1945 roku przeniesiono cały 4-ty batalion z I Oficerskiej Szkoły Piechoty do III Oficerskiej Szkoły Piechoty w Inowrocławiu, gdzie 4 grudnia 1946 roku po rozformowaniu III Oficerskiej Szkoły Piechoty w Inowrocławiu, przeniesiony do Marynarki Wojennej Oddziału I Sztabu Głównego MW.

W styczniu 1948 roku po inwigilacji „Informacji” Oddziału II, oraz po ujawnieniu akowskiej przeszłości, w wyniku działania kmdr Jerzego Staniewicza, rozkazem admirała Włodzimierza Steyera w dniu 16 kwietnia 1948 przeniesiony w stan spoczynku.

Ukończył Uniwersytet Jagielloński w Krakowie na Wydziale Prawa. Nie przyjął w latach stalinowskich nominacji sędziowskiej i został skierowany na odbycie praktyk do Człuchowa. Następnie związał się z ruchem spółdzielczym spożywców Społem, w którym, od Inowrocławia przez Sopot i Gdańsk, pracował aż do odejścia na emeryturę. W Spółdzielni Spożywców „Społem”, mimo iż nigdy nie wstąpił do PZPR, pełnił funkcje Prezesa i Wiceprezesa Spółdzielni Spożywców „Społem”, w Sopocie i Gdańsku, by na koniec zostać Prezesem Gdańskiego Oddziału Wojewódzkiego Centralnego Związku Spółdzielni Spożywców „Społem”. W trakcie tej spółdzielczej dzielności nadal rozpracowywany przez UB za swą akowską przeszłość. W 1965 wieziony w Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa przy ul. Okopowej, pod zarzutem nieujawnienia w dokumentach, służby w Armii Krajowej. Po czterech miesiącach zwolniony i powraca do pracy.

Przez cały czas okresu komunizmu, po śmierci Ś.P. Księdza płk dr Józefa Zator-Przytockiego czynnie działa na rzecz zachowania pamięci i etosu Armii Krajowej, między innymi jest jednym z inicjatorów mszy ku czci Ś.P. Księdza płk dr Józefa Zator-Przytockiego "Czeremosz" Dziekana Korpusu Armii Krajowej Okręgu Krakowskiego, Kawalera Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyża Walecznych i Krzyż Kapelana Wojska Polskiego, nadanego pośmiertnie, więźnia UB, pierwszego Proboszcza parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Gdańsku i  proboszcza Bazyliki Mariackiej w Gdańsku, z którym przyszło mu się spotkać w latach szkoły podchorążych w 1941 w Tymbarku.

Od 1989 jako jeden z założycieli Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej na Pomorzu przekształconego następnie w Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Pomorski  i pierwszy Prezes Koła Gdańsk - Wrzeszcz.

Czynny członek zarządu Okręgu Pomorskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Od 2002 Prezes Zarządu kola Gdańsk Wrzeszcz Związku Inwalidów Wojennych RP, a od 2008 Okręgu Pomorskiego i od 2009 do maja 2014, wice prezes Zarządu Głównego Związku Inwalidów Wojennych RP.

W 2012 wybrany na Przewodniczącego Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych Województwa Pomorskiego przy Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku, z której to funkcji ustąpił w listopadzie 2013 ze względu na stan zdrowia. Obecnie Prezes Koła Gdańsk - Wrzeszcz Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

W pracy społecznej na rzecz żołnierzy Armii Krajowej i jej etosu, oraz Inwalidów Wojennych nie szczędzi sił. Jest pomysłodawcą i inicjatorem wielu działań o charakterze społecznym czy historycznym tak w Gdańsku, jak i w działaniach parlamentarnych i w kontaktach z poszczególnymi ministerstwami na rzecz tak inwalidów wojennych RP jak i żołnierzy Armii Krajowej.

Między innymi jest pomysłodawcą i inicjatorem tablicy ku czci. Ks. Płk Józefa Zator-Przytockiego, przemianowania ulicy Mireckiego, przy której stoi świątynia Najświętszego Serca Jezusowego we Wrzeszczu na ul. Ks. Płk Józefa Zator-Przytockiego, czy nadania pośmiertnie w listopadzie 1998 roku śp. Ks. płk Józefowi Zator-Przytockiemu Krzyża Kapelana Wojska Polskiego nadanego pośmiertnie przez Kapitułę i ks. Biskupa Kraszewskiego jako jedyne takie odznaczenie przyznane w Gdańskiej Archidiecezji.

Jest inicjatorem obchodów i wmurowania w Bazylice Mariackiej w Gdańsku pamiątkowej tablicy z okazji 90-lecia utworzenia Związku Inwalidów Wojennych rozkazem naczelnika Państwa marszałka Józefa Piłsudskiego.

Uhonorowany wieloma odznaczeniami woskowymi i cywilnymi:

  • Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari V kl. ;
  • Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski;
  • Krzyżem Walecznych;
  • Złotym i Brązowym Krzyżem Zasługi
  • Krzyżem Partyzanckim;
  • Krzyżem Armii Krajowej,
  • Medalem Wojska Polskiego;
  • Krzyżem Niepodległości;
  • Medalem za zasługi dla obronności kraju;
  • Odznaką Krzyżem Akcji Burza;
  • Medalem „Pro Memoria”;
  • Medalem „Pro Patriae”
  • Odznaką Honorową Dowódcy Marynarki Wojennej;
  • Krzyżem 90-lecia Związku Inwalidów Wojennych RP;
  • Krzyżem 95-lecia Związku Inwalidów Wojennych RP;
  • Krzyżem 95-lecia Związku Inwalidów Wojennych RP;
  • Medalem „ZA ZASŁUGI DLA ŚWIATOWEGO ZWIĄZKU ŻOŁNIERZY ARMII KRAJOWEJ”
  • Złotą Odznaką za zasługi dla Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
  • Złotą Odznaką Związku Inwalidów Wojennych RP;
  • I inne

a także:

  • Medalem Prezydenta Miasta Gdańska;
  • wyróżnieniem w kategorii "Aktywny Senior" Prezydenta Miasta Gdańska;  i innymi odznaczeniami i wyróżnieniami

 

 

TV

Profilaktyka piersi w tramwaju w Dzień Kobiet