• Start
  • Wiadomości
  • 83. rocznica egzekucji obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku

“Są emocje, których upływ czasu nie koi” - 83. rocznica egzekucji obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku

Przy zbiorowej mogile obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku, 5 października, uczczono pamięć pocztowców zamordowanych 83 lata temu i tych, którzy zginęli broniąc polskiego urzędu 1 września 1939 roku. - Wszyscy oni są godni najwyższego szacunku. Ci, którzy zginęli 1 września w boju, zmarli z ran, czy zostali rozstrzelani na podstawie wyroku niemieckiego sądu jako polscy partyzanci - mówił przy grobie Piotr Borawski zastępca prezydent Gdańska.
05.10.2022
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Cmentarz Ofiar Hitleryzmu na Zaspie, 5 października 2022
Cmentarz Ofiar Hitleryzmu na Zaspie, 5 października 2022
Fot. Piotr Wittman/www.gdansk.pl

Uroczystość ku czci zamordowanych obrońców Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku

Przy zbiorowym grobie na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu na Zaspie przy ul. Chrobrego stanęli tego dnia potomkowie bohaterów sprzed 83 lat, a także kombatanci, przedstawiciele Rady Miasta Gdańska i Poczty Polskiej, wojska, uczniowie gdańskich szkół i harcerze z Chorągwi Gdańskiej ZHP. W imieniu prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz głos zabrał jej zastępca Piotr Borawski.

Prezydent Gdańska pod Pomnikiem Obrońców Poczty: - “Nigdy więcej wojny” dziś nie wystarczy

Piotr Borawski zastępca prezydenta Gdańska
Piotr Borawski zastępca prezydenta Gdańska
Fot. Piotr Wittman/www.gdansk.pl

Guderski, Flisykowski, Michoń, Wójcik - razem przeszło 50 osób

Piotr Borawski powiedział m.in.:

Był wczesny ranek, ledwie po 6, gdy 5 października, na poligonie policji na Zaspie ciszę przerwały karabinowe salwy. Niemcy rozprawiali się z 38 obrońcami Poczty Polskiej w Gdańsku, tymi samymi, którzy 1 września 1939 roku przez 13, a może 14 godzin opierali się przeważającym siłom.


Walczyli i czekali na pomoc polskiego wojska lecz ta niestety nie nadeszła. Dowódcy i politycy zdecydowali, że obrona polskiej placówki będzie miała wyłącznie symboliczny charakter. Pocztowcy z Urzędu Pocztowego nr 1 przechodzili do wieczności w samotności. 


Nazwiska Guderski, Flisykowski, Michoń, Wójcik i wiele kolejnych, razem przeszło 50 osób, wypisane są na kartach bojowej chwały. Na jakiej karcie zapisane jest nazwisko 10-letniej Erwinki Barzychowskiej? Gdy 5 października 1939 roku na Zaspie mordowano bezbronnych pocztowców, ona poparzona w czasie niemieckiego ataku jeszcze żyła. Zmarła piętnaście dni później w szpitalu. 


Wszyscy oni są godni najwyższego szacunku. Ci, którzy zginęli 1 września w boju, zmarli z ran, czy zostali rozstrzelani na podstawie wyroku niemieckiego sądu jako polscy partyzanci.
(....)


Byli braćmi, mężami, ojcami. Erwinka była przecież tylko dzieckiem. W rocznicę ich śmierci nie mogę przestać myśleć o ich samotności i bólu ich rodzin. O tym, co znaczy rozpacz po stracie ojców mogą powiedzieć obecni tu przedstawiciele rodzin, zrzeszeni w Kole Rodzin byłych Pracowników Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku… Dziękuję w imieniu gdańszczanek i gdańszczan za wasze świadectwo pamięci. 


Są z nami pani Henryka Flisykowska - Kledzik, honorowa przewodnicząca Koła, córka Alfonsa Flisykowskiego oraz pani Joanna Szymańska przewodnicząca Koła, przedstawicielka młodego pokolenia, która przejęła schedę po pani Henryce (...)


Stajemy tu również po to, aby przekazać przesłanie współczesnym. Jest ono konieczne zwłaszcza teraz, gdy zło i zbrodnia znów są obecne. Agresja Rosji na Ukrainę ponownie zachwiała wiarą w człowieka i przyrodzone dobro (...) Ale tylko na chwilę, bo sprawiedliwość i dobro muszą zwyciężyć. Nie będzie to prosta i krótka droga, tak jak nie było przesądzone, że pamięć o polskich pocztowcach przetrwa i stanie się częścią zbiorowej pamięci, a nie tylko naszej lokalnej. 

 

Hm. Bogdan Radys. Strażnik pamięci o pocztowcach i harcerzach z Wolnego Miasta Gdańska

Rodziny żyły 52 lata bez grobów bliskich

Prezydent Piotr Borawski przypomniał, że szczątki pocztowców odkryto przypadkowo 26 sierpnia 1991 roku i że rodziny przeżyły do tego momentu 52 lata bez grobów bliskich.

Podkreślił też, że obrońcy zostali zrehabilitowani przez niemiecki sąd dopiero w 1995 roku, po tym jak Dieter Schenk, emerytowany niemiecki policjant, dziennikarz i historyk wsparł rodziny zamordowanych o rehabilitację: - Hitlerowski wojskowy sąd specjalny pod wodzą prokuratora Hansa Wernera Giesecke i sędziego Kurta Bode we wrześniu 1939 roku potraktował ich jak partyzantów i skazał na śmierci w majestacie prawa, ale wbrew prawu.  

Piotr Borawski przypomniał, że oprawcy pocztowców kontynuowali kariery i nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności po wojnie. Nawiązując do sprawy rehabilitacji pocztowców, powiedział, kończąc: - Dziś, gdy nasi ukraińscy sąsiedzi przeżywają koszmar rosyjskiej agresji mówimy głośno - nigdy więcej wojny, ale najpierw musi być rozliczenie zbrodni i zbrodniarzy, aby nie było tak, jak z obrońcami Poczty Polskiej w Gdańsku.


ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z UROCZYSTOŚCI

Czas nie leczy wszystkich ran

W imieniu Koła Rodzin byłych Pracowników Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku przemawiała Joanna Szymańska:

83 lata temu wielu z nas straciło najbliższych członków rodzin, bezprawnie skazanych na śmierć za obronę placówki Poczty Polskiej, tego skrawka Rzeczypospolitej w nazistowskim Gdańsku. Mówi się, że czas leczy rany, jednak dziś, po 83 latach, nadal towarzyszy nam wzruszenie i poczucie straty, gdy patrzymy w stronę ich wspólnego grobu. Są takie emocje, których upływ czasu nie koi i wciąż zastanawiamy się, co było, gdyby ta historia potoczyła się inaczej (...)


Stało się jednak tak, że Niemcy nie potraktowali obrońców jak żołnierzy i doprowadzili do ich skazania i rozstrzelania łamiąc nawet własne prawo (…). 

Joanna Szymańska przypomniała okoliczności odnalezienia zbiorowej mogiły pocztowców, które nastąpiło podczas prowadzenia plac budowlanych przy al. Jana Pawła II i Stanisława Tysarczyka, przedwojennego gdańskiego listonosza, który rozpoznał szczątki przedwojennych mundurów w grobie. 

Joanna Szymańska przewodnicząca Koła Rodzin byłych Pracowników Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku
Joanna Szymańska przewodnicząca Koła Rodzin byłych Pracowników Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku
Fot. Piotr Wittman/www.gdansk.pl

Przewodnicząca Koła także wspomniała nazwisko Dietera Schenka, nazywając go bliskim przyjacielem rodzin pocztowców, z którymi przez kilka lat pracował nad doprowadzeniem do rewizji wyroku z września 1939 roku. 

- Ta historia jest dowodem na to, że tam gdzie zawodzą instytucje państwowe, zmiany może dokonać zmobilizowana grupa zwykłych obywateli nieobojętnych na otaczającą ich niesprawiedliwość. W imieniu rodzin pracowników Poczty w Wolnym Mieście Gdańsku dziękuję wszystkim, którzy przyczyniają się do zachowania pamięci o obronie Poczty Polskiej, o jej działalności w Wolnym Mieście Gdańsku oraz szerzej o Polakach z Wolnego Miasta Gdańska. Cześć ich pamięci

- zakończyła Joanna Szymańska.

Zbiorowy grób obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku, których szczątki odnaleziono przypadkowo na Zaspie w 1991 roku
Zbiorowy grób obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku, których szczątki odnaleziono przypadkowo na Zaspie w 1991 roku
Fot. Piotr Wittman/www.gdansk.pl

Modlitwę w podzięce bohaterom za ich niezłomną postawę i w intencji pokoju zmówił ks. Grzegorz Daroszewski z parafii wojskowo - cywilnej pw. Matki Odkupiciela w Gdańsku

Następnie złożono wieńce i zapalono znicze na zbiorowym grobie.

Oprawę muzyczną zapewniła orkiestra Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku. 

 

TV

Mieszkańcy Młynisk i prezydent Gdańska przy jednym stole