FETA 2025. Szalone otwarcie festiwalu - zobacz naszą relację
„Słowa, słowa, słowa” - tą frazą, zaczerpniętą z Szekspirowskiego „Hamleta”, rozpoczął się w piątkowy wieczór 29. Międzynarodowy Festiwal Szekspirowski, organizowany przez Gdański Teatr Szekspirowski i Fundację Theatrum Gedanense.
Podczas uroczystej inauguracji głos zabrali marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, Agata Grenda – dyrektorka Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, Justyna Marcinkiewicz-Limon – anglistka, wiceprezeska Fundacji Theatrum Gedanenese, opiekunka dziedzictwa Jerzego Limona, Zbigniew Canowiecki - prezydent Pracodawców Pomorza, przewodniczący Rady Programowej Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, oraz Piotr Grzelak – zastępca prezydent Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju i gospodarki.
- Jestem dumny, że już prawie od 30 lat w stolicy naszego regionu, w Gdańsku, odbywa się jedno z największych międzynarodowych wydarzeń teatralnych w Europie, podczas którego mamy możliwość podziwiania najlepszych szekspirowskich spektakli i najwybitniejszych twórców teatru z Polski, Europy i świata – podkreślił marszałek Mieczysław Struk.
Odniósł się także do motta tegorocznej edycji, zwracając uwagę na jego niezwykłą aktualność.
– Słowa bywają narzędziem manipulacji i unikania prawdy. Współczesność przynosi nam potok treści, którymi jesteśmy karmieni bez przerwy. Ale może właśnie teatr nauczy nas, jak rozpoznawać, które z tych słów mają wartość – powiedział w przemówieniu marszałek, składając podziękowania dyrekcji festiwalu za otwartość i odwagę w sięganiu po tematy nieoczywiste. Dodał także, że wydarzenie włącza dziś w proces twórczy osoby z niepełnosprawnościami – jeszcze do niedawna traktowane marginalnie w przestrzeni teatralnej.
Prezydent Piotr Grzelak w krótkiej, ale poetyckiej i erudycyjnej wypowiedzi podjął temat sensu słów – nie tych wielosłownych, ale tych potrzebnych i sprawczych: - „Słowa, słowa, słowa”. Przegadane, nieużyteczne, nieszczere. Niekiedy złe – raniące i brzemienne w skutki. Dużo ich w świecie. A to milczenie podobno jest złotem. Na przeciwwadze kładę więc przywołanie z „Wieczoru Trzech Króli” – „Czyny są ważniejsze od słów”. Trzeba nam działania, gdy milczenie nie okazuje się złotem, tylko przyzwoleniem na niegodziwość tym bardziej, że historia lubi się powtarzać.
Po przemówieniach widzowie obejrzeli ukraińską „Burzę” w reżyserii Oksany Dmitrievej – inscenizację, którą Michael Dobson ze Shakespeare Institute nazwał „najbardziej logiczną i inteligentną interpretacją tej sztuki od pół wieku”.
Festiwal potrwa do 3 sierpnia – i jak podkreśliła Agata Grenda, to dziesięć dni na zatrzymanie, rozmowę i słuchanie. A może nawet na kilka chwil kojącej ciszy.
Festiwal Szekspirowski: światowe gwiazdy, nowe premiery i... tarka muzyczna
