Sala gimnastyczna, cisza, przejmująca cisza... Półmrok. Słowa „Roty” M. Konopnickiej, wszyscy stoją na baczność. Na ekranie slajd z białym orłem. Czujemy patriotyzm, wzruszenie. Julka i Karolina przekazują rówieśnikom informacje o zakazanym w PRL święcie uchwalenia Konstytucji 3 maja. Wychodzimy w skupieniu na zewnątrz szkoły, ustawiamy się w korowodzie. Są wszyscy: zeróweczki na czele, następnie klasy I, II, III, IV, V i VI , Pan z aparatem Smiena na końcu, wychowawcy niczym straż przyboczna nasłuchują dźwięku rogu, a właściwie gwizdka. Ruszamy, wolno, dostojnie. Powiewają flagi biało-czerwone, szaliki, czapki, istna rewia narodowych symboli... W oddali znajoma twarz, czyżby zaprzyjaźniony nauczyciel z Gimnazjum nr 3 w Gdańsku? Tak, to on, z grupą swoich wychowanków. Pani Anna Białous z Wydziału Rozwoju Społecznego wychla się zza rogu szkoły, patrzy na nas, młodych patriotów codziennego dnia.
Słychać radosne krzyki: Polska, Polska! Duma rozpiera uczestników marszu, niektórzy rywalizują w patriotycznych okrzykach, inni są bardziej powściągliwi, wszyscy razem czujemy więź... Naszym teatrem jest teren wokół szkoły, bawimy się, tańczymy, nikt nie jest śpiącym chochołem. W cieniu drzew robimy falę, nauczyciele zagrzewają do wyrazistych, ojczyźnianych okrzyków. Wewnątrz budynku przechodzimy do sal lekcyjnych. Korytarze wyglądają niebanalnie! Grupa zapaleńców przystroiła je w dniu 2 maja, piękny widok!
Kolaże 3- majowe przenikają się z krainą PRL.
W sali nr 14 tajemnicza Pani pełni rolę kustosza. Oprowadza klasy według ustalonego wcześniej porządku. Czegóż tu nie ma: są pieniądze z PRL-u, medale, książki, zabytki techniki, przedmioty codziennego użytku... małe Szkolne Muzeum, które doposażyły dzieci. Pod oknem trzeszczą płyty z adaptera UNITRY: „Chcemy być sobą”.
Znowu jesteśmy w cieniu drzew. Aktorzymy w grupie starszaków. Czujemy atmosferę
minionych lat, czas radosnego stania po deficytowe towary. Kolejka i okrzyki:
-Pan tu nie stał!
-Papier rzucili!!!
Skłębiona masa kolejkowiczów pędzi po wymarzony towar, tylko paru z nich szczęśliwie
nabędzie szary papier... Aktorzy-amatorzy wczuwają się w swoje role. Równolegle ze
starszakami pracują w swoich salach najmłodsi, którzy wyrażają swój patriotyzm w sposób
artystyczny, rysują Polskę i wykonują butelki z etykietą PRL- owskiego octu, można i tak!
Po obiedzie finał dnia. Czekamy na seans w sali gimnastycznej. Półmrok jak parę godzin
wcześniej. Oglądamy etiudę filmową przygotowaną przez grupę szkolnych filmowcówamatorów.
„Przez ile dróg musi przejść każdy z nas” - dochodzi do naszych uszu, czerń i biel
miesza się z kolorem, to świadomy zabieg, przemyślany kadr nagrany zwykłym telefonem
komórkowym. Film okazuje się kolażem, zlepkiem patriotycznych ujęć. Aktorzy grają siebie, nie
muszą niczego udawać, ich emocje są szczere.
W finałowym akordzie klasa VI wykonuje przejmujący utwór J. Kaczmarskiego „Mury”,
słuchaczom ciarki przechodzą po plecach. Gość z Instytutu Pamięci Narodowej, pan Piotr
Szubarczyk, wyraźnie wzruszony, rodzice przytakują z aprobatą, melodia rozkręca się... Na tle
niebieskiego slajdu rośnie mur, który budują, w sposób przemyślany, uczniowie. To już nie solo,
to chór, kilka czystych i szczerych twarzy zjednoczonych muzyką...
Cisza...
Taki jest nasz uczniowski patriotyzm w zwyczajnym dniu.
Autorzy: Adam Kijewski
Agata Markiewicz-Babło