PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Zmarł prof. Brunon Synak

Zmarł prof. Brunon Synak
Brunon Synak zmarł w wieku 70 lat. Od kilku lat miał poważne kłopoty ze zdrowiem.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Urodził się w 1943 r. we wsi Podjazy, w powiecie kartuskim. Ukończył Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Gdańsku, następnie doktoryzował się w zakresie socjologii na Uniwersytecie Warszawskim. Od 1973 r. pracował jako nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Gdańskim, gdzie kierował zakładem socjologii ogólnej. Pełnił również funkcję prorektora tej uczelni.  W 1993 r. otrzymał z rąk prezydenta RP tytuł profesora. Jego bogaty dorobek naukowy uhonorowany został w 2012 roku Nagrodą Naukową Miasta Gdańska im. Jana Heweliusza.

Był również wielkim miłośnikiem Kaszub i propagatorem kultury kaszubskiej. W latach 1998-2004 był prezesem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, a od 2005 roku jest jego wiceprezesem. Za swoją działalność na rzecz rozwoju i podniesienia znaczenia kaszubskiej tożsamości został w 2008 uhonorowany przez zarząd głowny ZKP Medalem im. Floriana Ceynowy „Budziciel Kaszubów”

W I kadencji samorządu Województwa Pomorskiego pełnił funkcję wiceprzewodniczacego Sejmiku, a w II i III był jego przewodniczącym. Postanowieniem prezydenta Bronisława Komorowskiego z 8 listopada 2010, za wybitne zasługi dla rozwoju samorządu terytorialnego w Polsce, za osiągnięcia w pracy naukowej i dydaktycznej, odznaczono go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2011 został laureatem honorowego wyróżnienia „Za Zasługi dla Województwa Pomorskiego”.

W 2011 otrzymał Medal Księcia Mściwoja II - honorowe odznaczenie Rady Miasta Gdańska przyznawane za wybitne zasługi na rzecz miasta.

Brunon Synak zmarł w wieku 70 lat. Od kilku lat miał poważne kłopoty ze zdrowiem.

Wspomnienia Pawła Adamowicza

Brunon Synak to postać wyjątkowa. Nie tylko dla Gdańska i Pomorza.

Mój pierwszy kontakt z profesorem Synakiem był korespondencyjny. Mianowicie jako świeżo upieczony student Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego otrzymałem zaproszenie na uroczystą immatrykulację. Pod tym pismem widniał podpis prorektora do spraw studenckich, profesora Brunona Synaka.

Były to lata osiemdziesiąte. Niełatwe lata, w których ludzie zmuszeni byli dokonywać trudnych wyborów. I było rzeczą niezwykle dla  nas, studentów, ważną, że ekipa rektora prof. Karola Taylora wybrała niełatwą drogę – drogę oporu wobec władz komunistycznych. I dlatego też profesor Synak, wraz z innymi przedstawicielami władz uczelni zrezygnował ze swego stanowiska niego na znak solidarności z rektorem Taylorem, który został odwołany za to, że wziął udział w pogrzebie śmiertelnie pobitego przez milicjantów studenta Marcina Antonowicza.

Wiele mu zawdzięczam. Wiele rzeczy w nim podziwiam.

To Brunon wraz z Józefem Borzyszkowskim i Tadeuszem Gleinertem wprowadzali mnie – gdańszczanina w pierwszym pokoleniu, o wileńskich korzeniach – w jakże ciekawy i porywający świat kaszubszczyzny.

Kiedy Brunon w roku 1998 z powodzeniem wystartował w wyborach do sejmiku pomorskiego – zdziwiłem się. Nie dlatego, że został wybrany, ale że w ogóle w tych wyborach zdecydował się startować. Miałem bowiem wrażenie, że jest człowiekiem spełnionym. I naukowo i społecznie. A tu jeszcze bierze na siebie ciężką, i – nie ma co ukrywać – mało wdzięczną rolę samorządowca.

Ale, jak się nad tym głębiej zastanowić, była to decyzja jak najbardziej zrozumiała, wynikająca ze sposobu w jaki Brunon postrzega i rozumie świat. Dla niego bowiem polityka, to nic innego niż służba publiczna. I tu rysuje się naturalny ciąg logiczny – praca dydaktyczna, działalność w Polskim Towarzystwie Socjologicznym. Zrzeszeniu Kaszubsko Pomorskim i samorządowa praca na rzecz naszego miasta i naszego regionu. A więc i na rzecz jego ukochanej kaszubszczyzny.

I tylko żal, że wśród polskich polityków Brunon jest jak niezwykle rzadki ptak, dla którego polityka nie jest źródłem kariery, stanowisk i apanaży. A rzeczywiście okazją ku temu, by służyć innym.

Kiedy w połowie lat osiemdziesiątych mocno przejęty czytałem skierowanie do mnie przez prorektora Synaka zaproszenie na immatrykulację do głowy nie przyszło mi kilka rzeczy. Po pierwsze, że po latach zakoleguję się z Brunonem. Po wtóre, że obaj będziemy samorządowcami, kolegami z tej samej partii. No a przede wszystkim to, że kiedyś sam będę prorektorem do spraw studenckich Uniwersytetu Gdańskiego.