PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Strażnicy Pamięci na obchodach święta WP

Strażnicy Pamięci na obchodach święta WP
15 sierpnia obchodzone jest Święto Wojska Polskiego. Na placu przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego w Gdańsku-Strzyży, odbyła się uroczystość upamiętniająca tych, którzy brali udział w walkach o niepodległość.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

15 sierpnia obchodzone jest Święto Wojska Polskiego. Wczoraj, na placu przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego w Gdańsku-Strzyży, odbyła się uroczystość upamiętniająca tych, którzy brali udział w walkach o niepodległość.

Uroczystość poprowadził płk. Tadeusz Krawczyk, szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Gdańsku. Byli na niej obecni kombatanci, przedstawiciele władz województwa pomorskiego, służb mundurowych, duchowieństwa oraz instytucji i przedsiębiorstw z Trójmiasta. Odbyło się wręczenie aktów mianowania na stopnie wojskowe. Odczytany został również Apel Pamięci Oręża Polskiego, a krótkie przemówienie wygłosił Maciej Lisicki, Zastępca Prezydenta Miasta Gdańska. Ostatnim elementem uroczystości było złożenie wieńców pod pomnikiem. Później odbyło się spotkanie w pobliskim Klubie Żak. Zgromadzeni tam kombatanci oraz ich krewni podzielili się swoimi wspomnieniami.

Zofia Kłoczko, Wiceprzewodnicząca Związku Sybiraków w Gdańsku:

Co roku przychodzi pod pomnik marszałka Piłsudskiego. Jak podkreśla, zawsze pojawia się ktoś z rodziny, aby oddać cześć żołnierzom. – Święto Wojska Polskiego jest dla mnie bardzo ważne. Bracia służyli w Wojsku Polskim, przeszli szlak bojowy od Lenino do Berlina – mówi. Jej wspomnienia z czasu wojny wiążą się z wygnaniem i zesłaniem. W 1940 roku, podobnie jak wielu innych Polaków, została wywieziona na Sybir. Do kraju wróciła w 1946 roku. Wnukowie zadają wiele pytań, kiedy przeglądają stare zdjęcia. Pani Zofia próbuje jak najdokładniej przybliżyć im świat, w którym żyła.

Hanna Śliwa-Wielesiuk, Prezes Stowarzyszenia Rodziny Katyńskiej w Gdańsku, członek Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych Województwa Pomorskiego:

Jej dziadkiem był Stanisław Smektała, policjant ze Zblewa. 1 września 1939 roku otrzymał rozkaz stawienia się na zbiórkę wraz z kolegami posterunku w Zblewie. Został wywieziony do Katynia, jego obóz znajdował się w Ostaszkowie. – Mój dziadek był patriotą. Nie uległ namowom przyjaciela, który zasugerował ucieczkę. Uważał, że będzie miał szansę walczyć za Polskę. Był jedną z wielu ofiar zbrodni katyńskiej – mówi. Pani Hanna odwiedziła Las Katyński w zeszłym roku. Chce, aby młodzi nie zapominali o przeszłości i kontynuowali jej działania. Członkowie Stowarzyszenia Rodzina Katyńska w Gdańsku jeżdzą do szkół i prowadzą lekcje historii, sadzą też dęby – symbole pamięci o osobach, które odeszły. Stowarzyszenie opiekuje się Pomnikiem Ofiar Golgoty Wschodu, znajdującym się na Cmentarzu Łostowickim w Gdańsku. Pomnik powstał dzięki staraniom Stowarzyszenia Rodzina Katyńska i Związku Sybiraków. 

Roman Rakowski, komandor w stanie spoczynku, Prezes Zarządu Okręgowego Związku Inwalidów Wojennych RP w Gdańsku, Prezes Koła Gdańsk-Wrzeszcz Okręgu Pomorskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej:

Całą okupację spędził w podziemiu, w Armii Krajowej. Był w I Pułku Strzelców Podhalańskich, poźniej zaś w Kierownictwie Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej. Przyznał, że nauka języka niemieckiego w szkole była niesłychanie przydatna w czasie okupacji. Brał udział w akcji „Burza” we Lwowie, 22 lipca 1944 roku. Później został aresztowany przez Armię Czerwoną. – Nie jestem bohaterem, tylko żołnierzem. Wykonywałem rozkazy i walczyłem o wolność swoje kraju – podkreśla. Koło Gdańsk-Wrzeszcz jest opiekunem Szkoły Podstawowej nr 2 i Gimnazjum nr 28 im. Armii Krajowej na gdańskiej Morenie. Pan Roman często spotyka się z uczniami szkoły. Został zaproszony do gdyńskiej Akademii Marynarki Wojennej, gdzie opowiedział o swoim życiu.

Kpt. Władysław Dobrowolski (pseudonim „Szczerbiec”), współzałożyciel Oddziału Gdańskiego Polskiego Klubu Ekologicznego i Fundacji Poszanowania Energii na Politechnice Gdańskiej.

Żołnierz Związku Walki Zbrojnej Armii Krajowej, do której wstąpił w wieku 16 lat. Pochodzi z rodziny o silnych tradycjach wojskowych. Jego pradziadek walczył w powstaniu listopadowym, a dziadek w styczniowym. W dniu wybuchu II wojny światowej miał 12 lat. – Moja rodzina pochodzi ze Lwowa, wszyscy byli patriotami. Dlatego moim obowiązkiem było kontynuowanie tego, co oni rozpoczęli – mówi. W czasie wojny podlegał Augustowi Emilowi Fieldorfowi „Nilowi”. Z Pomorzem był związany od 1947 roku. W okresie 1986-1990 był jednym z organizatorów protestów i referendum w sprawie budowy elektrowni jądrowej Żarnowiec.

Jan Kosiński, Przewodniczący Rady Kombatantów i Osób Represjonowanych Województwa Pomorskiego, członek Związku Byłych Więźniów Politycznych.

Pochodzi z rodziny o wojskowych tradycjach – W latach międzywojennych i powojennych, patriotyzm był czymś naturalnym. Moich dwóch stryjów zostało zamordowanych w Katyniu, a ojciec był prześladowany przez Urząd Bezpieczeństwa – mówi. W liceum stworzył organizację niepodległościową, której głównym zadaniem było informowanie ludzi o działalności Armii Czerwonej. Za tą aktywność został w 1951 roku zatrzymany. Przebywał w więzieniu w Ełku, Białymstoku, Jaworznie i na Montelupich w Krakowie. Mieszka w Gdańsku. Wolny czas dzieli między domem, w którym opiekuje się psem i kotem, a organizacjami kombatanckimi.

Maciej MichniewskiStażystamaciej.michniewski@gdansk.gda.pl
Maciej Michniewski - najnowsze