PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Lechia Gdańsk powraca na zaplecze ekstraklasy

Lechia Gdańsk powraca na zaplecze ekstraklasy
Piłkarze gdańskiej Lechii, zwycięstwem nad Kotwicą Kołobrzeg, przypieczętowali awans do II ligi. Jest to już czwarta kolejna promocja drużyny do wyższej klasy rozgrywkowej. „Radość jest ogromna, ale naszym celem jest ekstraklasa i mistrzostwo Polski” - powiedział dyrektor klubu Błażej Jenek.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Piłkarze gdańskiej Lechii, zwycięstwem nad Kotwicą Kołobrzeg, przypieczętowali awans do II ligi. Jest to już czwarta kolejna promocja drużyny do wyższej klasy rozgrywkowej. „Radość jest ogromna, ale naszym celem jest ekstraklasa i mistrzostwo Polski” - powiedział dyrektor klubu Błażej Jenek.

„To fantastyczne, że możemy przywracać Gdańskowi należne mu miejsce na futbolowej mapie Polski, a jak dobrze pójdzie to również Europy i świata. Zrobimy wszystko, aby za wynikiem sportowym poszedł również odpowiedni rozwój infrastruktury. Przed nami budowa nowego stadionu i remont obiektu przy ulicy Traugutta” - powiedział prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

Aby cieszyć się z awansu biało - zieloni potrzebowali zwycięstwa nad drużyną z Kołobrzegu i conajmniej remisu głównego konkurenta - Unii Janikowo. Po pierwszych czterdziestu pięciu minutach nic nie zapowiadało końcowego sukcesu. Lechia nie potrafiła wykorzystać wielu dogodnych sytuacji i remisowała 0:0, natomiast Unia Janikowo prowadziła z Wartą w Poznaniu 1:0. W miarę upływu czasu kibice denerwowali się coraz bardziej. Emocje udzieliły się również Pawłowi Adamowiczowi, który obiecał 500 zł strzelcowi gola dla Lechii. Pięć minut później bramkę gości „odczarował” Michał Szczepiński. Wśród gdańszczan nastąpiła eksplozja radości. Wesoło było już do samego końca, a to za sprawą wiadomości płynących z Poznania. Warta najpierw wyrównała, a później objęła prowadzenie.

 
 

Po zakończonym meczu wszyscy czekali na potwierdzenie tych informacji. Gdy okazało się, że również w korespondencyjnym pojedynku sędzia zagwizdał po raz ostatni, a wynik nie uległ zmianie, rozpoczęła się prawdziwa fiesta. Wystrzeliły korki szampanów przywiezionych przez prezydenta Gdańska, śpiewom i okrzykom nie było końca. W szatni taniec radości odtańczyli piłkarze. Po kolei skandowali nazwiska osób, dzięki którym możliwe było osiągniecie sukcesu.

 
 

Święto przeniosło się następnie na teren Głównego Miasta, gdzie przez całą noc słychać było wesołe śpiewy i okrzyki.

Fot. Kosycarz Foto Press KFP


Maciej Turnowiecki
Błażej Słowikowski