Czwarty raz z rzędu siatkarze LOTOSU Trefla spędzili na boisku pięć setów. Tym razem po tie-breaku, wygranym dwoma punktami, pokonali w Ergo Arenie AZS Politechnikę Warszawską 3:2. To koniec pierwszej rundy PlusLigi.
Z PGE Skrą Bełchatów na wyjeździe było 2:3, tie-break 14:16. Kolejny mecz, z Asseco Resovią w Gdyni, LOTOS Trefl wygrał 3:2, a tie-break skończył się wynikiem 17:15. Z Jastrzębskim Węglem na wyjeździe też było 3:2, w tie-breaku również 17:15. Z drużyną z Warszawy na swoim parkiecie miało być łatwiej, ale nie było.
Gdańszczanie rozpoczęli z animuszem i po kilku minutach prowadzili 10:4. Wtedy Jakub Bednaruk, trener gości, poprosił o przerwę, po której jego podopieczni zdobyli 5 punktów z rzędu. Później żółto-czarni znów odskoczyli na 4 punkty i ponownie dali się dogonić. W końcówce seta znakomicie funkcjonował blok LOTOSU Trefla. Dzięki niemu gospodarze zwiększyli swoje prowadzenie z 19:16 na 23:16 i pewnie doprowadzili do zwycięstwa w pierwszym secie.
W drugiej partii żadna z drużyn długo nie była w stanie odskoczyć na więcej niż dwa punkty, a prowadzenie kilkukrotnie przechodziło z rąk do rąk. W końcówce błysnął młody Aleksander Śliwka. Przyjmujący Politechniki zdobył 3 ważne punkty, a jego zespół skończył drugą z piłek setowych, ustalając wynik na 25:20.
Początek trzeciej partii znów był bardzo wyrównany. Przełom nastąpił przy stanie 10:9 dla LOTOSU Trefla. Kontuzji w trakcie akcji doznał znakomicie dysponowany Śliwka, a trener Andrea Anastasi dokonał zmiany na przyjęciu - miejsce Sebastiana Schwarza zajął Krzysztof Wierzbowski. Po tych wydarzeniach przewaga gdańszczan wzrosła do pięciu punktów. Kilka udanych akcji przeprowadził Mateusz Mika i skończyło się 25:19.
Czwarty set rozpoczął się od zimnego prysznica na gdańskie głowy. Na pierwszą przerwę techniczną warszawianie zeszli z prowadzeniem 8:0. Gospodarze, mimo to, podjęli walkę o zwycięstwo za trzy punkty. Zmniejszyli straty do 3 punktów, jednak nie byli w stanie wyrównać. Goście wygrali 25:20, doprowadzając do tie-breaka.
W piątym secie LOTOS Trefl wrzucił drugi bieg gdy było 10:10. Zdobył 2 punkty, a na jedną dobrą akcję gości zareagował dwiema swoimi. Było 14:11 i trzy piłki meczowe do dyspozycji. Błędy w ataku i przyjęciu Wierzbowskiego oraz zablokowany atak Murphy'ego Troya doprowadziły jednak do wyrównania. Wtedy Amerykanin zaatakował skutecznie, a pomylił się Dominik Depowski i po 140 minutach rywalizacji spotkanie dobiegło końca.
Sobotni mecz oglądało z trybun ponad 4200 osób. Gościem specjalnym był Kajetan Kajetanowicz, czterokrotny mistrz Polski w rajdach samochodowych, z którym kibice mogli pograć na symulatorze.
Pierwszą rundę LOTOS Trefl skończył na trzecim miejscu w tabeli. Ma 30 punktów, o 7 mniej od PGE Skry oraz 3 od Asseco Resovii. Kolejny mecz gdański zespół rozegra w sobotę, 6 listopada, o godz. 14.45 w Olsztynie z Indykpolem.
LOTOS Trefl Gdańsk - AZS Politechnika Warszawska 3:2 (25:17, 21:25, 25:19, 20:25, 16:14)
LOTOS Trefl: Grzyb (9), Falaschi (3), Schwarz (6), Gawryszewski (10), Troy (25), Mika (19), Gacek (libero) oraz Schulz (2), Wierzbowski (5), Stępień, Ratajczak.
AZS PW: Lipiński (6), Lemański (15), Filip (23), Śliwka (10), Depowski (10), Sacharewicz (8), Olenderek (libero) oraz Strzeżek (1), Radomski (3), Mordyl, Bieńkowski.
MVP meczu: Murphy Troy (LOTOS Trefl).
Widzów: 4282.
Tabela po pierwszej rundzie
1 |
PGE Skra Bełchatów |
13 |
37 |
39:6 |
2 |
Asseco Resovia |
13 |
33 |
35:12 |
3 |
Lotos Trefl Gdańsk |
13 |
30 |
35:18 |
4 |
Jastrzębski Węgiel |
13 |
26 |
32:22 |
5 |
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle |
13 |
24 |
27:20 |
6 |
Transfer Bydgoszcz |
13 |
24 |
29:23 |
7 |
Cuprum Lubin |
13 |
22 |
28:24 |
8 |
AZS Politechnika Warszawska |
13 |
19 |
25:28 |
9 |
Cerrad Czarni Radom |
13 |
17 |
22:26 |
10 |
Indykpol AZS Olsztyn |
13 |
12 |
21:31 |
11 |
AZS Częstochowa |
13 |
10 |
15:30 |
12 |
BBTS Bielsko-Biała |
13 |
8 |
14:34 |
13 |
MKS Banimex Będzin |
12 |
4 |
11:34 |
14 |
Effector Kielce |
12 |
4 |
10:35 |
Michał Rudnicki, k.g.