PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Piotr Myszka z dyplomem fair play

Piotr Myszka z dyplomem fair play
Gdański windsurfer Piotr Myszka otrzymał dyplom fair play, przyznany przez Polski Komitet Olimpijski. Uroczystość odbyła się w Centrum Olimpijskim w Warszawie.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Gdański windsurfer Piotr Myszka otrzymał dyplom fair play, przyznany przez Polski Komitet Olimpijski. Uroczystość odbyła się w Centrum Olimpijskim w Warszawie.
Kiedy 24 kwietnia br. honorowano laureatów 46. konkursu fair play PKOl, wśród obecnych zabrakło Myszki, przebywającego wówczas za granicą. Gospodarze zapowiedzieli wtedy, iż dyplom za „czyn uczciwej gry” otrzyma on przy innej okazji. Ta nadarzyła się 3 września, podczas posiedzenia Komisji Zawodniczej PKOl (której Myszka jest członkiem).
Dyplom wręczył laureatowi sekretarz generalny PKOl Adam Krzesiński, w towarzystwie prezesa Fundacji Centrum Edukacji Olimpijskiej, Kajetana Hądzelka. Gratulacje Myszce złożyli pozostali członkowie komisji, wśród nich: Maja Włoszczowska, Kamil Stoch, Adam Korol, Luiza Złotkowska, Artur Siódmiak, Leszek Blanik i Kajetan Broniewski.
Piotr Myszka, żeglarz klasy RS:X, przegrał z Przemysławem Miarczyńskim krajową rywalizację o miejsce w ekipie olimpijskiej. Mimo to, do końca wspomagał późniejszego medalistę z Londynu w przygotowaniach do olimpijskich regat. Wcześniej Myszka zrezygnował ze złożonej mu oferty zmiany obywatelstwa i podjęcia atrakcyjnej pracy trenerskiej w Kanadzie.

Od lewej: sekretarz generalny PKOl Adam Krzesiński, Piotr Myszka, prezes Fundacji CEO Kajetan Hądzelek

Fot. PKOl

- Absolutnie nie żałuję, że pomagałem Przemkowi, którego nazwisko po raz pierwszy usłyszałem w 1997 roku. Miałem wówczas 16 lat, stawiałem pierwsze kroki, a on był już w kadrze - powiedział 32-letni Myszka. Zdaje sobie sprawę, że taka sytuacja, jaka była przed Londynem, może się powtórzyć: - To jest sport, to jest rywalizacja. Nikt z nas nie wie teraz, jak zakończy się walka o udział w regatach olimpijskich w Rio de Janeiro. Wiadomo, że miejsc więcej nie będzie. Jeden kraj – jeden zawodnik.

k.g.