Z Promyka do domu. Sami i Hannibal pilnie potrzebują domu

Bohaterami tego odcinka są dwa psy: Sami i Hannibal. Pierwszy z nich przyjechał do Promyka z “mordowni” w Radysach, czyli owianego złą sławą, nieistniejącego już schroniska na Mazurach. Sami to pies z ubytkami w uszach, bliznami na ciele i duszy. Doświadczył zbyt wiele, dlatego bardzo pilnie szukamy dla niego do domu. Hannibal to duży psiak w którego wyglądzie doszukać się można genów labradora, wyżła, a może i amstaffa. Kocha spacery i zabawę. Został porzucony, dlatego na jego zaufanie trzeba sobie zapracować.
12.11.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Zdjęcie przedstawia dwa psy do adopcji. Po lewej stronie zdjęcia stoi rudawy pies na granatowym tle, po prawej - mahoniowy pies w typie labradora na brązowym tle.
Po lewej: Sami, po prawej: Hannibal. Oba psy bardzo pilnie potrzebują domu
fot. Grzegorz Zaleski/schronisko Promyk

Sami to około dziesięcioletni pies, który bardzo pilnie potrzebuje domu. Trafił do Promyka w lipcu 2020 roku. Nazywany jest „radysiakiem”, ponieważ był jednym z dwudziestu psów, które przywiezione zostały do Promyka po zamknięciu schroniska w Radysach. To placówka działająca wówczas w gminie Biała Piska na Mazurach. Z powodu dantejskich scen, które zastały w Radysach olsztyńska prokuratura i organizacje prozwierzęce, mordownia w Radysach została zamknięta, a ponad tysiąc przebywających tam zwierząt, trafiło do instytucji rozlokowanych w całym kraju. Nie wiemy, jakie życie Sami miał przed Radysami, ani ile czasu tam przebywał. Wiemy natomiast, że zwierzęta tam żyjące były skrajnie zaniedbane. Miski bez wody i jedzenia, brak opieki weterynaryjnej, przepełnione ciasne boksy w których psy okaleczały się wzajemnie, stosowanie paralizatorów... Tak wyglądała codzienność zwierząt w Radysach. Wystarczy spojrzeć na Samiego, by wiedzieć, że ten pies przeszedł przez piekło.

- To jest pies w którym zabito wszystko, co można było zabić w psie – powiedziała Julita Fiszbach – Zajder, wolontariuszka z Promyka, która opiekuje się Samim. – Jest bardzo lękliwym psem. Reaguje na wszelkie dźwięki. Boi się burzy, boi się wiatru, reaguje na szurnięcie nogi, złamany patyczek, po prostu każdy dźwięk go płoszy. Sami potrzebuje bardzo spokojnego opiekuna i cichego domu w którym odnalazłby siebie i być może z czasem otworzyłby się bardziej, bo w schronisku niczego więcej nie wypracujemy niż to, co zostało wypracowane do tej pory.

Rudy psiak wyglądem przypominający lisa
Sami przeszedł w swoim 10-letnim życiu piekło. Jest psem bardzo lękliwym, który w warunkach schroniskowych więcej nie osiągnie. Ten pies pilnie spokojnego domu i empatycznego człowieka u boku
fot. Grzegorz Zaleski/schronisko Promyk

Gdy Sami trafił do Promyka był tak przerażony, że tygodniami nie wychodził z budy. Jadł wieczorami lub w nocy, gdy nikt go nie widział. Na spacery wynoszony był na rękach. Wolontariusze włożyli ogrom pracy, by pokazać Samiemu, że człowiek jest mu przyjacielem. Dzisiaj Sami ładnie chodzi na smyczy, lubi poleżakować na trawie, kocha masaże. Zachowuje czystość w boksie. Nie ma w nim cienia agresji. Pozostał jednak głęboko zakorzeniony lęk, który widać w każdym spojrzeniu i ruchu tego psa. Co złamał człowiek, tylko człowiek może spróbować naprawić. Wolontariusze z Promyka nie mają wątpliwości – jedyną szansą dla Samiego, szansą na podjęcie próby normalnego życia, jest dom w którym ten wyjątkowy psiak zazna w końcu spokoju i miłości człowieka.

Z Promyka do domu: Karma i Półmysz

Zdjęcie przedstawia dużego psa w kolorze brązowym, wyglądem przypomina labradora
Hannibal trafił do Promyka w styczniu 2019 roku. Ubrany w kaganiec został porzucony w oliwskim lesie...
fot. Grzegorz Zaleski/schronisko Promyk

 

Drugim psiakiem, któremu szukamy domu jest Hannibal. Trafił do Promyka w styczniu 2019 roku, czyli niebawem minie pięć lat, jak przebywa w schronisku. Hannibal został porzucony. Błąkał się w oliwskim lesie, na pysku miał kaganiec. Wiek tego psa szacuje się na siedem – dziewięć lat, jest pokaźnych gabarytów, waży około czterdziestu kilogramów. W jego wyglądzie dostrzec można nieco z labradora, wyżła, a nawet amstaffa.

- Początki pracy z tym psem nie były łatwe, dlatego dostał imię Hannibal – wyjaśniała w programie Julita Fiszbach – Zajder. – Z czasem ta praca przebiegała łatwiej, chociaż nie jest to łatwy pies. Imię to nie tylko można kojarzyć z doktorem Hannibalem Lecterem, ale też z Hannibalem wodzem Kartaginy - wybitnym, zdolnym wodzem ze Starożytności.

Z Promyka do domu: Hera i Muszka

Hannibal, zwany też pieszczotliwie przez wolontariuszy Hanią, jest psem bardzo energicznym. Lubi spacery, zabawy i wszelkie aktywności. Kocha węszyć, uwielbia być chwalony i… lubi długo pospać. Z racji jego fizycznej siły i dominującego charakteru, powinien trafić do opiekuna, który ma doświadczenie w pracy z psami.  

- To jest pies, który w poprzednim życiu na pewno prowadzony był twardą ręką – mówiła Julita Fiszbach - Zajder. – Chyba dopiero w schronisku zobaczył, że są inne metody pracy.

Awersyjne metody szkoleniowe, czyli oparte na karze i strachu – wolontariusze z Promyka nie mają wątpliwości, że właśnie w taki sposób Hannibal uczony był posłuszeństwa.

Mówi się, że psiak ten testuje ludzi z którymi ma do czynienia. Sprawdza na jakie zachowania może sobie pozwolić. Gdy zaufa, potrafi zachowywać się jak szczeniak. Wchodzi na kolana, zachęca do zabawy.

Hannibal był w procesie adopcyjnym, jednak do domu nie dotarł. Odwiedzała go kobieta z którą złapał nić porozumienia. Pewnego dnia kobieta przyszła do schroniska z ojcem, który przerwał wypracowywaną rutynę. Po zakończonym spacerze mężczyzna zdecydował, że sam zdejmie psu szelki. Hannibal odpowiedział ugryzieniem, potencjalna opiekunka więcej w schronisku się nie pojawiła.

Hanibbal jest alergikiem, je specjalistyczną karmę. W jego przypadku konieczny jest reżim, ponieważ wszelkie odstępstwa od diety kończą się silnymi reakcjami alergicznymi.

ZOBACZ ODCINEK O SAMIM I HANNIBALU

 

Jeśli któryś z psiaków skradł Państwa serce i chcielibyście poznać go bliżej, napiszcie do nas: zpromykadodomu@gdansk.pl lub zadzwońcie do schroniska Promyk 58 522 37 80.

Sami i Hannibal czekają!

TV

W zoo zamieszkały dwa lemury