Kuba Wojewódzki: Wolność słowa dotyczy tak samo ingoranta, amatora, radykalnego narodowca. Zawsze będę uważał, że wolność słowa to, tak jak w moim przypadku, prawo do mówienia wam rzeczy, których nie chcecie słuchać. Dam się pokroić i zamknąć, żeby każdy z was mówił to co myśli, oczywiście w ramach przyjętych norm. Bo dopóki wiemy, że mamy prawo mówić to, co myślimy, mamy prawo eksponować nasz światopogląd, to ten kraj działa, ta wolność słowa działa. Bardzo boję się traktowania nas, ludzi wolnościowych, liberalnych, jako lokatorów drugiej kategorii. Dopóki możemy spotykać sie w takim gronie jak tu, jeśli będę mógł z tego namiotu wyjść i wrócić do siebie, do Gdyni, to znaczy, że jeszcze jest normalnie.