• Start
  • Wiadomości
  • Chcą Polski bez rządów PiS. Ale jakiej? Opozycjoniści w Gdańsku podzieleni

Chcą Polski bez rządów PiS. Ale jakiej? Opozycjoniści w Gdańsku podzieleni

W miasteczku KOD przy Sali BHP w Gdańsku spotkali się w czwartek, 31 sierpnia, politycy opozycyjnych partii politycznych. Mimo wspólnej niechęci do PiS nie zadeklarowali gotowości stworzenia koalicji anty-PiSowskiej.
31.08.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Robert Biedroń w czasie debaty w namiocie KOD w Gdańsku

Krzysztof Gawkowski z SLD był precyzyjny. - Nie będzie jednego bloku, nie będzie jednej listy i nie będzie zjednoczenia - powiedział podczas debaty liderów politycznych w Gdańsku.

Debata odbyła się o godz. 15.30 w namiocie wzniesionym przez KOD przy Sali BHP. 

Obok Gawkowskiego z SLD siedziała Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), Barbara Nowacka (Inicjatywa Polska), Paweł Rabiej (.Nowoczesna) i inni: Zieloni, Inicjatywa Feministyczna.  

Barbara Brzezicka z lewicowej Partii Razem powiedziała: - Wszyscy dążymy do Polski bez PiS. Ale co jeszcze? Jakich chcemy podatków, jakiej służby zdrowia, jakiego ZUS? Ludzie czekają na odpowiedzi! Odpowiedź, że chcemy Polski bez PiS jest pusta. Demokracja to nie zabicie wroga, trzeba jeszcze zrobić państwo dla wszystkich, także dla wyborców PiS. Trzeba przedstawić program pozytywny.

Małgorzata Kidawa- Błońska (PO): - Jednego wspólnego programu przecież nie ułożymy. Ale takie wartości, jak konstytucja, wolności obywatelskie czy silna pozycja Polski w UE są dla nas wspólne. Najważniejszym zadaniem jest mobilizacja ludzi o różnych poglądach. We Francji udało się zatrzymać populistów, bo była tam wysoka frekwencja wyborcza! Gdyby była o kilka procent niższa, rządziłaby Marie Le Pen.

Debata o demokracji. Od lewej Aleksander Hall, Kamila Gasiuk-Pihowicz (.Nowoczesna), Magdalena Filiks (KOD) i Robert Biedroń, prezydent Słupska

PiS: konsekwencja godna podziwu

Mimo, że było to spotkanie opozycji, padło dużo słów komplementujących PiS za ich spryt i moc przetrwania. Ogólnie panowało przygnębienie i rezygnacja: nieważne, ile było protestów, nieważne jak głośno krzyczymy, PiS ma wciąż wysokie poparcie. Dlaczego, mimo ciągu kryzysów i konfliktów, ataków na sądy czy Trybunał Konstytucyjny, zamachu na TVP, konfliktów z UE, PiS ma wciąż tak wysokie poparcie (35-42 procent)?!

Paweł Rabiej (.Nowoczesna): - Bo ma spójną wizję Polski. To wizja szkodliwa, błędna, obrzydliwy koktajl, który jednak trafia do ludzi. PiS dobrze rozpoznał emocje społeczne. PiS jest konsekwentny i dąży do realizacji swoich celów. Buduje państwo opresyjne, a społeczeństwo, niestety, odpuszcza.

Gawkowski (SLD): - Możemy opowiadać o konstytucji, a na koniec będzie się i tak liczyło, czy Polak ma pełny żołądek. Jak mu starcza pieniędzy, to nie będzie protestował! A PiS korzysta z dobrej koniunktury gospodarczej.

Barbara Nowacka twierdzi, że następnym razem Polacy nie będą gamoniami i nie dadzą sobie tak łatwo zabrać praw obywatelskich, w tym praw kobiet

Barbara Nowacka: - PiS ma jedną monolityczną wizję, a my - w opozycji - mamy różne programy. To jest ich przewaga.

Nowacka powiedziała, że polskie kobiety nie ustąpią przed PiS-em, jeśli chodzi o ich prawa. Namawiała, żeby podpisywać się pod projektem ustawy "Ratujmy kobiety". Zebrano już 55 tysięcy podpisów w kwestii praw reprodukcyjnych polskich kobiet. W czasie wiecu zbierano kolejne.   

Elżbieta Bińczycka, z Unii Europejskich Demokratów mówiła o słabości opozycji: - My jesteśmy rozbici, a nasze elektorat jest w depresji. Ludzie mają poczucie beznadziei, płaczą. Dlatego musimy się w końcu zjednoczyć!

Małgorzata Kidawa- Błońska z PO

Czy PiS marnuje społeczną energię? 

W miasteczku obywatelskim KOD odbyły się w czwartek, 31 sierpnia, cztery różne debaty. We wcześniejszej, poświęconej wyzwaniom polskiej demokracji, o godz. 12.30, wziął udział były opozycjonista Aleksander Hall. Wziął w obronę wcześniejsze rządy w Polsce: - Mam dosyć samobiczowania, jak to do 2015 roku nasze demokratyczne instytucje były rzekomo niedoskonałe i dlatego tak łatwo przyszło PiS-owi ich zburzenie. Otóż mieliśmy wystarczające instytucje. Gdyby tylko była szanowana konstytucja, gdyby wszyscy uczestnicy gry przestrzegali reguł, bo przecież PiS składał przysięgę parlamentarną i prezydencką. Ale oni te reguły z zimną krwią złamali!

Kamila Gasiuk-Pihowicz z .Nowoczesnej spierała się z Robertem Biedroniem, prezydentem Słupska o program 500 +.

Gasiuk-Pihowicz: - 500 plus to program bardzo niesprawiedliwy, bo nie daje wsparcia samotnej matce, która zarabia 1600 zł, a daje je prezesowi firmy, który zarabia kilkadziesiąt tysięcy złotych i ma dwójkę dzieci. My przygotowaliśmy nasz program, w którym jest ulga podatkowa 3 tysiące złotych na każde dziecko.

Robert Biedroń: - Jestem zwolennikiem 500 plus, bo to program godnościowy. Wielu rodzinom nie wystarczało do pierwszego. Żyją w mieszkaniach komunalnych z grzybem na ścianach i ciężko im myśleć o demokracji. A prezesi zarabiają dziś 300 razy więcej od pracownika! Zbudowaliśmy wielkie lotniska, autostrady i stadiony, a ludzie nie mają gdzie mieszkać i co do garnka włożyć! Ale bieda nie jest widowiskowa. Nasz obowiązek społeczny to im pomóc.

Kamila Gasiuk - Pihowicz z .Nowoczesnej mówiła jeszcze o marnowaniu społecznej energii i potencjału Polski: - Energia ludzi przez ostatnie dwa lata była marnowana. Nasze siły nie były wykorzystywane, żeby pchnąć Polskę do przodu, ale na to, żeby walczyć z PiS o rzeczy oczywiste. Niestety, rząd PiS przenosi nas do czasów komuny. Przed nami zmiana formuły działania: walczyliśmy, a teraz musimy położyć na stole konkretne propozycje.

Gasiuk-Pihowicz pytała też, dlaczego prezydent Andrzej Duda, po zawetowaniu dwóch ustaw o sądownictwie, nie prowadzi szerokich konsultacji w sprawie nowych projektów tychże ustaw. - To powinno być przejrzyste, bo te ustawy dotyczą nas wszystkich - mówiła Gasiuk-Pihowicz. - Te prezydenckie projekty powinny być konsultowane z radami adwokackimi, stowarzyszeniami prawniczymi, z ludźmi. A tymczasem z obozu prezydenckiego cisza! Nie tak powinno to wyglądać. 

Od lewej: Paweł Rabiej (.Nowoczesna) i Krzysztof Gawkowski (SLD). Na koalicję liberałów z socjaldemokratami się nie zanosi

Edukacja: uczyć kreatywnie wbrew PiS

W czasie panelu o edukacji o godz. 11 Agnieszka Tomasik, dyrektorka Zespołu Szkół Numer 8 w Gdańsku, opowiedziała dramatyczną historię dziewczynki, która z powodów depresji nie była w stanie skończyć pierwszej klasy gimnazjum. Musi więc zostać na drugi rok w tej samej klasie, ale z powodu likwidacji gimnazjów przez PiS, trafi teraz do siódmej klasy szkoły podstawowej, którą już ukończyła i ma jej świadectwo! - Jej prawa obywatelskie zostały złamane - oceniła Tomasik.

Hanna Pruchniewska, burmistrz gminy Puck mówiła, że reforma edukacji jest nastawiona na wychowanie ucznia posłusznego: - Ale w Pucku będziemy uczyć kreatywnego myślenia i kreatywnej matematyki, żeby nasi uczniowe potrafili sami myśleć, a nie powtarzać jedynie słuszne idee.

Katarzyna Hall, była minister edukacji, mówiła, że nauczycielki będą musiały teraz zdobyć się na odwagę i kreatywność: - Mogą uczyć autorsko, mogą korzystać z indywidualnie tworzonych programów - zachęcała.

Agnieszka Tomasik przytakiwała: - Stoimy nad gruzami polskiej edukacji i zastanawiamy się, czy te gruzy mają plusy czy minusy. Co zrobić po wybuchu bomby? Ja mam swój rozum i będę uczyła po swojemu!

Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Gdańska: - Ta reforma, przygotowana na kolanie, cofa nas o 70 lat. Nie promuje samodzielnego myślenia, otwartości, tolerancji. Wyrzuca z programu liceum Miłosza, nie uczy rzeczywistej historii. Gdy mówimy, że zwolnionych może być przez trzy lata 700 nauczycieli w Gdańsku, to radni PiS mówią nam, że to nic znaczącego, bo to “normalny ruch kadrowy”. Nie wiem, jak się teraz zachowają nauczyciele? Biorąc pod uwagę mikroprotesty ZNP, to ta grupa zawodowa na starcie pogodziła się z reformą i grzecznie ją przyjęła. Obawiam się, że wielu nauczycieli nie będzie wcale uczyć kreatywnie, tylko czekać, aż MEN powie im, jak i czego mają uczyć.

Uczestniczki debaty o edukacji zachęcały rodziców, żeby ci mimo reformy, a może wbrew niej:

  • włączyli się w prace rad rodziców
  • włączyli się w prace nad nowym statutem szkoły (szkoły do listopada muszą stworzyć nowe statuty)
  • organizowali uczniom zajęcia dodatkowe;
  • zapraszali organizacje pozarządowe uczące o demokracji, wolności, tolerancji dla inności, a nawet prowadzące nowoczesną edukację seksualną zamiast Wychowania do życia w rodzinie. 

TV

120-letnia kamienica jak nowa