Rywalami gdańszczan w grupie oprócz zespołu z Serbii są także włoski Modena Volley i słoweński ACH Volley Lublana (Słowenia). Planem minimum wicemistrzów Polski jest przeskoczenie w tabeli drużyn z Bałkanów. Pierwszy krok zrobili w sposób zdecydowany.
Siatkarze Lotosu Trefla górowali nad rywalami z Nowego Sadu od samego początku pod każdym względem. Gospodarze pierwszy punkt stracili przy stanie 5:0 po własnym błędzie (Wojciech Grzyb zagrywał na aut), pierwszy punkt po skutecznej akcji gości stracili dopiero na 9:3.
Podopieczni trenera Andrei Anastasiego prowadzili już 24:15, ale nim pierwszego seta zakończył świetnie usposobiony Mateusz Mika, rywale zdobyli jeszcze trzy punkty. Mika był najlepszym zawodnikiem w całym spotkaniu, zdobył 18 punktów, w tym 3 po skutecznych blokach.
Młody zespół Vojvodiny postawił się na początku drugiej partii, ale do stanu 6:6, potem dzielili i rządzili już tylko gdańszczanie. Różnica klas była aż nadto widoczna. Momentami miało się wrażenie, że na parkiecie grają mistrzowie z uczniami. Set zakończył się pewnym 25:16 dla wicemistrzów Polski.
Krótkie, ale dobre zmiany dawali Przemysław Stępień, Damian Schulz, na parkiecie pojawił się też 18-letni Kamil Dębski, który kilka razy udanie zagrywał.
Najbardziej wyrównany był trzeci set. Lotos Trefl prowadził 11:7 oraz 19:15, w obu przypadkach rywale dochodzili na jeden punkt (11:10, 19:18). Wówczas świetnie zaatakował z prawego skrzydła Mika, za chwilę skutecznie blokowali Murphy Troy, który zdobył w meczu 12 punktów, oraz Krzysztof Ratajczyk. I jeszcze zaatakował Troy a piłka po bloku Serbów wyszła za boisko. 22:18.
Gościom do końca spotkania udało się wydrzeć tylko jeden punkt. Piłka meczowa należała do Sebastian Schwarza. Po niespełna 80 minutach pierwsze – bardzo pewne – zwycięstwo Lotosu Trefl w Lidze Mistrzów stało się faktem.
- Zagraliśmy dobrze w defensywie, byliśmy bardzo skoncentrowani, walczyliśmy o każdą piłkę – mówił po meczu trener Anastasi. - Pokazaliśmy się z dobrej strony, ale kolejne mecze będą na pewno trudniejsze.
Lotos Trefl Gdańsk – Vojvodina NS Seme Nowy Sad 3:0 (25:18, 25:16, 25:19)
Lotos Trefl: Falaschi (1 punkt), Schwarz (9), Grzyb (4), Troy (12), Mika (18), Gawryszewski (5), Gacek (libero) oraz Stępień, Dębski, Ratajczak, Schulz (3)
Vojvodina: Jovanović, Vemić (8), Stanković (1), Nikolić (7), Minić (9), Petrović (8), Peković (libero) oraz Simić (4), Premović (2), Mehić, Radović
Następne spotkanie w Lidze Mistrzów gdańszczanie rozegrają dopiero 19 listopada (czwartek) na wyjeździe z Modena Volley.
- Włoski zespół pełen jest graczy prezentujących bardzo wysoki poziom, w mojej opinii jest jednym z głównych faworytów do zwycięstwa w całych rozgrywkach – komplementuje następnego rywala trener Anastasi.
Zanim dojdzie do tego meczu, żółto-czarnych czekają potyczki w PlusLidze. Najbliższe już w sobotę, 7 listopada, o godz. 17 w Kielcach z miejscowym Effectorem, który w pierwszej kolejce przegrał u siebie ze Skrą Bełchatów 1:3.