W gdańskim turnieju wzięły udział: Polska – brązowy medalista tegorocznych mistrzostw świata, Hiszpania – czwarty zespół globu, mistrz świata z 2013 roku i brązowy medalista mistrzostw Europy z 2014 roku, Szwecja – wicemistrz olimpijski z Londynu (2012 r.) oraz Rosja. W finale zagrały Polska z Hiszpanią.
To spotkanie zapowiadano jako rewanż za tegoroczne mistrzostwa świata, w których Polacy pokonali w meczu o brąz Hiszpanów po dogrywce. O rewanżu raczej nie można było jednak mówić, choćby z dwóch powodów: po pierwsze, było to spotkanie – mimo wszystko – towarzyskie, po drugie, w obu ekipach zabrakło wielu podstawowych zawodników.
Wśród biało-czerwonych ze względu na urazy nie mogli zagrać: Mariusz Jurkiewicz, Krzysztof Lijewski, Marcin Wichary, Kamil Syprzak, Michał Szyba, Andrzej Rojewski, Piotr Chrapkowski, Jakub Łucak i Rafał Przybylski, którego w sobotę, 7 listopada 2015 r., po meczu z Rosjanami bardzo chwalił selekcjoner polskiej reprezentacji Michael Biegler.
Mimo to, pozostali kadrowicze byli optymistycznie nastawieni do finału z Hiszpanią.
– Chcemy wygrywać u siebie wszystko. Chcemy, aby rywale czuli respekt przed naszą drużyną przed Euro 2016 – mówił Piotr Masłowski, który spotkanie z Hiszpanią rozpoczął w pierwszym składzie na środku rozegrania.
Trener Biegler postanowił dać szanse też innym, przez co ani minuty nie zagrał bramkarz Sławomir Szmal, który został uznany za najlepszego zawodnika spotkania z Rosją; niewiele grali Karol Bielecki i Piotr Grabarczyk, którzy bardzo dobrze spisywali się dzień wcześniej w Ergo Arenie.
Pierwszy gol finału padł dopiero w 5. minucie po rzucie karnym wykonanym przez Rafaela Baenę. Po kilku kolejnych minutach biało-czerwoni przegrywali 1:3, trzykrotnie próbowali pokonać Rodrigo Corralesa, ale bezskutecznie. W końcu w 11. minucie Michał Jurecki pokonał hiszpańskiego bramkarza.
Biało-czerwoni nie grali dobrze, w 27. minucie przegrywali 6:11. Do przerwy zmniejszyli straty do czterech goli (8:12).
Po zmianie stron niewiele się zmieniło. To, że polscy szczypiorniści nie tracili dystansu na więcej niż cztery-pięć goli, było zasługą znakomicie broniącego Wyszomirskiego. Ale do czasu, bo w w 55. minucie Hiszpanie odjechali na 15:23.
Polacy mieli dobrą końcówkę. Dzięki dwóm golom Bartosza Konitza i jednej Michała Jureckiego doprowadzili do stanu 18:23.
Pod koniec meczu fenomenalnie bronił Wyszomirski, który przy rzucie mistrza świata Jorge Maquedy złapał piłkę, ale upadając na parkiet, uderzył głową w słupek.
– Piotrek! Piotrek! Piotrek! – skandowali kibice w Ergo Arenie. Polski bramkarz po kilkudziesięciu sekundach z uśmiechem na ustach wstał i był gotowy do gry. Za chwilę wynik meczu na 20:23 ustalił Bielecki.
Najlepszymi zawodnikami w obu zespołach zostali bramkarze: Corrales i Wyszomirski.
W spotkaniu o trzecie miejsce Szwecja pokonała Rosję 32:28.
Polska – Hiszpania 20:23 (8:12)
Polska: Wyszomirski – M. Jurecki 5, B. Jurecki 3, Orzechowski 2, Bielecki 2, Gębala 2, Konitz 2, Krajewski 1, Grabarczyk, Gliński 1, Daszek 1, Masłowski 1, Majdziński, Wiśniewski
Hiszpania: Vargas, Corrales – Cabanas 4, Del Arco 4, Mindegia 3, Fernandez 2, Molina 2, Baena 2, Arino 2, Guardiola 1, Rodriguez 1, Maqueda 1, Dujszebajew, Morros, Ruiz, Goni,
Ambasadorzy i hymn
Zanim rozpoczął się mecz finałowy, kibicom zebranym w Ergo Arenie przedstawiono gdańskich ambasadorów przyszłorocznych mistrzostw Europy w piłce ręcznej mężczyzn, które w styczniu rozgrywane będą w Gdańsku, Krakowie, Katowicach i Wrocławiu. Kibice poznali także hymn mistrzostw – piosenka „Come Play With Us” w wykonaniu Miki Urbaniak i Michała Urbaniaka.
Gdańscy ambasadorzy przyszłorocznych mistrzostw Europy:
Daniel Waszkiewicz – jeden z najwybitniejszych polskich piłkarzy ręcznych w historii, od wielu lat związany z Gdańskiem. Ukończył Akademię Wychowania Fizycznego, a następnie z Wybrzeżem Gdańsk cztery razy zdobył mistrzostwo Polski i dwukrotnie grał w finale Pucharu Europy (odpowiednik dzisiejszej Ligi Mistrzów). W reprezentacji Polski rozegrał 210 meczów, rzucił ponad 700 bramek, z tego tę najważniejszą, dającą brązowy medal mistrzostw świata w 1982 roku. Z dwóch medali MŚ cieszył się również jako trener: w 2007 i 2009 roku był asystentem Bogdana Wenty.
Zbigniew Gutkowski – urodzony w Gdańsku żeglarz po raz pierwszy na akwenie pojawił się w wieku 10 lat. Przez wiele lat był członkiem kadry narodowej oraz jachtklubu Stoczni Gdańsk, jest pierwszym Polakiem w historii, który wystartował w regatach okołoziemskich Oceans Race. W karierze przepłynął już ponad 100 000 mil morskich.
Sebastian Mila – piłkarz, który 15 lat temu rozpoczynał swoją karierę w gdańskiej Lechii, mistrz Europy juniorów, w seniorskiej reprezentacji gra od 12 lat, wystąpił w 37 spotkaniach, w których strzelił 8 bramek.
Piotr Cieśla – były piłkarz ręczny gdańskiej Spójni, w której spędził 18 lat i dwukrotnie sięgał po wicemistrzostwo Polski. W reprezentacji rozegrał 51 spotkań, w tym te najważniejsze: na igrzyskach olimpijskich w Montrealu, podczas których z kolegami zdobył brązowy medal.
Krzysztof Skiba – urodzony w Gdańsku muzyk i wokalista rockowy, współzałożyciel, lider i autor zdecydowanej większości utworów zespołu Big Cyc.
Józef Poltrok – właściciel Łączpolu, jednej z najbardziej dynamicznie rozwijających się firm na Pomorzu, wspierającej finansowo piłkarki ręczne z trójmiejskich klubów. Dzięki jego zaangażowaniu zorganizowanych zostało kilkanaście turniejów młodzieżowych. Ufundował stypendia dla 20 młodych sportowców. Konsul honorowy Litwy na Pomorzu.
Dariusz Michalczewski – urodzony w Gdańsku jeden z najwybitniejszych polskich bokserów w historii. Zaczynał karierę w wieku 12 lat od treningów w Stoczniowcu Gdańsk. Wielokrotny zawodowy mistrz świata. Jako pierwszy polski bokser w historii zunifikował pasy mistrzowskie. Przez 12 lat niepokonany na zawodowym ringu, z 50 walk wygrał 48.