Link do opisu wydarzenia: Don Giovanni
opera - Wolfgang Amadeusz Mozart

Don Giovanni opera - Wolfgang Amadeusz Mozart

Państwowa Opera Bałtycka
Organizator: Państwowa Opera Bałtycka

Szczegóły wydarzenia

Don Giovanni
opera - Wolfgang Amadeusz Mozart

12.04, 19.00
13.04, 19.00
15.04, 19.00
16.04, 19.00

Państwowa Opera Bałtycka, al. Zwycięstwa 15

libretto Lorenzo da Ponte na podstawie sztuki Moliera Don Juan
prapremiera Praga, 29 października 1787 roku

kierownictwo muzyczne José Maria Florêncio
reżyseria Marek Weiss-Grzesiński
scenografia Jagna Janicka
choregrafia Izadora Weiss
przygotowanie chóru Dariusz Tabisz
premiera 13 kwietnia 2008 roku

czas trwania ~3h'30 z jedną przerwą

opera wykonywana jest w oryginalnej wersji językowej tłumaczenie libretta wyświetlane nad sceną

Arcydzieło teatru operowego. Jego moc tkwi nie tylko w muzyce Mozarta, ale także w tym, że każda inscenizacja odkrywa w nim nowe treści. Dla jednych będzie to opera „płaszcza i szpady”, dla innych skomplikowane studium relacji damsko-męskich. Jeszcze inni widzą w nim pochwałę ludzkiej wolności i godności, dla niektórych to opowieść o kobiecej uległości albo wręcz przeciwnie – o piekle, jakie mogą mężczyźnie zgotować jedynie kobiety. Tytułowy Don Giovanni to uwodziciel, który nie bacząc na liczne niebezpieczeństwa, usiłuje zdobyć każdą kobietę. Jego dotychczasowe kochanki bądź to mszczą się za porzucenie, bądź usiłują kontynuować erotyczny związek. Szczególnie mściwa jest Donna Anna – choć jej pobudki nie do końca są jasne. Czy jest tą, która chce zemsty za to, że nie została uwiedziona? Kobietom towarzyszą mężczyźni, którzy z różnych pobudek także pragną zemsty na Don Giovannim. Ten jednak, dzięki swemu sprytowi i słudze o imieniu Leporello, uchodzi z każdej opresji. Do czasu, gdy popełnia najcięższą ze zbrodni – morderstwo…

Streszczenie

Akt I
Stary Komandor przyprowadza swoją córkę Annę do szkoły szermierki dla dziewcząt. Uczą się obrony i ataku. Uczą się zabijać napastnika. Uczą się, że ich wrogiem jest mężczyzna. Tymczasem wytrawni myśliwi właśnie w takim miejscu polują na najbardziej pożądane dziewczęta. Jest tu i Don Giovanni, najbardziej doświadczony i nieustępliwy pogromca niewieściej cnoty. Jego sługa Leporello pomaga mu zamknąć się z Anną sam na sam i zabawia pozostałe florecistki swoimi dywagacjami o wyższości życia pana nad życiem chama. Anna nie daje się jednak uwieść. Z bronią w ręku przepędza Don Giovanniego i wzywa pomocy. Zjawia się Komandor i zmusza uwodziciela do walki, w której ginie bez szans wobec pozbawionego skrupułów przeciwnika. Córka z mężem Ottaviem, którego wezwała na pomoc, przybiegają za późno. Nad trupem Komandora Anna poprzysięga zemstę zabójcy i zmusza męża, by jej w tej zemście towarzyszył. Nadchodzi Elwira, która od dłuższego czasu ściga ukochanego Don Giovanniego. Przysięgał jej ślub i miłość, a porzucił po kilku dniach spędzonych w jej łóżku. Zdesperowana Elwira zapewnia, że wyrwie kochankowi serce, ale, kiedy ten staje przed nią, znów ulega jego magii i obietnicom. Pozostawiona z zafascynowanym nią Leporellem wysłuchuje jego opowieści o imponującej liście 2065 kobiet, które „zaliczył” rozpustnik.
Sala do lekcji szermierki została wynajęta na wesele pary Masetto i Zerlina, którzy z rodziną i przyjaciółmi wbiegają, żeby przystroić to miejsce na nadchodzącą uroczystość. Don Giovanni zachwyca się urodą panny młodej. Poleca Leporelowi, by zabrał Masetta i orszak weselny do jego pałacu i ugościł, a tymczasem on zajmie się Zerliną. Oszołomiona takim obrotem spraw i determinacją uwodziciela Zerlina ulega jego nietypowym zalotom i jest gotowa wszystko rzucić, byle tylko pozostać u boku tego strasznego człowieka. Elwira powraca i próbuje ostrzec naiwną przed skutkami flirtu z Don Giovannim. Zjawia się także Anna z Ottaviem i rozpoznaje w Don Giovannim zabójcę swego ojca. Mąż nie chce uwierzyć w jej słowa i postanawia, że uczyni wszystko, by dotrzeć do prawdy. Don Giovanni rozkręca weselną zabawę i chce za wszelką cenę zdobyć pannę młodą. Nawet przybycie trójki zamaskowanych mścicieli nie może go powstrzymać. Ale, gdy już jest o krok od sukcesu, to on zostaje zdemaskowany i mimo, że próbuje zwalić całą winę na zdumionego tą podłością Leporella, tylko cudem udaje mu się chwilowo uniknąć kary.

Akt II
Leporello ma dosyć współpracy z diabelskim pryncypałem. Ma dosyć wszystkiego, co do tej pory fascynowało go i podniecało. Ale Don Giovanni nie pozwala mu odejść. To groźbą, to prośbą zmusza Leporella do udziału w swoich uciechach. Pozwala mu nawet dobrać się do swojej Elwiry, która opętana seksualnymi pomysłami ukochanego godzi się na wszystkie ekscesy. Zmęczony i chory Don Giovanni przerywa nagle zabawę i w samotności przeżywa swój strach przed nieuchronnym końcem miłosnych podbojów i przed śmiercią. Śpiewa swoją serenadę do pięknej pokojówki Elwiry, która nigdy nie będzie do niego należała. Ta świadomość jest dla niego nie do zniesienia i wolałby umrzeć niż pogodzić się z kresem swojej miłosnej potencji. Tymczasem dopada go Masetto, który wraz z kolegami poluje na uwodziciela swojej świeżo poślubionej żony. Daję się jednak omamić przebraniem Don Giovanniego i jego zapewnieniom, że mają do czynienia z Leporellem. Oszukany i w końcu pobity Masetto znajduje wreszcie ukojenie w ramionach Zerliny, która po miłosnych szaleństwach z nieznajomym odnajduje rozsądek i prawdziwe wartości u boku swego poczciwego męża. Elwira również odnajduje jakąś namiastkę spokoju przy prostackim Leporellu. Kiedy wszyscy biorą go za Don Giovanniego, broni go jako swego męża. Kiedy wychodzi na jaw, kim jest jej kochanek naprawdę, udaje, że też została oszukana, żeby ratować resztki honoru. Tymczasem Ottavio został już przekonany o winach Don Giovanniego i planuje wraz z kilkoma wtajemniczonymi osobami ukaranie grzesznika przy pomocy osoby, której niezwykłe podobieństwo do Komandora podsuwa swoiste rozwiązanie. Elwira pragnąca nawrócenia grzesznika bierze udział w tej intrydze. Na cmentarzu rozwydrzony Don Giovanni zmusza Leporella, by zaprosił na wieczerzę posąg Komandora. Słysząc głos udający odpowiedź posągu przeżywa chwile grozy, ale szybko tłumaczy sobie, że to tylko złudzenie. Na cmentarz przybywa też Anna, żeby złożyć kwiaty na grobie ojca. Jej mąż, który towarzyszy jej w tej nocnej wyprawie, czuje nagle w niezwykłych okolicznościach przypływ mocy i męskiego instynktu. Urzeczona tym Anna obiecuje, że już wkrótce odda mu się całkowicie, jak na prawdziwą żonę przystało.
W domu śmierci, wśród trupów, Don Giovanni nakazuje przerażonemu Leporellowi przygotować kolację, na którą zaprosił Komandora. Chce słuchać muzyki, bawić się do upadłego i sprowokować wreszcie niebiosa, do jakiegoś widocznego znaku, że wina i kara istnieją rzeczywiście, a nie są tylko wytworem spisku słabych wobec potężnych. Czuje się bezkarny, szydzi z cudzej śmierci i z Elwiry, która przybyła z ostatnim błaganiem, żeby się nawrócił. Ale oto przybywa Komandor, a wraz z nim nieubłagana śmierć. I to ona jest prawdziwą personą ze świata metafizyki. To ona jest jedyną siłą, której powagi nie sposób podważyć w tej „drama gioccoso” , czyli wesołym dramacie, jak nazwał Mozart swoje arcydzieło.