Na początek zabrzmi „Lacrimosa” Krzysztofa Pendereckiego, utwór skomponowany 45 lat temu na uroczystość odsłonięcia pomnika Poległych Stoczniowców 1970 w Gdańsku. Monumentalne brzmienie chóru i orkiestry, dramatyczne kontrasty, mocny emocjonalny ładunek, to muzyczne epitafium pamięci tych, którzy 55 lat temu oddali życie w obronie godności. Ten koncert to nasz hołd dla ofiar krwawej rewolty.
wokaliści* | Piotr Cugowski, Łukasz Drapała, Sebastian Karpiel-Bułecka, Siostry Kafar, Stasiek Kukulski, Julia Pietrucha, Mery Spolsky
orkiestra | Orkiestra Kameralna Progress
solistka | Karolina Niebrzegowska (sopran)
chór | Chór żeński i mieszany Wydziału Dyrygentury Chóralnej, Muzyki Kościelnej, Edukacji Artystycznej, Rytmiki i Jazzu Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki
w Gdańsku
przygotowanie chóru | Michał Kozorys, Błażej Połom
kierownictwo muzyczne, dyrygent | Szymon Morus
scenariusz i reżyseria | Halina Przebinda
Postulat uczczenia pamięci stoczniowców zabitych w grudniu 1970 roku pojawił się zaraz po tragedii, przybrał na sile podczas sierpniowego strajku dziesięć lat później. 16 grudnia 1980 roku, po zaledwie stu dniach budowy i dokładnie po dziesięciu latach od tragicznych wydarzeń, odsłonięto monument. To był pierwszy za żelazną kurtyną pomnik pamięci ofiar komunistycznej władzy i pierwszy, o którego budowie zdecydowali sami obywatele.
Równolegle z budową pomnika ruszyły przygotowania do uroczystości jego odsłonięcia. Inscenizacji podjął się Andrzej Wajda, a skomponowania utworu na tę uroczystość Krzysztof Penderecki. Powstała „Lacrimosa”, czyli lamentacja „pełna łez”.
Sam kompozytor po latach wyznał, jakie towarzyszyły mu wówczas emocje:
– Wzruszenie jakiego nigdy ani potem, ani przedtem nie przeżyłem. Padający śnieg, tysiące ludzi, skupienie.Później Penderecki włączył „Lacrimosę” do „Polskiego Requiem”, jednego ze swoich najważniejszych utworów, którego poszczególne części powstawały przez dwadzieścia sześć lat, upamiętniając ważne postaci z dziejów Polski.
Po „Lacrimosie” zabrzmi siedem utworów wykonanych symfonicznie, z udziałem wybitnych polskich artystów, łącząc pamięć o Grudniu’70 z opowieścią o odwadze współczesnych bohaterów. Dziś tę samą odwagę, która wyprowadziła ludzi w grudniu 1970 roku na ulice, widzimy w Ukrainkach, Ukraińcach, Białorusinkach i Białorusinach, którzy bronią wolności i godności, domagając się prawdy i sprawiedliwości.
„To nie na darmo” – tytuł konceptu to cytat ze sławnej ballady.
Na ikonicznym, poruszającym zdjęciu fotograf Edmund Pepliński utrwalił obraz konduktu żałobnego, jaki sformowali manifestanci na ulicach Gdyni, niosąc na drzwiach niczym na katafalku ciało młodego chłopka, który zginął w drodze do pracy. Nim świat dowiedział się, że to Zbyszek Godlewski, poznał go jako Janka Wiśniewskiego z przejmującej ballady do słów Krzysztofa Dowgiałły: „Nie płaczcie matki, to nie na darmo, / Nad stocznią sztandar z czarną kokardą, / Za chleb i wolność, i nową Polskę / Janek Wiśniewski padł”.