Link do opisu wydarzenia: IV Festiwal filmów afrykańskich „AfryKamera” 2009

IV Festiwal filmów afrykańskich „AfryKamera” 2009

Data: Piątek, 17 kwietnia
Godzina: 18.00 i 20.00
Miejsce: Kino Kameralne, ul. Długa 57
Wstęp: jeden seans -8/10 zł; trzy seanse -20 zł; karnet -70 zł
Organizator: NCK

Szczegóły wydarzenia

Polskie spojrzenie na Afrykę

  • 18.00 - W MIŁOSNYM UŚCISKU SAHARY, reż. Jerzy Owsiak, Polska, 60 min., 2009
  • 19.00 - PODRÓŻE JERZEGO PAWLETY, reż. Jerzy Pawleta, Polska, 84 min, 2008

    Spotkanie z autorami filmów

W miłosnym uścisku Sahary
Scenariusz i reżyseria: Jerzy Owsiak
Zdjęcia: Karol Petryka, Mateusz Rybka
Muzyka: Szymon Szulc
Czas trwania: 60 min
Kraj produkcji: Libia, Polska
Rok produkcji: 2009

Najpiękniejsza część wielkiej, afrykańskiej Sahary przypada na Libię. Na mapie z kosmosu i na mapie, którą rozłożymy w swoich dłoniach z pozoru wielki placek niczego. Nawet kolory bardzo różne, bo ten kosmiczny to żółty, a mapowy to jaśniutki wpadający w biel. Na tym mapowym oznaczeniu pustynia jawi się niewielką ilością oznaczeń. Przerywane kreski, co jakiś czas punkciki z cyferką i dalej pusto, pusto, pusto. Na tych przestrzeniach, przedziwne, nierealne linie graniczne, których prosta, jak spod linijki kreska jawi się kompletną abstrakcją. Libijska część Sahary, którą mieliśmy okazję dotknąć to Murzug. Aby z Trypolisu dojechać do jej krawędzi trzeba pokonać ponad 800 km zadziwiająco dobrymi drogami, notabene budowanymi także przez Polaków. Mijając dosyć monotonny krajobraz, w którym już nie cieszą żadne wzniesienia bo wszystko zdaje się być wykonane z wielkiego pojemnika na skały i gruz. Kiedy wjeżdżamy w rejon Hamada szarości nie ma końca. Jest nieprzyjemny, bo pełen drobnych kamieni i pyłowego kurzu, który kiedy wieje wiatr unosi się nieprawdopodobnymi kłębami za jadącym samochodem. Tu już asfalt skończył się dawno i mkniemy po piaszczystej drodze wytyczonej przez ciągniki i ukształtowane przez wiatr, co powoduje, że jedziemy po niekończącej się tarce. Płaskość niepojęta, do tego stopnia, że magicznie prowadząc samochód zamykam oczy i liczę do dziesięciu. Nie ma obawy, że na coś wjadę, a ten wielki, płaski stół prowadzi nas do pustyni. I  chyba jest w tym wielki sens, a na końcu urok, bo jak na zaprojektowanej dekoracji nagle w szary krajobraz wchodzą przepięknie złociste języki piasku Sahary. To początek Murzugu w którym można się zagubić, zabłądzić, w którym można falować jak po niekończącym się oceanie, ale w którym niesamowity, naturalny ład, czystość i kolor od pierwszego wejrzenia porywają, wciągają i zostawiają wrażenia do końca życia. W miłosnym uścisku Sahary pędziliśmy wraz z załogami siedmiu samochodów blisko dwa tygodnie. To kropla czasu wobec kilkunastu tysięcy lat kształtowania się tego zakątka ziemi, ale to także wystarczający czas, aby po tym rejsie chcieć tutaj wrócić kolejny raz.

Trasa naszej wyprawy to: Trypolis, Nalut, Ghadames, Ghat, Germa, Idri. Czyli w rogu libijskiej granicy z Algierią i Nigerią.

Podróże Jurka Pawlety (Malawi cz.1 i cz. 2 oraz Zanzibar)
Scenariusz i reżyseria: Jerzy Pawleta
Zdjęcia: Jerzy Pawleta
Muzyka: różni wykonawcy
Czas trwania: 28 + 28 + 28 min = 84 min
Kraj produkcji: Polska
Rok produkcji: 2008
Na przełomie 2007 i 2008 roku Jerzy Pawleta, niezależny fotograf i dziennikarz, autor wielu wystaw fotograficznych, przemierzył z plecakiem południowo – wschodnią Afrykę. Siedem krajów w cztery miesiące. Korzystając jedynie z transportu publicznego i autostopu poznawał możliwości indywidualnego przemierzania Afryki. Bliski kontakt z ludźmi, włóczęgowski klimat, piękne zdjęcia i afrykańska muzyka to atuty filmu.

Opis filmu dłuższy:
Na przełomie roku 2007 i 2008 przemierzyłem z plecakiem południowo – wschodnią Afrykę. Od najbardziej na południe wysuniętego cypla kontynentu – Cape Agulhas w RPA po niemal równik. Siedem krajów w cztery miesiące: RPA, Lesoto, Suazi, Mozambik, Malawi, Tanzania i Zanzibar (jeśli liczyć go jako osobny kraj). Z biletem lotniczym tylko w jedną stronę, do Cape Town. Bo tu był mój start. Mety nie znałem.
Nie miałem pojęcia ile czasu zajmie mi podróżowanie przy założeniu, że korzystać będę z transportu publicznego i autostopu. Na ile starczy mi mój budżet jaki przeznaczyłem na tą podróż przy założeniu: maksimum przygody minimum kosztów. Celem było poznanie Afryki „z bliska”, jej prawdziwego oblicza. Bo moje, i pewnie Wasze, wyobrażenia o tym kontynencie kształtują z jednej strony wiadomości telewizyjne, czyli Afryka to głód, wojna
i korupcja oraz z drugiej strony filmy przyrodnicze o barwnych prymitywnych plemionach lub parkach narodowych pełnych dzikich zwierząt. Jaka jest Afryka? Ani taka zła jak z newsów, ani taka kolorowa jak z reklamówek. Oczywiście poznałem tylko jej skrawek, ale jedno mogę powiedzieć na pewno… jest uśmiechnięta!