Link do opisu wydarzenia: Antropocen - Joanna da Costa - wystawa malarstwa

Antropocen - Joanna da Costa - wystawa malarstwa

Data: 30 października 2025 r.
Godzina: 16:00-19:00
Miejsce: Galeria „PUNKT”, ul. Chlebnicka 2, Gdańsk
Wstęp: wolny
Organizator: Gdańskie Towarzystwo Przyjaciół Sztuki

Szczegóły wydarzenia

Od Autorki:

Obrazy ludzi prezentowane w ramach wystawy „Antropocen” nie są klasycznymi portretami. Artystka przedstawia osoby „z krwi i kości”, ale umieszcza je w otoczeniu przypominającym scenę, na której protagoniści odgrywają swoje życiowe role w specyficznym, niepokojącym oświetleniu. Modele są dla Joanny Da Costa aktorami, którzy odgrywają przed widzem jego własne życie w wykreowanej na płótnie przestrzeni. Inspiracją dla pracy nad portretem współczesnego człowieka jest dla artystki kolekcja fotografii wybitnego luksemburskiego fotografa Edwarda Steichen „The Family of Man”, stworzona w latach 50. XX w. dla nowojorskiej MoMA, która w przejmujący sposób pokazuje współczesnego człowieka we wszystkich aspektach jego codzienności i kultury. Joanna Da Costa wyraża na płótnie swoją fascynację człowiekiem a także miejscem, w którym skrzyżowały się drogi modela i artystki. Wystawa jest zatem podróżą w miejsca inspirujące artystkę, znajdujące się w Polsce, w Luksemburgu, w Niemczech i w Portugalii.

 

Od Kuratora:

Joanna Da Costa (Europejska Akademia Sztuki w Trewirze; członkini stowarzyszenia G.B Kunst) maluje w duchu, który świadomie odwołuje się do estetyki Nowej Rzeczowości — nie po to, by ją odtwarzać, lecz by przefiltrować ją przez doświadczenie naszych czasów. W jej obrazach echo Otto Dixa czy ogólna „surowość” międzywojennych narracji funkcjonuje jako punkt wyjścia; to punkt odniesienia, a nie kopia. Teraz jest inaczej — Da Costa bierze historyczną tonację i przekłada ją na współczesne opowieści o świecie-Anthropocenie, w którym ironia i dystans grają równie ważną rolę co ostrze krytyki.

Jej malarstwo pozostaje realistyczne w sensie przedstawienia, lecz zarazem inscenizowane: kompozycje przypominają teatralne kadry fotograficzne — stąd naturalny trop do inspiracji pracami Edwarda Steichena. Joannie scena jest jednocześnie bliska i zdystansowana: widzimy drobne, „codzienne” znaki zachodniej prowincji — kobiety z siatkami, opustoszałe ulice, sprzedawczynie kebaba — obok surrealnych akcentów (latająca świnia, dron nad przepaścią). Te zestawienia nie tyle mają przerazić, co prowokować uśmiech z niedowierzania: czy ten świat naprawdę się rozpada, czy raczej zachowuje pozory upadku z nutą groteski?

Da Costa maluje świadomie i bez efekciarstwa: nie próbuje udawać, że jest „na czasie”, nie kokietuje widza modnymi gestami. Widać jasne decyzje warsztatowe — co malować i po co — a także odniesienia do europejskiej tradycji, które artystka przetwarza indywidualnie. Ten krytyczny, choć nie moralizatorski, sposób patrzenia daje obrazom autentyczność: są to narracje o zachodniej Europie widzianej z bliska, lecz odczytywane z zewnętrznego dystansu osoby pochodzącej z Polski i mieszkającej w Luksemburgu.

I wreszcie — pytanie o „zwiastowanie katastrofy” pojawia się tu w tonie lekko ironicznego przymrużenia oka. To nie alarm, lecz komentarz: świat, w którym żyjemy, ma elementy absurdu i dekadencji — Da Costa pokazuje je nie po to, by przepowiadać koniec, ale by uczynić je czytelnymi i skonfrontować nas z nimi.

W Gdańsku jej propozycja brzmi świeżo i potrzebnie — przemyślana, odważna i dająca temat do rozmowy.

Mieszkanka Luksemburga, z pochodzenia Polka maluje o zachodniej, niemieckiej prowincji . Robi to bez litości jak przystało na… Polkę z Wrocławia.

Późno zaczynająca malować Joanna nie wybiera, jak Gaugain haitańskiej plaży. Woli zapyziałą niemiecką prowincję. Światło tu niepiękne, ludzie z siatkami albo w klapkach. Trochę znajomo ale jednak to towar eksportowy.

Pamiętajmy jednak że to kreacja malarska. a nie dokumentacja niemieckiej beznadziei. Jak się przyjmie w Gdańsku? Czy znamy takie spojrzenie?

Osobiście jestem przekonany, że to świeża oferta, która wnosi świadome wartościowe malarstwo i daje kapitalny kontekst naszym postawom.

Miejsce