Pięćdziesiąta to złota, pięćdziesiąta piąta - szmaragdowa lub platynowa, a sześćdziesiąta jest diamentowa - tak zwykło się określać kilka z wielu rocznic pożycia małżeńskiego. Nie nazewnictwo jest tu jednak istotne, ale fakt, że ponownie, aż 31 gdańskich gdańskich par może pochwalić się imponującym stażem małżeńskim. To właśnie oni, w środowe popołudnie 15 stycznia 2020 r., odświętnie ubrani, w dobrych nastrojach, pojawili się w Wielkiej Sali Wety, aby wspólnie świętować swoje niezwykłe jubileusze.
- Te uroczystości są zawsze dla mnie dużym wzruszeniem - powiedziała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. - Wydaje mi się, że w życiu najpiękniejsze jest to, żeby być w nim razem. Zarówno w tych dobrych chwilach, jak i tych gorszych, ale mimo trudności, po prostu być razem. Dziękuję za Waszą postawę i Wasze życie, za to, że są tu dziś z Wami bliscy. Mam nadzieję, że spotkamy się za pięć lat.
Podczas wydarzenia gdańscy małżonkowie celebrujący 50 lat przeżytych razem, otrzymali Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, przyznawane przez prezydenta RP. To jedyne odznaczenie przyznawane przez głowę państwa za staż małżeński. Natomiast pary świętujące sześćdziesięcio- i pięćdziesięciopięciolecie, w dowód uznania za długoletnie pożycie, otrzymały Medale Prezydenta Gdańska. W obu przypadkach odznaczenia wręczyła Aleksandra Dulkiewicz prezydent Gdańska. Pary otrzymały też kwiaty, listy gratulacyjne i drobne upominki.
Tradycją w Gdańsku są nie tylko uroczystości związane z jubileuszami małżeńskimi, ale też nasze pytania skierowane do jubilatów i prośby, by zdradzili, jak udało im się tak długo przetrwać w małżeństwie.
- Trzeba być tolerancyjnym i nic więcej, bo każdy ma swoje wady i zalety - mówi Teresa Bosiacka, w małżeństwie od 50 lat.
Gdy pani Teresa wypowiadała te słowa, Janusz Bosiacki uśmiechnął się serdecznie, lecz wymownie. Na pytanie, czy nie brzmi to zbyt pięknie i czy tolerancja wystarczy, by przeżyć razem 50 lat, odpowiedział:
- Nieeee, właśnie o to chodzi, że różnie to bywa.
Żona zareagowała natychmiast.
- Oczywiście, że w małżeństwie nie zawsze jest tak pięknie, bo różnie bywało, ale żyjemy, jest dobrze. Mamy dzieci, mamy wnuki i cieszymy się z tego - dodała Teresa Bosiacka.
- Miłość musi istnieć między żoną a mężem, miłość musi istnieć w rodzinie, bo inaczej nic by z tego nie było - powiedział Janusz Bosiacki.
Czyli pomimo pięćdziesięciu lat razem, miłość nadal trwa? - zapytałam. - Na to pytanie pani Teresa ponownie się ożywiła.
- A pewno, że tak! - odpowiedziała.
- Miłość musi być, bo inaczej to wszystko nie miałoby sensu - spuentował pan Janusz.
Podczas uroczystości na jubilatów czekały też niezwykłe doznania artystyczne. W pierwszej kolejności śpiewak operowy Łukasz Wroński, który na stałe związany jest z Teatrem Wielkim Opery Narodowej w Warszawie, zaśpiewał jubilatom “sto lat”. Następnie, razem z Marią Malinowską, tenor zaśpiewał utwór “Ave Maria”. Był to wstęp do koncertu, w którym udział wzięli także Emilia Grażyńska - pianistka i pedagog Akademii Muzycznej w Gdańsku oraz Narazi Kachala, który przyjechał do Gdańska na gościnny występ z Opery Nova w Bydgoszczy. Koncert wywarł ogromne wrażenie na publiczności, która robiła zdjęcia i nagrywała występy artystów.
Podczas wydarzenia wiele mówiło się o Pawle Adamowiczu. Rocznica śmierci prezydenta miała miejsce wczoraj, 14 stycznia. Wspominała go nie tylko Aleksandra Dulkiewicz, ale też Barbara Żurowska-Sutt, animatorka kultury i propagatorka muzyki klasycznej.
- Prezydent Adamowicz był taki roztańczony - powiedziała Barbara Żurowska-Sutt.
Na te słowa prezydent Dulkiewicz wyraziła chęć pobrania lekcji tańca od artystów. Od słów do czynów. Po kilkunastu sekundach prezydent Gdańska została porwana do tańca przez tenora Łukasza Wrońskiego. To był ten moment, gdy więcej par złączyło się w tanecznym uścisku i Wielka Sala Wety na kilka chwil stała się parkietem tanecznym.
- Wczoraj minęła pierwsza rocznica śmierci Pawła Adamowicza i proszę nie zrozumieć tych tańców opacznie - powiedziała Barbara Żurowska-Sutt. - Tęsknimy, ale chcemy, żeby dzisiaj było wesoło, staramy się dzielić uśmiechem, bo rzeczywistość w której dzisiaj żyjemy, to rzeczywistość, którą w dużej mierze przygotował nam Paweł Adamowicz.
PARY, KTÓRE ŚWIĘTOWAŁY JUBILEUSZ:
60 lat:
- Władysława i Roman Czajowie
- Alicja i Ireneusz Gąsiorowie
- Urszula i Roman Laskowscy
- Halina i Aleksander Pastwowie
55 lat:
- Brygida i Henryk Romanikowie
- Renata i Jan Wutkowscy
50 lat:
- Danuta i Janusz Bednarczukowie
- Helena i Stanisław Bogdziewiczowie
- Teresa i Janusz Bosiaccy
- Barbara i Kazimierz Dampsowie
- Urszula i Eugeniusz Dobrzyńscy
- Stanisława i Stanisław Dzierżawscy
- Krystyna i Mariusz Ehlertowie
- Maria i Janusz Falkowscy
- Violetta i Paweł Glanertowie
- Franciszka i Marian Hołubiukowie
- Grażyna i Piotr Jakubowscy
- Lucyna i Stanisław Jaruzelowie
- Brygida i Hubert Kobielowie
- Antonina i Paweł Mielniczukowie
- Zdzisława i Włodzimierz Olszewscy
- Barbara i Krzysztof Pyziakowie
- Emilia i Wacław Sobierajowie
- Regina i Bogusław Szewczykowie
- Dorota i Mieczysław Tuskowie
- Halina i Stanisław Walewscy
- Krystyna i Roman Wiśniewscy
- Anna i Jan Wiśniewscy
- Marianna i Józef Wrzoskowie
- Krystyna i Marian Zimermanowie
- Jadwiga i Edmund Żeromscy