• Start
  • Wiadomości
  • “Niechciany kompromis” - wystawa w setną rocznicę powołania Wolnego Miasta Gdańska

“Niechciany kompromis” - wystawa w setną rocznicę powołania Wolnego Miasta Gdańska

- Mamy nadzieję, że nasza wystawa pozwoli wyrobić zwiedzającemu własną ocenę historii i zrozumieć, dlaczego obecność Wolnego Miasta Gdańska na mapach świata była (tytułowym) niechcianym kompromisem - mówi Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska o najnowszej wystawie czasowej przygotowanej przez MG i Bibliotekę Gdańską PAN.
01.08.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Po prawej - zdjęcie dokumentujące sprzeciw gdańszczan wobec planów utworzenia Wolnego Miasta Gdańska
Po prawej - zdjęcie dokumentujące sprzeciw gdańszczan wobec planów utworzenia Wolnego Miasta Gdańska
fot. Renata Dąbrowska/www.gdansk.pl

 

II Wolne Miasto Gdańsk istniało niespełna 19 lat, a jego powstanie miało pogodzić sprzeczne interesy strony polskiej i niemieckiej. O odbiorze tego rozwiązania przez obie strony doskonale mówi tytuł wystawy czasowej w Ratuszu Głównego Miasta oddziale Muzeum Gdańska i w Bibliotece Gdańskiej PAN. 

Na wystawie zgromadzono 250 eksponatów, opowiadających w siedmiu wątkach krótką lecz burzliwą historię tego "państwa-miasta" pod nadzorem alianckiej Ligi Narodów, w którym żyło ponad 400 tys. mieszkańców Gdańska, Sopotu i okolicznych wsi.  

 

Wolne tylko z nazwy

- Wolne Miasto Gdańsk jest w ostatnich latach nieco mitologizowane, co wynika chyba ze słabej znajomości historii i powierzchownego jej traktowania, a z drugiej strony z działania mechanizmu pozytywnego skojarzenia ze słowem “wolne” - mówi dr Janusz Dargacz z MG, jeden z kuratorów wystawy. - Tymczasem ten twór państwowy wolnym nie był, a poza tym, trzeba pamiętać, czym był w istocie.

Odpowiedź na to ostatnie pytanie w dużej części odbiorca znajdzie już w pierwszej części wystawy, która mówi o genezie i organizacji WMG. Pierwsza fotografia ekspozycji, z wiosny 1919 roku, ukazuje mieszkańców, którzy tłumnie wylegli na Targ Drzewny, by zaprotestować na wieść o propozycji dyplomatów w Wersalu, by Gdańska nie oddawać ani Polsce, ani Niemcom - lecz by utworzyć z niego wolne miasto. Nie był to nowy pomysł. Gdańsk już raz funkcjonował jako "wolne miasto" - z woli Napoleona Bonaparte, w latach 1807-1814, i niemieccy gdańszczanie kojarzyli to hasło jak najgorzej, ponieważ de facto oznaczało francuską okupację, która zrujnowała miasto pod względem finansowym i gospodarczym. Decyzje podjęte przez dyplomatów po I wojnie światowej zdecydowana większość mieszkańców Gdańska odbierała jako krzywdzące - czuli się Niemcami i chcieli, by ich miasto nadal należało do Niemiec.

Tuż obok widnieją mapy z 1919 ukazujące aspiracje polskie po zakończeniu I wojny światowej, gdy toczył się “dyplomatyczny bój” o ostateczny kształt odrodzonego państwa.

- Nawiązywano do rzeczywistości przedrozbiorowej, więc w odczuciu Polaków Gdańsk należeć powinien do Rzeczpospolitej - tłumaczy dr Janusz Dargacz. - Dlatego decyzja o utworzeniu wolnego miasta rozczarowała także stronę polską, była porażka dyplomatyczną odradzającego się państwa.

A jak było z tą wolnością?

- Nowy twór nie był wolny wbrew swej nazwie. Za politykę zagraniczną odpowiadała Polska, która miała również wolny dostęp do portu i zarządzała kolejami, ponadto wolne miasto było w polskim obszarze celnym - przypomina dr Leszek Molendowski z MG, jeden z kuratorów wystawy. - Wolne Miasto Gdańsk trudno było nawet nazwać państwem miastem, bo nie było ani państwem, ani do końca tylko miastem. Najtrafniej chyba będzie nazwać je bytem państwowym.

 

W tle wystawy prezentowane są zdjęcia lotnicze Gdańska z 1929 roku, w dużych powiększeniach
W tle wystawy prezentowane są zdjęcia lotnicze Gdańska z 1929 roku, w dużych powiększeniach
fot. Renata Dąbrowska/www.gdansk.pl


Zupełnie nowa tożsamość

Chciane, czy nie - państwo powstało, z konstytucją uchwaloną przez Volkstag (parlament), sprawującym władzę wykonawczą Senatem, herbem, flagą, policją, pocztą... Gdańsk miał własną walutę, mieszkańcy w podróżach zagranicznych legitymowali się paszportami Wolnego Miasta Gdańska.

-  Na wystawie pokazujemy tę próbę budowy tożsamości nowego państwa. Mocno akcentowano tu przeszłość hanzeatycką Gdańska - podkreśla dr Aneta Kwiatkowska z BG PAN, jedna z kuratorów ekspozycji. 

Z nową tożsamością - zresztą wygaszoną przez nazistów po dojściu do władzy w 1933 roku - wiąże się część ekspozycji: m.in. reprezentacyjna zastawa stołowa z herbem WMG oraz czako policyjne (ze zbiorów rodziny Żuchowskich).

W tle słychać hymn wolnego miasta, warto poznać jego tłumaczenie na język polski i opowieść o jego genezie, ponieważ nie miała ona związku z konstytucją miasta.

- Hymn był neutralny, żeby nikomu się nie narazić - zaznacza Leszek Molendowski. - To bardzo ładna piosenka o tym, jak fajnie żyje się w Gdańsku.

 

Zdjęcie z albumu, który Macierz Szkolna przekazała w 1938 roku Naczelnemu Wodzowi i Marszałkowi Polski Edwardowi Śmigłemu-Rydzowi
Zdjęcie z albumu, który Macierz Szkolna przekazała w 1938 roku Naczelnemu Wodzowi i Marszałkowi Polski Edwardowi Śmigłemu-Rydzowi
fot. Renata Dąbrowska/www.gdansk.pl


Haft kaszubski Macierzy Szkolnej

Jedna ze stref wystawy poświęcona jest instytucjom polskim i uprawnieniom państwa polskiego w WMG. 

Przypomina m.in. genezę powstania wojskowej składnicy tranzytowej na Westerplatte, do którego doprowadził protest dokerów (głównie niemieckich) z 1920 r., którzy odmówili rozładunku statków z bronią i amunicją dla walczącej z bolszewikami Polski.

- Trzeba pamiętać, że lata 1918 - 1920 to czas wzburzenia rewolucyjnego w Europie, walą się imperialne monarchie, a propaganda bolszewicka silnie oddziałuje na robotników. Można więc zadać sobie pytanie na ile strajk dokerów był przeciwko Polakom w wolnym mieście, a na ile przeciwko państwu, które walczyło z siłami rewolucji - zaznacza Leszek Molendowski.

Wystawa opowiada również o bogactwie życia społecznego Polaków w Wolnym Mieście, którzy stanowili około 10 proc. obywateli, czyli ok. 35 - 40 tysięcy osób. Nasi rodacy założyli w tym czasie ponad 70 organizacji (szkolnych, religijnych, charytatywnych, sportowych, kulturalnych). 

Wśród pamiątek związanych z działalnością organizacji po raz pierwszy prezentowany jest album ze zbiorów Archiwum Akt Nowych w Warszawie, który został przygotowany w 1938 r. przez uczniów Macierzy Szkolnej w Gdańsku i podarowany naczelnemu wodzowi i marszałkowi Polski, Edwardowi Śmigłemu-Rydzowi. W centralnym miejscu haftowanej oprawy widnieje herb Polski, towarzyszą mu herby województwa pomorskiego i Gdańska, a wszystko jest oplecione haftami kaszubskimi.

- Gdańsk został tu zatem potraktowany jako część Polski: pomorskie, kaszubskie miasto. Wewnątrz albumu znajdziemy dziesiątki zdjęć ukazujących polskie szkoły na terenie całego Wolnego Miasta, m.in. w Sopocie, Ełganowie czy Trąbkach Wielkich - opowiada Janusz Dargacz. -  „W Gdańsku służymy Polsce” - głosi transparent trzymany przez uczniów na jednym ze zdjęć. To piękne świadectwo patriotyzmu mieszkających w Gdańsku Polaków.

- Niemcy zaś już w 1918 roku głosili, że Gdańsk jest i pozostanie niemiecki - na długo przedtem nim podłapali to hasło naziści - dodaje Leszek Molendowski. - Te dwa hasła dzieliły społeczność, były sobie przeciwstawne.

Kuratorzy podkreślają, że w trakcie tworzenia wystawy przeprowadzili ostrą selekcję doboru wątków ekspozycji. 

- Nie można było z pewnością pominąć wątku portów w Gdańsku i Gdyni - zaznacza Janusz Dargacz. - Od gdańskiego portu przecież wzięło się myślenie na temat utworzenia wolnego miasta. To rozwiązanie miało umożliwić Polsce swobodny dostęp do portu, ale w taki sposób, by nie oddać go bezpośrednio. Okazało się, że sytuacja ma mankamenty i zaczęto budować port w Gdyni, który na początku lat trzydziestych wyprzedził port gdański w zakresie wielkości przeładunków. Podnoszono wówczas nawet argument, że skoro Polska ma  już własny port, można zlikwidować wolne miasto i włączyć Gdańsk do Niemiec. 

 

Prawo jazdy pracującej w Gdańsku sopocianki Ruth Koch
Prawo jazdy pracującej w Gdańsku sopocianki Ruth Koch
fot. Renata Dąbrowska/www.gdansk.pl


Miesięczny międzywojenny

Kolejna część wystawy traktuje o życiu codziennym mieszkańców Wolnego Miasta Gdańska. Znajdziemy tu zdjęcia i opowieści m.in. o teatrach. Największy z nich - Teatr Miejski, w którego miejscu stoi dziś Teatr Wybrzeże, wystawiał np. bardzo popularne “gdańskie rewie” łączące lokalny koloryt miasta z dużą dawką humoru.

Słynne festiwale wagnerowskie w Sopocie przyciągały melomanów z Niemiec, Polski i innych krajów Europy - nie tylko kunsztem wykonawców, ale także zapierającymi dech w piersiach scenografiami i strojami.  

Warto zwrócić uwagę na ukazaną w tle wystawy kolekcję zdjęć na wielkich płótnach. Są to zdjęcia lotnicze Gdańska, które zostały wykonane w 1929 roku, ukazujące niespotykane ujęcia nie tylko centrum miasta, ale także Wrzeszcza, czy Oliwy.

Fani komunikacji miejskiej zwrócą uwagę na ekspozycję biletów na tramwaj i na promy miejskie, które w międzywojniu były pełnoprawnym środkiem transportu publicznego. Gratką jest bilet miesięczny w metalowym etui, który należał do Brunona Zwarry.  

Jednym z ciekawszych eksponatów jest prawo jazdy pracującej w Gdańsku sopocianki Ruth Koch z d. Claaszen, wdowy po duńskim konsulu Haraldzie Kochu, która w 1944 r., w osiem lat po śmierci męża, zdołała uciec do Danii z rządzonego przez nazistów Gdańska, gdzie zmarła w 2005 roku.

Zobaczyć tu można także przykłady pamiątek turystycznych z WMG, które było popularnym celem wycieczek. Wśród typowych dla owych czasów wazoników z gdańskimi motywami jest także rzadkość - porcelanowy pojemnik na przyprawy w kształcie zeppelina.

Po tej sympatycznej części wystawy, której eksponaty nie raz wywołają uśmiech na twarzy, następuje powrót do z roku na rok coraz mroczniejszej rzeczywistości WMG. Historyczne dokumenty, zdjęcia i przedmioty opowiadają o procesie przejmowania władzy przez partię narodowo-socjalistyczną.

- Naziści bardzo szybko rośli w siłę, byli głośni i mieli bardzo skuteczną propagandę. Dla nich wolne miasto nie było celem, ale narzędziem. Gdańsk miał się stać taki, jak III Rzesza - przypomina Leszek Molendowski. - Wszystkie instytucje: szkoły, urzędy, sądy, policja, straż pożarna, były "czyszczone" z ludzi niewygodnych, nie tylko Polaków i Żydów, tamże Niemców, którzy nie popierali nazistowskiej polityki. W 1937 roku w Volkstagu nie było już innych partii poza NSDAP i Partią Polską.

20 kwietnia 1939 roku - z okazji urodzin "wodza" - władze Wolnego Miasta Gdańska nadały Adolfowi Hitlerowi status honorowego obywatela. Z tej okazji wyprodukowano okolicznościowe karnety pocztowe, które zobaczyć można na wystawie. W przededniu wybuch II wojny światowej, 31 sierpnia, łamiąc konstytucję Wolnego Miasta Gdańska, gauleiter NSDAP Albert Forster mianował się naczelnikiem państwa, a 1 września ogłosił włączenie Gdańska do Rzeszy. Wolne miasto przestało istnieć.

 

Historyczne dokumenty, zdjęcia i przedmioty opowiadają o procesie przejmowania władzy w Wolnym Mieście Gdańsku przez Partię Narodowo-Socjalistyczną
Historyczne dokumenty, zdjęcia i przedmioty opowiadają o procesie przejmowania władzy w Wolnym Mieście Gdańsku przez partię narodowo-socjalistyczną
fot. Renata Dąbrowska/www.gdansk.pl


Kilkanaście twarzy Żurawia

Wystawa nie kończy się w tym miejscu. Autorzy zapraszają jeszcze na wędrówkę śladami architektury, sztuki i propagandy w wolnym mieście - zarówno niemieckiej, jak i polskiej.  

- Prezentujemy niezrealizowane projekty wieżowców, a także przykłady budynków publicznych i mieszkaniowych, o które Gdańsk wzbogacił się właśnie w tamtym czasie (np. Pestalozzi Schule, gdzie dziś mieszczą się II i XIX Liceum Ogólnokształcące). To ciekawostka nie tylko dla studentów architektury - uważa Katarzyna Kurkowska z MG jedna z kuratorów wystawy

Warto zwrócić też uwagę na makietę “superjednostki mieszkaniowej”, którą planowano postawić przy ul. Długie Ogrody, burząc przy tym Bramę Żuławską. 

 

50 lat Muzeum Gdańska. Dyrektor Ossowski: “Trzeba opowiedzieć o powojennej odbudowie miasta”

 

Temat sztuki Gdańska w dwudziestoleciu jest zaledwie muśnięty, ale jest to akcent bardzo ciekawy. Zobaczyć można wybór rycin popularnego artysty Bertholda Hellingratha, który słynął z portretowania miasta (przyciąga zwłaszcza ujęcie Twierdzy Wisłoujście, której wieżę wieńczył kiedyś hełm). 

No i kilkanaście odsłon Żurawia, którego liczne przedstawienia królują dziś w kolekcjach gdańskich muzeów.

- Już wówczas był to mocny symbol marketingowy. Zarówno turyści, jak i gdańszczanie chętnie wieszali obrazy z Żurawiem w swoich domach - podkreśla Katarzyna Kurkowska. 

Koncepcja ostatniej sali oparta jest o książkę prof. Jacka Friedricha (historyka sztuki, dyrektora MNG) “Walka obrazów. Przedstawienia wobec idei w Wolnym Mieście Gdańsku” i opowiada o przepychankach, które za pomocą wizualnych symboli, toczyły ze sobą strona polska i niemiecka.

Kilka z przykładów owych symboli wydrukowano w formacie ścianek, na których zwiedzający mogą się swobodnie fotografować.

 

W ciemnych maseczkach - Katarzyna Kurkowska i dr Leszek Moldenowski z Muzeum Gdańska, za nimi dwie z kilku propozycji ścianek przygotowanych z myślą o zwiedzających wystawę `Niechciany kompromis`
W ciemnych maseczkach - Katarzyna Kurkowska i dr Leszek Moldenowski z Muzeum Gdańska, za nimi dwie z kilku propozycji ścianek przygotowanych z myślą o zwiedzających wystawę `Niechciany kompromis`
fot. Renata Dąbrowska/www.gdansk.pl

 

Wystawę w Galerii Palowa i na piętrze Ratusza Głównego Miasta uzupełnia wybór kilkudziesięciu “druków ulotnych” z czasów Wolnego Miasta Gdańska, które zobaczymy w Bibliotece Gdańskiej PAN.

 - Prezentujemy oryginalne plakaty, afisze, foldery i broszury reklamowe, ulotki, etykiety. Wśród najciekawszych eksponatów wymienić warto znaczki niepocztowe, które pełniły rolę reklamową i propagandową, nieprezentowane wcześniej fotografie dokumentujące życie codzienne i zabytki w tamtym czasie, czy też druki potwierdzające odbycie spowiedzi, które uprawniały do przyjęcia komunii wielkanocnej - wylicza dr Aneta Kwiatkowska.





Zwiedzanie wystawy “Niechciany kompromis. Wolne Miasto Gdańsk. 1920-1939”

  • Ratusz Głównego Miasta oddział Muzeum Gdańska, ul. Długa 46 /47

Wystawa czynna do 22 listopada 2020

Godziny otwarcia, dni wolnego wstępu i ceny biletów

 

  • Biblioteka Gdańska Polskiej Akademii Nauk (gmach historyczny), ul. Wałowa 15

Wystawa czynna do 16 listopada 2020

Wstęp: bezpłatny

Godziny otwarcia

 

Organizatorami wystawy są Muzeum Gdańska, Biblioteka Gdańska Polskiej Akademii Nauki oraz Muzeum Narodowe w Gdańsku. Obie części wystawy udostępniono zwiedzającym 31 lipca 2020 r.

Prezentowane eksponaty pochodzą z kolekcji m.in.: Muzeum Gdańska, Biblioteki Gdańskiej Polskiej Akademii Nauk, Muzeum Sopotu, Muzeum Strefy Historycznej Wolnego Miasta Gdańska oraz zbiorów prywatnych.

 

 

TV

Po Wielkanocy zacznie jeździć autobus na wodór