Piotr Myszka to najbardziej utytułowany z obecnie startujących polskich żeglarzy, był trzy razy mistrzem świata w klasie RS:X (2010, 2011, 2016), na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 roku zajął czwarte miejsce. Na mistrzostwach świata w Sorrento niespełna 39-letni żeglarz nie spisał się jednak najlepiej - 13. miejsce to poniżej oczekiwań.
- Trudno być zadowolonym, gdy na regaty jedzie się z ambicjami na medal, a kończy się na miejscu trzynastym. Oczywiście, infekcje, które mnie trapiły miały wpływ na moją dyspozycję, niemniej nie ma co szukać usprawiedliwień. Mogło być lepiej - podsumował swój start Myszka. - Cieszę się natomiast z tego, że udało mi się obronić pierwsze miejsce w wewnętrznej rywalizacji o nominację olimpijską. To był również mój cel. Nie ma medalu w Australii, ale jest wygrana w batalii o igrzyska, więc mam nadzieję, że medal będzie w Tokio.
W Sorrento dobrze spisali się krajowi rywale Myszki: Paweł Tarnowski (SKŻ Sopot) był piąty a Radosław Furmański (Dobrzyński Klub Żeglarski) - siódmy. Mistrzem świata został Kiran Badloe z Królestwa Niderlandów (dawniej Holandia). W rywalizacji kobiet złoty medal zdobyła Lilian de Geus, także z Królestwa Niderlandów, najlepsza z Polek Zofia Klepacka zajęła siódme miejsce.
Wyniki mistrzostw świata w klasie RS:X
Myszka wygrał krajowe kwalifikacje do igrzysk olimpijskich
Piotr Myszka na treningach i zgrupowaniach nie dawał Radkowi żadnych szans, zawsze w sparingowych wyścigach przypływał przed nim. W Australii ewidentnie był wybity ze swojego rytmu. Dwie infekcje, kilka dni bez pływania i coś się zacięło. Piotr to walczak, nie odpuszczał do końca, ale te trzynaste miejsce to było maksimum w tych okolicznościach - ocenił Przemysław Miarczyński, trener męskiej kadry olimpijskiej klasy RS:X.
Mistrzostwa świata były ostatnią imprezą, w której polscy zawodnicy i zawodniczki mogli zdobyć punkty w wewnętrznej rywalizacji o igrzyska olimpijskie Tokio 2020. Wśród mężczyzn najwięcej punktów zgromadził Piotr Myszka.
- Piotr Myszka 33 punkty (9+16+8)
- Radosław Furmański 21 (0+7+14)
- Piotr Tarnowski 20 (4+0+16)
W klasyfikacji kobiet zwyciężyła Zofia Klepacka. Oboje - Klepacka i Myszka - nie mogą się jednak jeszcze czuć olimpijczykami, bowiem o tym kto wyleci w lipcu do Tokio, zadecyduje Zespół Decyzyjny Polskiego Związku Żeglarskiego.
Wyniki uzyskane w imprezach kwalifikacyjnych są najważniejszym kryterium, niemniej pod uwagę brane są także takie czynniki, jak aktualna forma i zdrowie zawodnika, ocena wyników sportowych uzyskanych podczas pozostałych regat krajowych i zagranicznych, w szczególności rozgrywanych na akwenie olimpijskim, ocena psychologiczną, w tym ocena umiejętności skutecznego działania pod presją. Nominacja olimpijska musi zostać ogłoszona najpóźniej 30 czerwca 2020 roku.
Tokio 2020 - polscy olimpijczycy w klasie RS:X nie są jeszcze znani
- O wyłonieniu reprezentacji na Igrzyska Tokio 2020 decyduje finalnie Zespół Decyzyjny PZŻ, w dalszej kolejności decyzję zespołu zatwierdza Zarząd PZŻ i na końcu Polski Komitet Olimpijski, który zatwierdza bądź nie, decyzję Zespołu Decyzyjnego. Widzę, że zawodnicy cieszą się ze swoich dobrych wyników i ja również się cieszę, ale trochę mi przykro i żal, że stawiają sprawę w taki sposób, że oni to już wygrali i jadą do Tokio. Wygrali część punktowaną kwalifikacji i to nie podlega dyskusji. Na chwilę obecną nie wiadomo jednak, kto będzie reprezentował Polskę w Tokio w klasie RS:X, bo tę decyzję podejmie Zespół Decyzyjny i osobiście, na miejscu naszych reprezentantów poczekałbym z tą triumfalną radością, bo jeszcze absolutnie nic nie jest rozstrzygnięte - mówi Dominik Życki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Żeglarskiego. - Przyjmując zasady kwalifikacji do igrzysk olimpijskich, które zawodnicy przecież doskonale znają, wzorowaliśmy się na federacjach państw bardzo mocno rozwiniętych żeglarsko. Także nasze doświadczenia z poprzednich Igrzysk są takie, że zbyt wcześnie wyłoniona reprezentacja, nie zawsze była maksymalnie przygotowana na Igrzyska. Gdy kończyliśmy kwalifikację punktową na rok czy dziewięć miesięcy przed Igrzyskami, a tak bywało, to powodowało jakieś rozprężenie, ciężko to określić. Nie zawsze po tym czasie zawodnik, który wygrał część punktowaną kwalifikacji, był najlepiej przygotowany do samych Igrzysk. Dlatego po długich konsultacjach w szerokim gremium podjęliśmy decyzję, że nominacje olimpijskie będziemy ogłaszać jak najpóźniej, a decydujący będzie cały szereg czynników, w tym oczywiście ten najważniejszy, jakim jest wewnętrzna klasyfikacja punktowa.
Zasady krajowych kwalifikacji olimpijskich