Koniec przygody z Ligą Mistrzów. Przegrana Lotosu Trefl

Zenit Kazań, główny kandydat do zwycięstwa w tegorocznej Lidze Mistrzów za silny na wicemistrzów Polski. Gdańszczanie przegrali w środę, 2 marca, w Kazaniu 0:3 i odpadli z dalszej rywalizacji tych rozgrywek.
02.03.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Najskuteczniejszym w gdańskiej drużynie był Mateusz Mika (przyjmuje). Dobrze bronił Piotr Gacek (w zielonej koszulce. Na zdjęciu podczas meczu z Zenitem w Gdańsku

Gdańszczanie od początku zaczęli bardzo ambitnie. Szczególnie dobrze prezentowali się w polu serwisowym, gdzie trudne piłki przeciwnikom posyłali Artur Ratajczak i Murphy Troy. Na pochwałę zasługiwał również Piotr Gacek, który w kolejnym meczu wyciągał niewiarygodnie trudne piłki i bronił bardzo mocne ataki rywali.

Tuż przed przerwą na zagrywce pojawił się Kubańczyk z polskim paszportem Wilfredo Leon, który zaprezentował bardzo zróżnicowaną gamę zagrań, z których przyjęciem problemy mieli gdańszczanie (6:10). Przy stanie 8:13 trzy kolejne akcje wygrali goście. Najpierw skuteczny atak zaprezentował Troy, następnie Sebastian Schwarz zablokował Matthew Andersona, a na końcu asa serwisowego dołożył Mateusz Mika, w efekcie czego o czas poprosił trener kazachskiej ekipy Władimir Alekno (11:13).

Po drugiej przerwie technicznej i świetnym ataku Schwarza, który w pierwszym secie był liderem, jeżeli chodzi o zdobywanie punktów w polskiej ekipie, żółto-czarni zredukowali stratę do dwóch punktów (14:16).

Końcówka partii należała jednak do gospodarzy, którzy wykorzystali swoje imponujące możliwości ofensywne. Akcje ze środka kończył Leon, a na skrzydle nie do powstrzymania był Anderson, który zakończył seta atakiem z lewej strony (19:25), zdobywając jednocześnie swój ósmy punkt w tym meczu.

Goście w drugiej partii musieli gonić od samego początku (1:5). Sygnał do odrabiania strat dał Mika, z którego zagrywką ewidentnie nie radzili sobie gracze Zenitu (3:5). Rosjanie mając świadomość, że wygranie tej partii gwarantuje im pozostanie w rozgrywkach, zaczęli budować swoją przewagę, z każdym punktem grając coraz swobodniej, a co ważniejsze, kończyli pierwszą akcję, co było problemem drużyny trenera Andrei Anastasiego (3:9).

Wicemistrzowie Polski nie stracili jednak rezonu i kolejny raz zaczęli wykorzystywać element, który w dzisiejszym meczu wychodził im znakomicie, a była to zagrywka. Dzięki niej udało się odrobić kilka punktów (8:12).

To było jednak za mało na tak klasowego rywala, który grał bardzo pewnie w ataku i dodatkowo miał Leona w polu serwisowym. Żółto-czarni próbowali jeszcze gonić wynik, prezentując ambitną postawę w obronie oraz kilka naprawdę imponujących akcji, jednak seta przegrali zdecydowanie do 16. Zespół z Kazania w tym momencie był już pewny awansu do play-off 6.

Pewny awansu Zenit zaczął trzeciego seta z dużym luzem w grze (0:4). Taki zimny prysznic mobilizująco podziałał na polską drużynę, która na przerwę techniczną schodziła tracąc jedynie dwa „oczka” (6:8).

W trzeciej partii bardzo dobrze prezentowali się Damian Schulz i Mika, którzy kończyli wiele trudnych piłek, czym udowodnili, że są w bardzo dobrej formie przed najważniejszymi meczami sezonu. Kilka udanych zagrać ze środka ataku dorzucił Bartosz Gawryszewski. Ich dobra postawa pozwoliła na doprowadzenie do stanu 21:23, co zwiastowało na emocjonującą końcówkę. Na to jednak nie pozwolili sobie gospodarze.

Teraz przed graczami Lotosu Trefla podróż prosto do Lubina, gdzie w sobotę, 5 marca, zmierzą się z miejscowym Cuprumem w meczu 21. kolejki PlusLigi.

Zenit Kazań – Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (25:19, 25:16, 25:21)

Zenit: Butko, Anderson 10, Gucaluk 8, Michajłow 9, Aszczew 5, Leon 12, Sałparow (l) oraz Werbow, Kuleszow, Demakow 1, Poletajew 2, Kobzar 2, Spiridonow 2

Lotos Trefl: Falaschi, Grzyb, Troy 3, Ratajczak 2, Mika 14, Schwarz 7, Gacek (l) oraz Gawryszewski 5, Schulz 9, Czunkiewicz, Hebda 2, Stępień 2

Relacja na podstawie strony klubowej Lotos Trefl - oprac. WG
 

TV

Pracownicy magistratu oddali krew