Inside Seaside zyskało kolejną przestrzeń: jeszcze jedną halę, do której „wprowadziła się” 100cznia - wraz z uliczną sztuką, warsztatami, stoiskami z designerskimi ubraniami i rękodziełem i chatakterystyczną strefą chilloutu z podświetlanymi kontenerami. Tutaj też znalazła się strefa rozmów Radia 357, większa i bardziej wyciszona niż sąsiedni foohall Montowni (tam rozmowy odbywały się poprzednio) i kawiarenka piętro wyżej.
Inside Seaside to jednak przede wszystkim koncerty, które pierwszego dnia dostarczyły niemało emocji. Sobotni wieczór upłynął pod znakiem różnorodności. Od przebojowych damskich głosów: Ofelii, Sigrid i Liany Flores, które malowały muzyczne pejzaże, przez iście taneczne koncerty, jak choćby Altin Gun i finałowe show Royel Otis. Australijczycy, zamykający koncerty na Gdańsk Stage w uroczy sposób zwrócili się do festiwalowej publiczności, nawiązując do jednej ze swoich piosenek - za muzykami pojawił się napis „Inside Seaside, you’re so f...cking gorgeus”, czyli, w wolnym tłumaczeniu „Inside Seaside, jesteście wspaniali”!
Inside Seaside już w ten weekend! Jak dotrzeć do Amber EXPO?
Sobota pod znakiem bolera
W całej festiwalowej mozaice to jednak rodzimi muzycy pokazali największą klasę. Chociażby Fisz Emade Tworzywo z przekrojowym występem złożonym nie tylko z piosenek z ostatniej jubileuszowej płyty „25”, ale uwielbianej przez fanów „Heavi Metal” czy „Polepionych dźwięków”.
Pierwszym dniem zawładnęli jednak bez dwóch zdań Marcin Masecki i Boleros. Masecki to nie tylko znakomity pianista i kompozytor, ale jak podkreślił podczas koncertu, także bezbłędny performer – równie wdzięcznie władał swoim rozbudowanym zespołem, jak i całą publicznością, prowadząc przez porywającą i wzruszającą podróż po Ameryce Łacińskiej. Koncert wybitny.
Drugi dzień festiwalu stał pod znakiem koncertów w wykonaniu m.in. Franz Ferdinand, The Kills i King Gizzard And The Lizard Wizzard.