Gdańska autorka bestsellerów Magdalena Witkiewicz z szansą na nagrodę „Złotego Kościeja”. Głosuj
Teatr Wybrzeże codziennie przez cały weekend zaprasza do Starej Apteki (ul. Teatralna 2) na pokazy spektaklu „Emigrantki” Radosława Paczochy w reżyserii Elżbiety Depty. To opowieść o polskiej emigracji zarobkowej, z perspektywy ciężko pracujących kobiet, do tego matek wychowujących swoje dzieci na odległość.
- Siłą tekstu Radosława Paczochy jest to, że bazuje on na prawdziwych historiach, które inaczej prawdopodobnie nigdy nie byłyby wysłuchane - tłumaczy Elżbieta Depta. - Mamy więc okazję poznać realia życia migrantek zarobkowych i motywacje stojące za ich wyjazdem. Są to bardzo często kobiety postawione pod ścianą, które nie są w stanie wyżywić licznej rodziny, równocześnie uciekają od maltretujących je mężów. Ich opowieści są tym bardziej przejmujące, że prawdziwe.
Dramat ukazuje ich pełną napięć relację pomiędzy sobą, trudne życie codzienne, problemy tożsamościowe, życie na walizkach i poczucie straconego życia osobistego, które próbują odkupić zarabianymi na swoje dzieci pieniędzmi. W niesprzyjających macierzyństwu warunkach są niezwykle heroicznymi matkami, które żyją w poczuciu przegranego macierzyństwa. Czy mogły podjąć inną decyzję? Radosław Paczocha nie pozostawia złudzeń.
- Tekst pokazuje przyczyny dla których kobiety te decydują się pracować za granicą i wysyłać do Polski wszystko co zarobią. Podjęta o wyjeździe decyzja okupiona jest stygmatyzacją i rozłąką z rodziną - jedna z bohaterek w Polsce pozostawia kilkumiesięczne dziecko. Sytuacja, która miała być chwilowym ratunkiem, staje się dla nich sposobem na życie. Jako społeczeństwo, powinniśmy zadać sobie pytanie, dlaczego w Polsce problemy tych kobiet nie mają szans na rozwiązanie - dodaje reżyserka spektaklu.
Scenografię przygotowała Agata Andrusyszyn-Chwastek, muzykę: Maciej Szymborski. Występują: Małgorzata Brajner (Zosia), Katarzyna Figura (Teresa) i Justyna Bartoszewicz (Monika).
Spektakl grany jest w piątek, sobotę i niedzielę, 4-6 lutego, o godzinie 19:00. Bilety: 40-50 zł.
Gdański Teatr Szekspirowski (ul. Bogusławskiego 1) przygotował z kolei na ten weekend propozycje muzyczną - w sobotę, 5 lutego, scenę przejmą artystki wykonujące muzykę całego świata z trójmiejskiego kobiecego zespołu Laboratorium Pieśni: Alina Jurczyszyn, Kamila Bigus, Lila Schally-Kacprzak, Iwona Bajger, Magda Jurczyszyn, Karolina Stawiszyńska i Alina Klebba.
Grupa śpiewa i aranżuje tradycyjne pieśni polifoniczne: ukraińskie, bułgarskie, białoruskie, serbskie, albańskie, bośniackie, polskie, a także gruzińskie, skandynawskie, oksytańskie i wiele innych. Materiał pieśniarski przechodzi swoistą drogę ze źródła: pieśni są zazwyczaj przywożone z różnych regionów Polski, Europy i Świata przez członków zespołu, następnie zostają opracowywane w procesie warsztatowym i na próbach, by w końcu ukazać się w nowej odsłonie - tradycyjnej lub wzbogaconej, aranżowanej. Pieśni Świata wykonują zarówno a capella, jak i przy akompaniamencie bębnów szamańskich i innych etnicznych instrumentów (m.in. shruti box, dzwonków, przeszkadzajek, fletu, kalimby, mis, gongu), wnosząc w pieśni tradycyjne nową aranżację, przestrzeń improwizacji głosowych, inspirowanych dźwiękami natury, często intuicyjnych, dzikich, kobiecych.
- Kobiecość jest pieśnią, wielogłosową, z wnętrza ziemi, z początków świata. Tak prastarą, jak kamienie, jak puszcze, jak pierwszy dźwięk, pierwsza wibracja - mówią założycielki zespołu Laboratorium Pieśni.
Podczas koncertu w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim usłyszymy utwory z ich najnowszej płyty „Rasti” - czyli „rośnij” - nominowanej do nagrody Fryderyk 2020 w kategorii „Album roku - Muzyka świata”.
Początek o godzinie 20:00. Bilety: 70-80 zł.
Polska Filharmonia Bałtycka również w sobotę, 5 lutego, proponuje Koncert Karnawałowy (cykl zamiast Balów Gdańskich, bo ze względu na obostrzenia sanitarne nie może być części balowej), pod tytułem „Najpiękniejsza muzyka filmowa”.
Podczas koncertu zabrzmią ścieżki dźwiękowe do słynnych filmów i seriali - m.in. tematy z filmów: „Amelia”, „Zapach kobiety”, „Marzyciel” „Wiedźmin”, „Janosik”, „Noce i dnie”, „Czterej pancerni”, „Stawka większa niż życie”, „Ogniem i mieczem” czy „Bandyta”. Nie zabraknie też muzyki z najnowszych filmowych hitów, bijących aktualnie rekordy popularności, takich jak „Dom z papieru” czy „The Queen”.
Wyjątkowy koncert pozwoli docenić kunszt oraz talent najwybitniejszych kompozytorów muzyki filmowej. W podróż po dźwiękowych przestworzach zabierze melomanów Orkiestra Kameralna Progress pod batutą Szymona Morusa oraz zaproszeni goście: akordeonista Paweł A. Nowak i pianista Jakub Ostrowski.
Początek o godzinie 19:00. Bilety w cenie: 48-95 zł.
Ponadto w sobotę, 5 lutego, po wystawie „Świat Janusza Grabiańskiego” w siedzibie Nadbałtyckiego Centrum Kultury w Ratuszu Staromiejskim (ul. Korzenna 33/35) oprowadzać będzie Agnieszka Dziewulska - redaktorka Wydawnictwa Iskry, badaczka twórczości słynnego, znanego w USA polskiego grafika, projektanta i ilustratora książek.
Na wystawie w Ratuszu Staromiejskim można zobaczyć oryginalne projekty ilustracji do książek „Cudowna podróż” Selmy Lagerlöf i „Zielony kałamarz” Franciszka Fenikowskiego. Podczas oprowadzania połączonego z wykładem będzie można dowiedzieć się ponadto o Ali, kocie, Rogasiu, sierotce Marysi, plakatach, znaczkach i psie z torby podróżnej LOT-u - czyli wszystkim tym, co znalazło się w kultowym białym „Elementarzu” z dwójką uśmiechniętych dzieci i kudłatym psem, czy opowieści o niesfornym „Rogasiu z Doliny Roztoki”, do których ilustracje także stworzył Janusz Grabiański.
Agnieszka Dziewulska opowie także o życiu urodzonego w 1929 roku artysty, począwszy od jego szczęśliwego dzieciństwa spędzonego w Poznaniu i okolicach, poprzez czas okupacji niemieckiej, którą przeżył w Krakowie, aż po czasy powojenne - gdy w 1949 roku rozpoczął studia w krakowskiej ASP, następnie przeniósł się do pracowni Jana Marcina Szancera, by w 1955 roku u prof. Józefa Mroszczaka w Katedrze Grafiki Użytkowej ASP w Warszawie obronić dyplom. Dowiemy się, które ilustracje w książkach dla dzieci przyniosły mu szczególne uznanie, ja wykonywał proces ich tworzenia, i co sprawiało, że projektowane przez niego książki zyskały nową jakość i były tak charakterystyczne. Nie zabraknie również opowieści o plakatach stworzonych dla Polskich Linii Lotniczych LOT z pięknymi stewardessami i samolotami dającymi nadzieję na wymarzoną daleką podróż, a także o zaprojektowanych przez niego znaczkach pocztowych ze zwierzętami, które zdobiły miliony listów wysłanych w czasach PRL, a dziś są rarytasem dla kolekcjonerów.
Początek oprowadzania o godzinie 16:00. Wstęp wolny.
W niedzielę, 6 lutego, Nadbałtyckie Centrum Kultury zaprasza natomiast do swojej siedziby w Ratuszu Staromiejskim (ul. Korzenna 33/35) na wykład poświęcony świętu zakochanych, zatytułowany „Skąd się wzięły Walentynki?”.
Będzie to okazja, by poznać różne formy, jakie na przestrzeni wieków przybierały Walentynki... - od krwawych rytuałów i biczowań na ulicach miast, aż po czerwone róże i czekoladki w kształcie serduszek. W trakcie tej prelekcji uczestnicy wraz z prowadzącym odkryją tajemnice święta starożytnych rzymskich pasterzy, zobaczą jakie listy miłosne wysyłali sobie mieszkańcy średniowiecznej Skandynawii i poznają bliżej historię jednego z chrześcijańskich świętych.
Ciekawostki dotyczące historii Walentynek opowie Konrad Krajniak - filomata, pasjonat nauk humanistycznych i przyrodniczych. Od 2020 roku prowadzi blog eteralium.pl, gdzie pisze głównie o aromaterapii, ziołach i naturalnych kosmetykach. W wolnych chwilach zgłębia symbolikę alchemiczną, bada kultury indoeuropejskie, dawne systemy religijne, oraz uczy się wymarłych języków.
Początek o godzinie 17:00. Wydarzenie odbywa się w ramach projektu „Kolory Bałtyku”. Wstęp wolny.
W znajdującej się w Oliwskim Ratuszu Kultury Galerii Sztuki Nowy Warzywniak (ul. Opata Jacka Rybińskiego 25) można oglądać nową wystawę fotografii - cykl zdjęć pod tytułem „Ekspresje Bałtyckie”, których autorem jest Marcin Kołakowski.
To okazja, by podziwiać uwiecznione na kliszy widoki Morza Bałtyckiego z amorficznym światłem, uzyskanym dzięki fotografowaniu o zmroku, na długich czasach naświetlania. Fotografie te tym samym rejestrują szczegóły, których ludzkie oko nie jest w stanie dostrzec. Minimalistyczne kadry pokazują połączenie między naturalnym krajobrazem a obiektami stworzonymi przez człowieka.
Autor cyklu, Marcin Kołakowski, urodził się w 1980 roku. O sobie mówi, że z natury ma umysł ścisły, dlatego też z wykształcenia jest ekonomistą, a z zawodu człowiekiem IT. Z pasji natomiast jest fotografikiem, był m.in. wieloletnim prezes Studenckiej Agencji Fotograficznej Uniwersytetu Gdańskiego, obecnie należy do Gdańskiego Towarzystwa Fotograficznego. Jest zafascynowany twórczością Richarda Avedona, Helmuta Newtona, Henriego Cartiera-Bressona. Ostatnio, poza fotografią krajobrazową, jego największy entuzjazm wzbudza fotografia uliczna oraz portretowa, dla której przemierza Trójmiasto, i nie tylko, w poszukiwaniu idealnego kadru.
Wystawa „Marcin Kołakowski. Ekspresje Bałtyckie” trwa do 28 lutego. Można ją oglądać codziennie w godzinach od 10:00 do 18:00. Wstęp wolny.