
"To uzurpator, nie prezydent"
Po 30 latach rządów Aleksandra Łukaszenki, i siódmych wygranych przez niego “wyborach”, można stracić nadzieję, że na Białorusi coś się kiedykolwiek zmieni. Spotkanie polityków i dyplomatów w Gdańsku odbywało się więc w znanym wszystkim mrocznym kontekście: Białorusią wciąż rządzi dyktator, a w więzieniach wciąż siedzi ponad 1200 więźniów politycznych.
- Nie mówicie na niego prezydent, mówicie uzurpator - przypomniała w ECS liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska. Słuchali jej dyplomaci i politycy z Europy.
A jednak z Gdańska poszedł w świat przekaz pełen nadziei, wbrew ponurym faktom. Nie mogło być inaczej, bo jak przypomniał szef polskiego MSZ Radosław Sikorski, w czasie pierwszego zjazdu Solidarności w Gdańsku w 1981 roku, też mieliśmy małe nadzieje na zmiany: - Lata 80. to był w Polsce ponury czas, sam byłem uchodźcą w Wielkiej Brytanii, a jednak w pewnym momencie zmiany potoczyły się szybko. Teraz czekamy aż takie okno otworzy się dla Białorusi. A stanie się to po porażce Putina w Ukrainie. Putin popełnił katastrofalny błąd napadając na Ukrainę. Przegra. I wtedy zaczną się reformy w Rosji i całej strefie postsowieckiej. Nie widzę przeszkód, żeby wtedy Białoruś, jako europejski kraj, złożyła akcesję do UE.

"Nie zatrzymasz kół historii"
To zapewne daleka przyszłość. Na razie liderka opozycji i przewodnicząca Zjednoczonego Przejściowego Gabinetu Białorusi Swiatłana Cichanouska tradycyjnie już miała przy sobie portret męża, Siarhieja. Odsiaduje on wyrok 19 lat więzienia w kolonii karnej. Cichanouska, kiedy może przypomina o losie swojego męża i innych więźniach politycznych. To Andrzej Poczobut, Kaciaryna Andrejewa, Aleś Białacki, Maryja Kalesnikawa i setki innych.
Cichanouska w ECS, w czasie Forum Kościuszkowskiego, podkreślała kilkukrotnie, że miejsce Białorusi jest w Europie, nie w Rosji. - Białoruś to Europa, mimo prób Rosji, żeby ukraść naszą historię, kulturę i tożsamość.
Uważnie słuchali jej m.in. minister spraw zagranicznych Litwy Kęstutis Budrys, szwedzka ministra ds. UE Jessika Rosencrantz, wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Oleksander Mishchenko, ambasador Kanady Catherine Godin; ambasador Niemiec Viktor Elbling. Była wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz i prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
W Gdańsku zamiast w Mińsku. Białoruscy pisarze nie poddają się rusyfikacji
Liderka białoruskiej opozycji podkreśliła symboliczne znaczenie Gdańska: - Gdańsk inspiruje nas w naszej walce o wolność. Solidarności ta walka zabrała wiele czasu. Wydaje się nam, że dyktatorzy są niepokonani, ale w końcu upadają. Tak też stanie się w naszym przypadku. Jak mówił Lech Wałęsa: “nie zatrzymasz kół historii, możesz sobie jedynie połamać palce próbując”.
Cichanouska powiedziała także mocne słowa na temat pomocy dla Białorusi: - Pomoc dla Białorusi to nie jest dobroczynność, tylko to inwestycja w przyszłość. To oznacza więcej bezpieczeństwa i demokracji w Europie.
Słowa te zabrzmiały mocno w kontekście zapowiadanego wstrzymania pomocy dla świata w ramach amerykańskiej agencji rządowej USAID.

Prezydent Gdańska: sygnał solidarności i wsparcia
W roli gospodarzy w ECS wystąpili dyrektor tej instytucji Basil Kerski oraz prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Powiedziała ona, że partnerstwo wschodnie trwa i się rozwija, także z udziałem Gdańska: - Działamy, rozmawiamy, szukamy kontaktów. Partnerstwo z wolną Białorusią leży nam na sercu. Polska droga do wolności zaczęła się tu, w Gdańsku. Ważne, żeby z Gdańska popłynął dziś do Białorusinów sygnał solidarności, wsparcia i dialogu.
Zobacz konferencję prasową Swiatłany Cichanouskiej i Radosława Sikorskiego:
Za tym poszły konkrety. Minister Sikorski zapewnił, że Polska będzie europejskim liderem, jeśli chodzi o pomoc Białorusi, bo to ważny punkt naszej polityki zagranicznej: - Polska udziela i będzie udzielać pomocy białoruskim działaniom, takim jak Biełsat TV. Nie ma mowy o pozbawieniu jej środków czy zamknięciu tej telewizji. Biełsat TV będzie dalej źródłem wiarygodnych informacji dla Białorusinów. Polska będzie wspierać wszelkie inicjatywy zmierzające do uwolnienie więźniów politycznych, a także działać z innymi europejskimi graczami, jak np. European Endowment For Democracy (Europejski Fundusz na rzecz Demokracji - red.). Białorusini udowodnili, że są gotowi do życia w wolnej ojczyźnie, za co zapłacili najwyższą cenę.

Małe kroki, tektoniczne zmiany
Białoruś, co przypomina wystawa przed ECS, to brutalny reżim. Goście z całej Europy obejrzeli na tej wystawie przed budynkiem zdjęcia opozycjonistów. Część z nich wciąż odbywa wieloletnie wyroki w koloniach karnych, inni już nie żyją, jak artysta Aleś Puszkin (zmarł w "niewyjaśnionych okolicznościach") czy aktywista Witold Aszurak (zmarł w więzieniu).
Przed ECS wisi także zdjęcie Ramana Pratasiewicza - współtwórcy kanały Nexta. Jego historia jest symptomatyczna. Ten członek opozycji wracał ze swoją narzeczoną Sofią Sapiegą z wakacji w Grecji do Wilna w 2022 roku. Nad Białorusią samolot Ryanair został zmuszony do lądowania. Wylądował w Mińsku w asyście białoruskich migów. Pratasiewicz i Sapiega zostali aresztowani. Ona dostała sześć lat kolonii karnej. On - prawdopodobnie po torturach - poszedł na współpracę z reżimem. Występował w białoruskiej telewizji, kajał się, zachwalał dyktatora - wszystko pod przymusem. Jego osoba dzieli opozycję, zwłaszcza odkąd zaczął przeprowadzać - na zlecenie reżimu - wywiady z więzionymi opozycjonistami na potrzeby propagandy.
Białoruska dziennikarka opisuje represje reżimu
To nie koniec represji. Ostatnio, gdy Białorusini protestowali przeciwko styczniowym “wyborom” na ulicach Warszawy i wielu innych miast europejskich, Białoruski Komitet Śledczy zidentyfikował 365 uczestników tych akcji protestacyjnych, a białoruska Prokuratura Generalna zapowiedziała, że władze będą szukać na Białorusi majątku uczestników protestów. Białoruskie władze zapowiedziały także wszczęcie zaocznie spraw karnych przeciwko tym osobom mimo, że mieszkają one w Polsce i innych krajach.
Pośród wielu ważnych nazwisk w Gdańsku, padło kolejne. To Maria Zaytsava, białoruska opozycjonistka, która przeżyła represje w Mińsku w 2020 roku, ale została zabita na froncie w okolicach Bachmutu 17 stycznia 2025 roku przez Rosjan. Przyłączyła się jako sanitariuszka i tłumaczka do Międzynarodowego Legionu walczącego po stronie Ukrainy. Zginęła w czasie rosyjskiego ataku. Cichanouska w ECS oddała jej hołd.
To wszystko jednak nie zniechęca białoruskiej opozycji. Goście w ECS podkreślali, że to, co udało się w Gdańsku i w Polsce, może się pewnego dnia udać na Białorusi. - Małe kroki mogą z czasem powodować tektoniczne zmiany - powiedziała na koniec Alina Koushyk, szefowa redakcji Biełsatu.
Zobacz naszą galerię z Forum Kościuszkowskiego: